Troje sutak u IČU Leninskaha rajona Bresta prabyŭ paet-pčalar ź vioski Linava Pružanskaha rajona Mikoła Papieka. «U SIZA cikava, raju tam pabyvać, kab być biełarusam nie tolki biełaruskamoŭnym, ale i cialesnym», — kaža jon. I žorstkimi słovami aceńvaje situacyju ŭ krainie i dziejańni ŭłady.

Jon prachodziŭ jak padazravany pa kryminalnaj spravie pa častcy 1 artykuła 342 «Arhanizacyja i padrychtoŭka dziejańniaŭ, jakija hruba parušajuć hramadski paradak, albo ŭdzieł u ich». Heta kali 13 vieraśnia žychary Bresta vadzili karahod na skryžavańni bulvara Kasmanaŭtaŭ i praśpiekta Mašerava. A suprać ludziej užyli vadamiot.

Pa vyzvaleńni Mikoła Papieka padzialiŭsia svaimi ŭražańniami z «Našaj Nivaj»:

«Naša Niva»: Što z vami zdaryłasia?

Mikoła Papieka: Nu što sa mnoj było? My pajšli na vybary, chtości źbiraŭ podpisy, potym ładzili nazirańnie, bačyli, jak vybary prachodziać haniebna, nam dazvalali siadzieć na ŭčastku tolki paŭdnia, potym nas vyhaniali, my nie mahli pabačyć pratakoły vynikaŭ hałasavańnia, ich nie było navat u rajonnym druku.

Potym my pačali vychodzić na płoščy, ładzić mitynhi, šeści, stajańni. Nam davali štrafy, potym sadžali. Spačatku mirnyja demanstracyi vylivalisia ŭ 23.34 Administracyjnaha kodeksa, a potym — u 342 Kryminalnaha. Voś heta sa mnoj zdaryłasia.

«NN»: Pa jakim epizodzie vy prachodzili?

MP: Epizod cikavy — heta pieršaje vykarystańnie vadamiota ŭ Breście, kali vadzili karahod. Usich, chto nibyta ŭdzielničaŭ u karahodzie, jany vyłoŭlivajuć, teraryzujuć.

A čamu było nie dać ludziam sabracca na płoščy Lenina? Čamu vy ludziej zahnali da taho pomnika Klimuku? Čamu nie dali centr? Pahladzicie na francuzaŭ, jany pratestujuć, bambiać, ale dabivajucca svajho, a tut absalutna mirny pratest. Nie ludzi vinavatyja, što ich tudy zahnali.

«NN»: U jakim vy ciapier statusie?

MP: Ja ciapier padazravany pa kryminalnaj spravie. U nas asnoŭny zakon u krainie Kanstytucyja, a artykuł 51 daje prava na vykazvańnie mierkavańniaŭ praz vuličnyja akcyi, a ŭsie astatnija zakony — heta ŭžo druhasnaje. My viny nie pryznajom, bo nikoha nie zabili, nie abkrali, nie zhvałtavali, nie padmanuli. Transpart rukami my nie spyniali, za nami viny niama.

«NN»: Jak vas zabirali z domu?

MP: Jany mianie padmanuli. Heta było 6:45 ranicy. Ja jašče spaŭ, pryjechali, pazvanili ŭ dźviery, sabaka brachaŭ. Heta byli pružanskija milicyjaniery, ja ich nie viedaŭ. Kažuć, chočam parazmaŭlać. Nu dobra, ja pajšoŭ źbiracca. Skazali, kab sieŭ u mašynu, pavieźli ŭ rajonnuju milicyju. Ja tam chadziŭ pa kalidorach RAUSa ad 7 da 8 ranicy jak nieprykajany, nikomu nie byŭ patrebny. U vosiem z kapiejkami pasadzili ŭ aŭto i niekudy pavieźli.

Pavieźli ŭ bok Vidamli, u mianie tam dobry siabra žyvie, fiermier. Dumaju, nu raptam jaho zabili, i mianie tudy viazuć, nie daj Boža. Nie, pravieźli mima, nu, fiermier žyvy, značyć, užo dobra. Ale heta aznačaje, što mianie viazuć u Brest. Ja zrazumieŭ, što heta taja ž sprava, jakaja kranałasia niekatorych pružanskich chłopcaŭ. Ale mnie ž kazali, što nichto zatrymlivać nie budzie i viarnusia dadomu. Nu što žoncy kazać, kali viarnusia dadomu. Padmanuli mianie jak barana kazły.

«NN»: Pryvieźli ŭ Brest, a tam što?

MP: U Breście ja vyłažu z aŭto, a na druhim baku vulicy staić čałaviek z Pružanskaha rajona. Ja jamu kryču: «Anatol, vitaju, mianie na troje sutak sadžajuć». Spačatku mianie advieźli ŭ Maskoŭski RAUS, a potym viazuć kudyści ŭ centry. I tolki paśla nadzieli kajdanki i advieźli ŭ IČU. Dopytaŭ było dva-try. Ich cikaviła toje šeście da skryžavańnia Šaŭčenki i Klimuka.

Ja zapatrabavaŭ pierakładčyka na biełaruskuju movu. U śledčaha visieła na ścianie hramata «Najlepšy śledčy niejkaha hoda». Jon u mianie pytajecca: vy nie razumiejecie pa-rusku? Razumieju, ale vy pratakoł pa-biełarusku nie składziacie. Jon pačuchaŭ patylicu i kaža, što tak. Potym znajšli chłopčyka, jaki vałodaje huhł-pierakładčykam u internecie. Tam była takaja abrakadabra niekatorymi momantami, ale ja zhadziŭsia, bo da mianie z pavahaj pastavilisia.

