Kiraŭnika «Maładoha frontu» previentyŭna zatrymali napiaredadni Dnia Voli. Svaimi ŭražańniami ad źniavoleńnia chłopiec padzialiŭsia z «Našaj Nivaj».

Dzianis Urbanovič. Fota Voli Aficeravaj.

Dzianis Urbanovič. Fota Voli Aficeravaj.

«Mianie zatrymali 21 sakavika. Ja pračytaŭ, što rankam zatrymali spadara Ihara Barysava z BSDP, a praz paŭhadzinki vyjšaŭ z chaty ŭ Malinaŭcy, pierajšoŭ darohu da prypynku — i ŭžo z usich bakoŭ da mianie pabiehli.

Pakazali paśviedčańnie, prapanavali prajechać u Kastryčnickaje RUUS. Ja pytajusia: «A jaki pratakoł?» Mnie adkazvaje amapaviec: «Nu vy ž sami ŭsio razumiejecie, tak treba». Milicyjaniery skłali pratakoł, što ja nie padparadkavaŭsia niejkamu ichniamu patrabavańniu.

Mianie advieźli na Akreścina. U paniadziełak byŭ zapłanavany sud, jon prajšoŭ za paru chvilin. Byŭ niezrazumieły śviedka ŭ mascy, jaki raskazaŭ, što jon prapanavaŭ mnie prajści na prafiłaktyčnuju hutarku, ja admoviŭsia, sieŭ na asfalt, paciahnuŭ jaho za rukavy. Standartnaja takaja schiema, sudziła mianie Volha Niaborskaja — 15 sutak. Było šmat ludziej u toj dzień, jakich sudzili.

Potym mianie pieraviali na CIP. U dvuchmiascovaj kamiery nas było 10 čałaviek. Usio jak zvyčajna: viadro chlorki na praviercy. Dobra tak piakło vočy, ciažka dychajecca. Asabliva kiepska, kali ty siadziš na druhim jarusie. Niedzie praz hadzinku zaviali da nas Ihara Barysava. Spali na padłozie, chto jak moža. Adnu nočku pieražyli, i nas pavieźli na Žodzina.

Čytajcie taksama
Staršynia BSDP Barysaŭ vyjšaŭ paśla 15 sutak: Na Akreścina ludziej truciać chlorkaj, u kamiery Kazłova ŭ chłopcaŭ byli apioki

U nas u aŭtazaku było 22 čałavieki: 12 chłopcaŭ i 10 dziaŭčat. Spačatku ŭ Žodzinie ŭsio było dobra: 10 čałaviek na 10-miascovuju kamieru. Ale potym padkinuli jašče piać čałaviek. Kali nas było ŭžo piatnaccać, to pryjšła milicyja, jakaja zabrała ŭ nas matracy, paduški, knihi, ručki, skanvordy, sudoku, šaški, hulniu «Una». Zabirali z frazaj: «Dobra žyviacie? Nu ciapier budziecie jašče lepš žyć».

Na Akreścina na padłozie spać lepš, bo tam padłoha draŭlanaja, a ŭ Žodzinie na plitcy chaładnavata. Kali ŭ 2015 hodzie ja siadzieŭ pa kryminalnaj spravie ŭ Žodzinie, to viedaŭ, što hety korpus, dzie ciapier siadziać palityčnyja, dla «krytčykaŭ» — viaźniaŭ, jakija siadziać va ŭmovach krytaha režymu, a taksama było dźvie kamiery z «małaletkami». Kali ja ŭvajšoŭ u kamieru, to adrazu zrazumieŭ, što jana była dla «krytčykaŭ», bo dvoje dźviarej, a taksama jość dzirka dla zdymańnia kajdankoŭ. Kali zachodzić milicyja, to treba stać tvaram da ścienki i ruki trymać zzadu — heta taksama vykarystoŭvajecca tolki ŭ dačynieńni da «krytčykaŭ». Dla administracyjnikaŭ takoha nie pavinna być. Navat kali ja siadzieŭ pad śledstvam u SIZA, to takoha nie było.

1 krasavika ad ranku — nie viedaju, što ŭ ich tam zdaryłasia — zabrali z našaj kamiery štanhista Sašu Cichanoviča i źbili. Jaho vyvieli litaralna na 10 chvilin i pryviali nazad. Tady dziažurny pakazvaje palcam na mianie: «Ty taksama vychodź». Ja čyściŭ zuby, navat nie spałasnuŭ, tolki ščotku pakłaŭ. Mianie adviali ŭ dušavuju. Ja navat nie paśpieŭ ničoha zrazumieć, jak dastali dubinku i stali dubasić. Urezali pa sracy dva razy i razy čatyry pa śpinie džhanuli. Ja pytajusia: «Što takoje?» Adkazvajuć: «Ty smutu ŭ kamiery nie navodź». Jakuju smutu, ja tak i nie zrazumieŭ. Kaža: «Ty ž nie šarahovy apazicyjanier, pavinien razumieć».

