Adpraŭlenyja ŭ adstaŭku kiraŭniki nie pavinny zastacca nie pry spravach. Ab hetym Alaksandr Łukašenka zajaviŭ siońnia, prymajučy kadravyja rašeńni, piša BiełTA.
«Jany ŭ niejkaj stupieni, u niejkaj častcy niadrennyja kiraŭniki. Tam kažuć, što, voś, Uładzimir Iljič Siamaška stary, chvory… Nijaki jon nie stary i nie chvory. Hałava ŭ jaho na plačach dobraja. I nam ludzi patrebnyja. Moža być, u niejkim bolš vuzkim siehmiencie. Na linii praryvu. Na kankretnych učastkach. Ni jon, ni Maciušeŭski, nichto nie pavinien, kali jany nie karupcyjaniery i nie łajdaki, zastacca pa-za polem našaj uvahi. My ich pavinny vykarystoŭvać na karyść našaha naroda i dziaržavy», — skazaŭ jon.
«Heta tyčycca ŭsich. I Vaŭka. Jon ža byŭ dobrym kiraŭnikom pradpryjemstva. Ale niedzie jon nie spracavaŭ.
Tamu nichto nie pavinien kryŭdzicca i dumać, što jon zastaniecca ŭbaku. Kali ŭ kahości jość žadańnie pracavać, «chamut» na šyju my paviesim u luby momant, i chaj ciahnuć. Raju vam takim čynam padychodzić da vašych padnačalenych», — dadaŭ kiraŭnik dziaržavy.