U IČU mnie ŭžo kazali, što nie mohuć znajści pierakładčyka. U vyniku znajšli ŭ apošni dzień, i im akazaŭsia chłopiec, jaki naradziŭsia za try kiłamietry ad majoj vioski ŭ Ivacevickim rajonie. Ja z Turnoj, a jon z Doŭhaja, i vučyŭsia jon razam z maim adnahodkam Hienadziem Sahanovičam, pracuje ciapier vykładčykam univiersiteta. Ja jaho i nie viedaŭ raniej, jaho baćka ŭ Doŭhaj vaziŭ chleb. Heta ž treba było trapić u izalatar, kab paznajomicca ź ziemlakom.

«NN»: Jak vam izalatar?

MP: Umovy ŭ izalatary mianie całkam zadavalniali. Heta nibyta ty płyvieš u padvodnaj łodcy. Nieba niama, kali vielmi pastaracca, to možna ŭbačyć santymietraŭ piatnaccać. Vielmi ciopła, uvieś čas pracuje vientylatar, jaki vyciahvaje kurava, śmierdziuki z parašy. Vady było dastatkova. Kormiać vielmi strymana, ale jak na try dni, to narmalna.

Ja čałaviek, jaki zvyk da niekamfartabielnych umoŭ, to mianie zadavalniała. Ale nie było hadzińnika, telebačańnia, radyjo. Čas vyznačali pa tym, kali ludziam prynosili ahaniok, kab dać mahčymaść prykuryć, a taksama pa śniadanku, abiedzie i viačery. Nijakaj infarmacyi tabie nie pastupaje zusim, tamu ja i kažu, što padobna da padvodnaj łodki. Jašče jość mahčymaść paprasić kipieniu, ty całkam zaležyš ad hetaha akienca.

«NN»: Čakali, što adpuściać praz troje sutak?

MP: Ja viedaŭ, što adpuściać, bo dvoje našych užo prajšli praz hetuju škołu. My nie zrabili ž ničoha antyčałaviečaha i viny svajoj nie pryznali. Nas niama za što sadžać. Vo vialikaja trahiedyja, što niechta ściahami pamachaŭ i pakarahodziŭ! Ale čym heta skončycca, nichto nie viedaje, bo hety artykuł praduhledžvaje da troch hadoŭ pazbaŭleńnia voli, navat nie «chimii».

«NN»: Vy źbirali sioleta za kahości podpisy?

MP: Nie, heta mianie nie cikaviła. Ja pajšoŭ naziralnikam. I

sioleta podpisy źbiralisia lahčej čym kali, a nazirałasia — ciažej čym kali.

Ja byŭ u Pružanach naziralnikam, ale zmoh nazirać tolki paŭdnia.

Daterminovyja skryni byli z DSP, a ŭ dzień asnoŭny — prazrystyja. Choć u asnoŭny dzień ukinuć amal niemahčyma, a daterminovaje — kolki chočaš.

«NN»: Niešta vy ŭvieś čas kašlajecie, nie zachvareli ŭ IČU?

MP: Nie, tam jakraz ja vyzdaravieŭ. Ja dzieści 30 kastryčnika zachvareŭ na karanavirus, a 6 listapada jon vylez. Siońnia prosta nabiehaŭsia pa Breście. Kali siadzieŭ, to jakraz mała kašlaŭ. Ja dumaju, što papraviŭsia ad «karony» ŭžo, ale kašal zastaŭsia. Pnieŭmanii nie było.

Mnie zdajecca, kiepska, što ja tak lohka ŭsio pieranios. U mianie nie było tempieratury vyšej za 37,6, a dzion praź dziesiać pajšoŭ pot. Niuch i smak nie hublaŭ. Ja nie chadziŭ ni da doktara, ni da koha. Ja kupiŭ rybin tłušč, byŭ prapolis, miod, paraški dla razredžvańnia kryvi. Tak i papraviŭsia, kašal dzion praz tryccać źjaviŭsia.

«NN»: Sioleta byŭ dobry hod na miod?

MP: Pčalarski siezon tak-siak. Treci hod idzie zasucha, niama spryjalnaha dla hryboŭ i kvietak nadvorja.

Uziatak siaredni. Ja navat na vieras nie pajechaŭ, bo była zasucha. Hrečka i bałota niešta dali, ale vialikaha miodu nie było. Siaredni miod.

«NN»: A kolki ŭ vas vulloŭ?

MP: Vulloŭ šmat, ale jany mohuć być i pustymi. Pčalinych siamiej niedzie kala 80. Pra miod havaryć nie vypadaje, kali ŭ lesie mała hryboŭ. Raśliny lubiać toje ž, što i hryby, vilhać i ciapło. Pčalar nie moža žyć vielmi bahata, na bienzin hrošy jość, ale bahatyrom być nie možam. U mianie siarednie-vialikaja haspadarka, na Pružanščynie takich jak ja, čałaviek piać, moža.

«NN»: Vieršy ciapier pišacie?

MP: Nie vielmi, chacia siońnia paśla adsiedki niešta prosicca. U SIZA nie było čym pisać. U cełym vielmi cikava, raju tam pabyvać, kab być biełarusam: nie tolki biełaruskamoŭnym, ale i cialesnym. Ja nie viernik, ale kažuć, što Chrystos navat pajšoŭ na śmierć, kab zrazumieć, što heta takoje. Tak i tut toje samaje. Ja zadavoleny, što tam pabyvaŭ.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?