Volha amal 10 hadoŭ žyła ŭ «hramadzianskim šlubie», hadavała 9-hadovuju dačku. Ale letaś zakachałasia ŭ kalehu ź miasakambinata Siarhieja Aviečkina i syjšła da jaho. Para chutka raśpisałasia. Praź niekalki miesiacaŭ Volha zaciažaryła. Ale pačalisia prablemy. 

«Raniej Siarhiej byŭ zvyčajnym čałaviekam. Nu vypivaŭ, byvała, jak usie — na śviaty, na vychodnyja. Ale byŭ žyćciaradasny, viasioły.

Siarhiej Aviečkin

Siarhiej Aviečkin

A ŭ lutym u jaho adbyŭsia infarkt hałaŭnoha mozhu, razarvałasia anieŭryzma. Rabili navat trepanacyju čerapa. Niekalki miesiacaŭ byŭ na balničnym.

Paśla hetaha Siarhiej pačaŭ rabicca ahresiŭnym paśla ałkaholu. Pačaŭ navat ruku padymać na mianie. Miesiac tamu źbiŭ mianie. Ja źviarnułasia ŭ milicyju — Siarhiej pravioŭ sutki pad vartaj, dali jamu niejki štraf», — uzhadvaje Volha.

Ale jana nikoli nie čakała, što moža zdarycca sapraŭdnaja trahiedyja. 

«Što mahło jaho spravakavać, ja i sama nie razumieju. Usie mohuć svarycca, va ŭsich byvajuć pobytavyja skandały. Tak usio pačynałasia i ŭ toj viečar. 

Apošnim časam my faktyčna nie žyli razam ź Siarhiejam. U nas była vialikaja svarka, paśla čaho my, možna ličyć, razyšlisia. Ja žyła ŭ kvatery, jakaja zastałasia paśla babuli, Siarhiej žyŭ u svaich baćkoŭ. Ale jon prychodziŭ da nas, naviedvaŭ. Zastavaŭsia časam načavać, ale jak siamja my ŭžo nie žyli.

Tak było i 26 lipienia. My sazvanilisia, ja viedała, što jon musić pryjści, — raskazvaje Volha. — Ale Siarhiej pryjšoŭ napadpitku. Ja skazała, što mnie heta nie padabajecca, što mnie heta nadakučyła. 

Siarhiej schadziŭ na kuchniu, viarnuŭsia z nažom. Ale tut u jaho pazvaniŭ telefon, heta adciahnuła jaho ŭvahu ad nas. Ja ŭziała dačku i vybiehła na vulicu. 

Ale Siarhiej nas tam dahnaŭ, vybieh i skazaŭ: ja pažartavaŭ, pajšli ŭ kvateru, čaho ty. 

U toj momant jon užo byŭ biez naža. Ja pavieryła, my pajšli ź im u chatu. Pa darozie dačka vyplunuła sosku na leśvičnaj kletcy — ja heta zaŭvažyła, ale nie stała akcentavać uvahu.

U chacie dačka zajenčyła. Siarhiej spytaŭ: dzie soska? Ja kažu: jana vyplunuła.

Siarhiej zahadaŭ mnie schadzić pa sosku. Ja pajšła.

A kali viarnułasia, jon kaža: joj soska ŭžo nie treba. 

Jon pyrnuŭ dzicia nažom. Ale dačka była jašče žyvaja. Ja pačała prasić jaho vyklikać chutkuju, była ŭ takim šoku, što navat nie viedaju, jak i kali jon biŭ nažom mianie. Prosta nie pamiataju. Ja navat nie razumieła, što ŭ mianie taksama jość rany — bačyła, što kroŭ ciače, ale było nie da taho. Prosta nie źviartała ŭvahu.

Siarhiej nie davaŭ mnie vyklikać chutkuju. Paśla skazaŭ: ja sydu i vykličaš daktaroŭ. Zahadaŭ mnie źniać ź siabie ŭsie załatyja ŭpryhožvańni, zabraŭ ich i syšoŭ. Tady ja pazvaniła ŭračam. Jechali nie viedaju kolki, pa maich adčuvańniach — doŭha. Ale dzicia było jašče žyvoje. Daktary zabrali dačku, vyklikali chutkuju dla mianie». 

U balnicy vyratavać dzicia nie zmahli. Ale žančyna vyžyła. Niekalki dzion Volha praviała ŭ reanimacyi, ciapier jana ŭžo doma. «Rany hłybokija, ale ničoha žyćciova važnaha ničoha nie zakranuła», — kaža žančyna.

Miesiačnuju Darynu, dačku Volhi i Siarhieja pachavali 29 lipienia.

Siarhiej Aviečkin pad vartaj. Za zabojstva dzicia i zamach na zabojstva žonki jamu pahražaje ad 8 da 25 hadoŭ źniavoleńnia, ci pažyćciovy termin, ci śmiarotnaje pakarańnie.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0