U łahiery dla ŭciekačoŭ u adnoj z zachodnich krain užo bolš za tydzień žyvuć dva biełarusy, Mikałaj i Alaksiej*. Jany źviazalisia z «Našaj Nivaj», kab raspavieści historyju svajho źniknieńnia z krainy. Pra toje, jak heta — pierałazić cieraz płot, u niekalki razoŭ vyšejšy za ciabie, pieražyvajučy, što pamiežniki pačnuć stralać, i pić vadu z rečki sa znojdzienaj prosta tam butelki — u ich raspoviedzie.

*kraina, u jakuju źbiehli chłopcy, jak i ich imiony, nie nazyvajucca pa ich ža prośbie ŭ metach biaśpieki.

I Mikałaj, i Alaksiej nazyvajuć siabie patryjotami i kažuć, što nikoli nie chacieli źjazdžać ź Biełarusi.

Mikałaj daŭno byŭ palityčnym aktyvistam, braŭ udzieł u akcyjach suprać intehracyi z Rasijaj, nie raz siadzieŭ na sutkach pa administracyjnych artykułach 23.34 i 23.4.

— Mnie pačali pahražać kryminalnaj spravaj, i kali da mianie čarhovy raz pryjšli milicyjaniery, ja vyrašyŭ nie ryzykavać svabodaj i źbiehčy praz akno, — raskazvaje Mikałaj. — Maje ŭcioki ŭ toj situacyi byli vymušanaj mieraj.

Narmalna padrychtavacca da pierasiačeńnia miažy ŭ takich umovach času nie było: u Mikałaja nie akazałasia z saboj ni zaplečnika, ni ciopłaha adzieńnia, ni choć jakoha minimalnaha naboru dla takoha ekstremalnaha pachodu: «U mianie navat nie było vady. Tolki pašpart, klučy, krychu hrošaj. Kali błukaŭ, znajšoŭ kala rečki pustuju butelku, nabraŭ jaje tam ža i piŭ heta».

Aŭtaspynam jon dabraŭsia pad Vałožyn, kiłamietraŭ 15 išoŭ pieški, ale ŭ vyniku zrazumieŭ, što fizična nie zdoleje dalej chavacca i tym bolš pieraleźci vysoki płot na miažy.

«Ale ja vyrašyŭ nie adstupać. Ściežkami, jakija vykarystoŭvajuć dla kantrabandy cyharet, dajšoŭ da KPP i «zdaŭsia» jeŭrasajuzaŭskim pamiežnikam, paprasiŭšy palityčny prytułak. Vizy ŭ mianie, darečy, taksama nie było. Upieršyniu za dvoje sutak mianie pakarmili ŭžo na terytoryi ES», — raskazvaje Mikałaj.

U Alaksieja ž atrymaŭsia płan «A».

Chłopiec pachodzić z adnaho rehijona Bresckaj vobłaści. Upieršyniu ŭ hetym hodzie jon uklučyŭsia ŭ vybarčuju kampaniju, staŭ udzielničać u pratestach suprać vynikaŭ vybaraŭ, praz što taksama prajšoŭ praz sutki i niekalki pieratrusaŭ doma.

Alaksiej upeŭnieny: zastaŭsia b na radzimie — jamu pahražała b turma.

Niejki čas jon śpiecyjalna nie źjaŭlaŭsia pa svaim adrasie. Nakinuŭ płan, skantaktavaŭsia sa znajomymi ŭ Jeŭropie, jakija abiacali dapamahčy. Razdrukavaŭ mapy, uzbroiŭsia kompasam, nievialikim zaplečnikam, kudy kinuŭ zapałki, adzieńnie, vadu i dva śnikiersy. Śpiecyjalna dla svajoj avantury vybraŭ reljefnuju miascovaść: kab postać, jakaja ruchajecca, było składaniej zaŭvažyć na kamierach nazirańnia.

«Nočču dajšoŭ da blizkaj z pamiežžam vioski i dalej zmoh pieraleźci cieraz płot, nie začapiŭšy kalučy drot. Maja fizičnaja forma mnie niejak heta dazvoliła. Samym strašnym, kaniečnie, była ryzyka, što pačnuć stralać. Ale ŭsio atrymałasia. Ja navat paśpieŭ zajści na zapraŭku, pamyć tam boty, i ŭžo paśla mianie spynili pamiežniki z taho boku», — zhadvaje jon.

Toj samy kompas

Toj samy kompas

Łahier, dzie ciapier na karancinie znachodziacca chłopcy, pa ich apoviedach, nahadvaje studencki internat z achovaj. Ich kormiać try razy na dzień. Z charčavańniem i srodkami hihijeny dapamahajuć vałanciory. Akramia biełarusaŭ, tam jość uciekačy z afrykanskich krain, Inhušecii, Čačni, Ukrainy.

«Kaniečnie, nieviadoma, što budzie dalej. Ja viedaju anhielskuju movu i chacieŭ by pracavać u Jeŭropie, ale pakul my na heta nie majem prava biez aficyjnaha statusu palituciekačoŭ. U lubym vypadku navat takaja niaŭpeŭnienaść lepšaja i pryjemniejšaja za tuju, kali ty nie viedaješ, zatrymajuć ciabie zaŭtra ci nie. Tut niama busikaŭ z AMAPam, ryzyki rezka stać niesvabodnym, i heta najvialikšaje ščaście», — kaža Mikałaj.

U łahiery

U łahiery

Pry dobrym raskładzie chłopcy źbirajucca vučycca i sprabavać znajści pracu ŭ Jeŭropie, asvojvacca ŭ novaj krainie, papiarednie źviarnuŭšysia pa dapamohu ŭ fondy salidarnaści.

U Biełaruś viartacca nie płanujuć.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?