U minskaha sabaki adrazu dva haspadary pamierli ad karanavirusa. Što było dalej? 

«Karanavirus zabraŭ u Ryka adrazu dvaich haspadaroŭ, […], kali vy hatovy padaryć jamu svoj kłopat — zvanicie», — takaja abviestka ŭčora zjaviłasia ŭ niekatorych minskich supołkach. My pazvanili pa ŭkazanym numary i pahavaryli ź minčukom Dźmitryjem, jaki raskazaŭ sumnuju los žyvioły i jaho haspadaroŭ. 

05.11.2021 / 15:14

«U sabaki historyja takaja: u jaho było dvoje haspadaroŭ, siamja minčukoŭ, jamu i joj pa 48 hadoŭ, dziaciej niama.

Ja asabista ich nie viedaŭ: kali zachvareła jana, a potym jon, jany addali sabaku svajmu siabru. Tak vyjšła, što z balnicy jany nie vyjšli, a pryjaciel zachvareŭ na karanavirus sam. Jamu stała nie da taho, i jon addaŭ na dahlad užo ŭ trecija ruki, svajmu znajomamu — majmu siabru, ź jakim my apiekavali Ryka.

Kali haspadary pamierli, stała jasna, što niejak jaho treba ŭładkoŭvać. U siabra ŭmoŭ nie było, ja ž moh uziać tolki na łancuh, na vulicu. A sabaka chatni, nikoli na łancuhu nie žyŭ, moža, i nie vytrymaŭ by zimu.

Tamu my ŭžo kinuli zaklik, i za sutki znajšlisia ludzi. Akazałasia navat, što ŭskosna viedajuć sabaku — bačyli, kali jaho vyhulvali. Nu my pahladzieli ŭmovy, usio ŭ jaho budzie dobra, dziakuj bohu ludzi adhuknulisia», — raskazaŭ Dźmitryj.

Nashaniva.com