«Dva miesiacy tamu ja była śviedkaj, jak hety mastok abrynuŭsia. I voś uvieś hety čas jaho ramantujuć. Tam pastaŭlenyja abmiežavalniki, ale ludzi ŭsio adno chodziać, bo heta najbližejšy šlach z hustanasielenaha mikrarajona ŭ park, dziciačuju palikliniku, na bazar.
Ja ŭraziłasia, jak babula hadoŭ 70-ci pa hetych doškach praź jamu pieraadolvała hety most. Heta prosta ekstrym! Kvest!
Mnie zdajecca, što kali ludzi pastajanna pierachodziać u hetym miescy, mahli b zrabić časovuju pantonnuju pierapravu, — raskazała Maryna Alaksandraŭna. — Prosta dziŭlusia, jak takimi tempami rabić hety mastok. Dva miesiacy! U Kitai vielizarnyja masty za hety čas robiać, čym my horš? A dzie ludziam chadzić? Abychodzić za kiłamietr?».
Žurnalist vydańnia taksama pabyvaŭ na moście i pahladzieŭ, što tam adbyvajecca. Ludzi sapraŭdy iduć pastajanna, adzin za adnym, choć znak pakazvaje, što prachod začynieny.
Rabočyja, jakija ramantujuć pravał, kažuć, što minaki łajucca i vykazvajuć usio abureńnie im, choć jany tolki vykanaŭcy. A im ludskaja płyń pieraškadžaje pracavać.
«Nie robiš — drenna, robiš — taksama drenna», — skazaŭ adzin z rabočych. Pa słovach rabočych, łatać pravał skončać užo zaŭtra, ale potym jašče buduć farbavać.





