Bresckaja milicyja abjaviła ŭ vyšuk 15-hadovuju Dzijanu Marozavu z drahičynskaj vioski Staramłyny. Jana rekardśmienka krainy ŭ sumnaj naminacyi — uciakała z doma ŭžo kala dziesiaci razoŭ.
Dziaržaŭnyja ŚMI pierakazvali słovy dziaŭčyny, što jana zarablała prastytucyjaj: «Da mianie padsieŭ 25-hadovy chłopiec. Razhavarylisia. Jon piŭ harełku i pačaŭ častavać mianie. A paśla pajechali ŭ haścinicu… Jon daŭ mnie 100 rubloŭ. Uvohule ja liču, što za takoje — heta vielmi mała».
Asablivaść situacyi ŭ tym, što Dzijana ciapier — maładaja mama.
Jana zaciažaryła ŭ 14 hadoŭ. Darečy, chto baćka maleńkaha Mikałaja, — nieviadoma.
Niepaŭnaletniaj maci nie mahli davieryć dzicia, tamu jaho spačatku zabrali ŭ Dom dziciaci. U takoj situacyi apiakunstva zvyčajna afarmlajuć na svajakoŭ, adnak da Marozavych u čynoŭnikaŭ byli pretenzii praz antysanitaryju ŭ domie. Usiemiarych jany žyvuć u dvuchpakajovaj chacie na chutary.
Urešcie ŭłady pajšli nasustrač Marozavym i aformili apiakunstva na babulu — maci Dzijany — i jaje muža.
U Chomskaj siaredniaj škole adznačajuć, što Dzijana ŭciakła za niekalki dzion da apošniaha zvanka. Jak jana budzie zdavać ekzamieny, pakul nieviadoma, piša Sb.by.
Pa infarmacyi «NN», Dzijana źnikła ŭ čacvier, 24 maja. Jana pajšła ŭ škołu i nie viarnułasia. Mabilny telefon z saboj nie ŭziała. Dzicia znachodzicca ŭ biaśpiecy, z babulaj.