U Žodzinie prysutničaje rezierv — heta hrupa padaŭleńnia. Kali zekaŭ viaduć, i jany napadajuć na kanvoj, to kličuć rezierv. Heta amapaŭcy. Tady jany ŭžo ścieluć usich zapar: bjuć pa hałovach, ni pa čym inšym. Zaŭsiody treba zakryvać hałavu rukami, chaj lepš pa ich bjuć.

Potym adviali ŭ kamieru, ja im niešta jašče skazaŭ, maŭlaŭ, što vy za ŭsio budziecie adkazvać. Praz hadzinu zadziraju majku, dyk u mianie ŭsia śpina sinie-fijaletavaja, navat ciapier jašče žoŭtaje piatno zastałosia. Na praviercy čujucca kryki, stohny, my ŭžo ŭsie zamierli — u asnoŭnym ža studenty siadzieli, radyjofiziki i jurysty, — a tam pleskačy, kryk za dźviaryma. I tut zachodziać da nas, nazyvajuć proźviščy. Treba vybiahać z kamiery z hałavoj uniz. Kali nie biažyš, to ciabie bjuć dubinkami pa rukach, nahach, padhaniajuć.

Pastavili ŭ kalidory na takija raściažki, što ja dumaŭ štany tresnuć, ruki vyviernutyja dałoniami vonki. Kamuści dubinkaj dali pa śpinie, kamuści nahoj pa nazie, mnie kalenam u pajaśnicu, a potym prosta prycisnuli da ścienki. I tak va ŭsich kamierach kryki: «Nie bicie».

U adnaho chłopca na praścinie znajšli nadpis «Žyvie Biełaruś», stali źbivać, jon ci zapłakaŭ, ci što, tolki tady spynilisia. U dziaŭčat cicha było, ich nie bili. Chłopcaŭ haniali ŭsich.

Jany byli ŭ milicejskaj formie i bałakłavach. Zabirali cukaty, areški, kali ciaham dvuch dzion nie źjasi. Navat vilhotnyja survetki zabrali. Pravierki byli nočču pa dva razy, rabili pierakličku.

Pavodziać siabie nachabna, kryčać, abražajuć. Adzin čałaviek kryčaŭ na inšych: «Ja vas vučyŭ, jak pravodzić vobšuk, jak stvarać umovy, čamu vy heta nie robicie?» Jon kryčaŭ na milicyjanieraŭ, ja nie moh hlanuć, chto dakładna heta byŭ. Značycca, inicyjatyva sychodziła nie ad ich, a ad kahości źvierchu.

Kali vyzvalaŭsia, to pašancavała trochu. Jany trochu pabłytali, praviarali na najaŭnaść listoŭ, zapisak, kahości bili, kahości da ścienki pryciskali, a ja heta ŭsio zasunuŭ u ručnik i bializnu i kinuŭ u kut. Jany mianie raspranuli da trusoŭ, ale ničoha nie znajšli. Tady małady dziažurny hladzić maju spravu. Kaža, o, hladzicie, kolki razoŭ jaho pryciahvali, Urbanovič, ty zusim nachabnym staŭ? Davajcie jamu dubinku ŭ dupu zasuniem! Skrucili, pakłali na stoł, ja dumaŭ, mnie ŭžo kirdyk, ale amal adrazu adpuścili, ničoha nie rabili. Serca hrukaje — heta ŭžo pierabor. Potym paviali mianie na vyzvaleńnie.

Sa mnoj vyzvalali takoha chłopca Adamoviča, dyk jaho šlopnuli ab ścienku, im nie padabałasia jaho proźvišča. Jašče nie lubili proźvišča Cichanovič, bo padobnaje da Cichanoŭskaha. Cichanoviča bili vyklučna za proźvišča. Jon tam piaty raz siadzić, da jaho pryjšli prosta dadomu i zabrali. A mianie bili čysta praz «Małady front», ja tak dumaju.

Siadzieli ŭ asnoŭnym studenty sa mnoj, ich zatrymlivali na Banhałory 27 sakavika. Kali zajechaŭ, to tam siadzieli dvoje «byvałych», jakija svarylisia z palityčnymi, što praz nas jany nie kurać, vielmi tuzanyja chłopčyki. U adnaho ź ich milicyjanier vyrvaŭ kłok vałasoŭ, ja takoha nikoli nie bačyŭ.

Usim supracoŭnikam ad 20 da 25 hadoŭ — jany ŭsie maładyja. Ja paznaŭ adnaho milicyjaniera, jaki raniej pracavaŭ u izalatary na Skaryny ŭ Minsku, jon mianie taksama paznaŭ.

My siadzieli i dumali, što ž ich tak pierakliniła. A jany nam kazali, što my terakty pravodzim, vajnu. Jakija, blin, terakty, pra što vy? Jany nam kazali, što našy dzieci buduć na ich malicca, što jany, maŭlaŭ, vajnu nie dapuścili ŭ krainu. Ja takoha debilizmu jašče nie čuŭ».

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
3

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?