Stała viadomaja anatacyja fantastyčnaha ramana Viktara Marcinoviča «Mova»
Stała viadomaja karotkaja anatacyja fantastyčnaha ramana «Mova» Viktara Marcinoviča, jaki rychtujecca da vychadu ŭ vieraśni 2014-ha hoda.
Minsk, 4741 hod pa kitajskim kalendary. Časy Smutku skončylisia, nadyjšła era ŭzvyšeńnia Sajuznaj dziaržavy Kitaja i Rasii, biezkłapotnaha nasałodžvańnia, šopinh-relihii i cold sex'u.
Adnak isnuje Niešta, čaho ŭ hetym hramadstvie sucelnaha dabrabytu nie staje jak vady i pavietra.
Sientymientalny kantrabandyst Siaroža pad stracham śmiarotnaha pakarańnia ŭvozić kaštoŭny skarb z-za miažy i apynajecca pad pilnym kantrolem minskaha padpolla, uznačalenaha kitajskaja mafijaj pad kiraŭnictvam tajamničaj Ciotki.
Razam jany sprabujuć złamać sistemu, u jakoj dabro i zło, aśvietniki i złačyncy, kachańnie i spažyvańnie, viernaść i zdrada pamianialisia miescami.
Ci možacie vy ŭjavić Biełaruś bieź Biełarusi? Hety raman — strašny son pra budučyniu, praduchilić jakuju možna tolki ŭ łučnaści z tym skarbam, vakoł jakoha i raspyčynajecca dziejańnie hetaha linhvistyčnaha bajevika.