Paet Uładzimir Niaklajeŭ, jakoha KDB zatrymaŭ na bresckim vakzale napiaredadni Dnia Voli, źviartajecca da biełarusaŭ, uładaŭ i milicyi.
Pra zatrymańnie: «Ja vykradzieny»
Kiravaŭ maim zatrymańniem KDB, a zatrymlivaŭ brescki AMAP. Mianie pryvieźli ŭ RAUS biez składańnia [pratakołu]. Pa sutnaści, ja ciapier vykradzieny. Ja tut znachodžusia vyklučna pa miedycynskich dakumientach, jakija aformiła balnica chutkaj dapamohi. Inšych dakumientaŭ, jakija b paćviardžali majo zatrymańnie ci niejak jaho abhruntoŭvali, mnie navat nie źbiralisia vydavać. Niejki milicyjant zaiknuŭsia [pra heta], a ad jaho admachnulisia jak ad durnoj muchi.
Padobny vopyt zatrymańnia ŭ mianie jość. Da ciapierašniaha času nie mahu daravać im momant, kali jany tak abyšlisia z majoj žonkaj, jakaja na praciahu dziesiaci dzion nie viedała, ci žyvy ja, ci miortvy. Jana nie spała ni chviliny dziesiać dzion. Heta adbivajecca na jaje zdaroŭje da siońniašniaha dnia.
Pra Dzień Voli: «Narod nie daruje»
Usio, što adbyłosia ŭ Minsku, ja čuŭ tolki ad miedpiersanału, kali mianie ŭčora vazili na tamahrafiju hałaŭnoha mozhu. Usie siastryčki hladzieli [tranślacyi] na smartfonach z Płoščy. I ja hladzieŭ. Heta było horš, čym na Płoščy 2010-ha. Jany jak sabaki biehali, hetyja šuniaŭki, za narodam, za dziećmi, za žančynami, za starymi. Vam — usio! Hetaha ździeku, byccam jany ŭžo nie ludzi, narod vam nie daruje. Usio ŭžo vyjšła z tonkaj linii palityčnaj baraćby i stała spravaj naroda. Vam kapiec.
Pra Statkieviča: «Pasprabujuć pryšyć kryminałku»
Statkieviča zabrali, pa ŭsim vidać. Pasprabujuć, mabyć, pryšyć kryminałku. I mnie pasprabavali b, kali b padziei nie pačali razhortvacca tak, jak razhortvajucca.
Pra nastroi ŭ hramadstvie: «Usie suprać vas stoadsotkava»
Sa mnoj u kamiery ŭ bresckim izalatary časovaha ŭtrymańnia siadzieła jašče šaściora. Voś tam by vy pahladzieli na mitynh: z šaści čałaviek nie było nivodnaha, chto b zastupiŭsia za vas.
