Vydańnie simvalična pačynajecca nie jak zvyčajna sa studzienia, a sa žniŭnia — miesiaca, kali paśla prezidenckich vybaraŭ letaś va ŭsiu mahutnaść zapracavała represiŭnaja mašyna ŭ Biełarusi.
— Biełaruski i biełarusy, jakija zmahajucca za svabodu z režymam Łukašenki, majuć patrebu nie tolki ŭ hučnych słovach, ale i ŭ realnaj padtrymcy i hrošach, jakija dapamohuć im vyžyć. My vielmi raźličvajem na ščodraść našych čytačoŭ. Tym bolš, što pryhožy, bodzipazityŭny kalandar, płod sumiesnaj pracy aktyvistaŭ i mastakoŭ, kaštuje lubych hrošaj, — kaža Alaksandra Klich, žurnalistka, hałoŭnaja redaktarka Wysokich Obcasów, jakaja i stała adnoj ź inicyjatarak prajekta.
U fotasiesii ŭziała ŭdzieł biełaruskaja mastačka Jana Šostak.
Pamiž fotazdymkami ŭ kalendary nadrukavany śpis z 647 imionaŭ palitviaźniaŭ u Biełarusi (stolki ich było na momant stvareńnia, a ciapier ich značna bolš — 715), a taksama infarmacyja ab tym, za što i na jaki termin jany byli asudžanyja.
Kalandar budzie kaštavać 35 złotych — heta prykładna 22 rubli.