Ja admysłova pryjšoŭ da Alesia Maračkina, kab raspytać pra padrabiaznaści jašče adnoj «tajamnicy Karatkieviča». Pra jaje ja pačuŭ na adkryćci Karatkievickaha pleneru pad Voršaj. Hutarka naša zakranuła i inšyja aspekty žyćcia piśmieńnika.

— Heta było ŭ 1984 h., u lipieni. Uładzimier Karatkievič paprasiŭ nas z Alesiem Šaternikam zrabić eskiz pomnika na mahiłu kahości ź jaho svajakoŭ. My — Karatkievič, Šaternik, ja — vypravilisia na mohiłki. Kali viartalisia nazad, Karatkievič advioŭ mianie ŭbok i kaža: «Ty ž viedaješ moj raman «Čorny zamak Alšanski»? Tam havorycca pra tajnapis. Dyk voś, ja tabie daju svoj tajnapis. Zašyfravanaja ŭ im sutnaść — vielmi važnaja dla mianie i dla nas usich». Jon daŭ mnie papieračku, dzie było napisana nastupnaje:

«Alaksieju Maračkinu

a-3, b-1, v-2, h-2 (zahałoŭnyja), h-1 (u radku), d-3, z-1, je-9, i-3, j-1, k-2, ł-2, m-1, n-2, o-2, p-1, r-3, s-1, u-3, ŭ-1, c-3, y-1, -1, ju-1, ja-1, apostraf-1, kropki-2, koska-1, praciažnik-1. Składziena 22 červienia 84 hodu. Terminam na 1 (adzin) hod».

Hetuju papieračku ja paźniej pieradaŭ Jazepu Januškieviču, a napisany na joj tekst byŭ apublikavany ŭ maich uspaminach u zborniku «Vobraz-89» (Miensk, 1989). Karatkievič tady jašče skazaŭ, što anivodzin kamputar nia zmoža rasšyfravać napisanaje, pakul jon sam nia daść kluča da šyfru.

— Niedzie zachoŭvajecca kluč?

— Kluč moža być schavany ŭ vydańniach jahonych tvoraŭ, pavodle numaroŭ staronak ci litar u radkach. A mnie tady Karatkievič skazaŭ, što ŭvosień, kali vierniecca z vandroŭki, i daść kluč, tajnapis budzie rasčytany. 25 lipienia jon pamior.

— Čamu Karatkievič davieryŭ svoj tajnapis Vam?

— Słušnaje pytańnie. Kali Karatkievič byŭ maładziejšy, našyja ściežki ź im nie pierasiakalisia. Potym, padčas adznačeńnia stohadovaha jubileju Ciotki, nieaficyjna sfarmavałasia našaja mastackaja supołka (budučaja «Pahonia»), tudy my pastajanna jaho zaprašali. Vielmi značnaj padziejaj stała vystava, pryśviečanaja jubileju Husoŭskaha ŭ 1980 h. Kniha vodhukaŭ z vystavy była adrazu pa jaje zakančeńni zabranaja ŭ KDB, a padčas pierabudovy była pieradadziena ŭ Sajuz mastakoŭ. Voś što napisaŭ u joj Karatkievič: «Kłaniajusia nizka ŭ nohi tym, chto, niahledziačy ni na što, uparta, mužna i mudra pisaŭ hetyja karciny, stvaraŭ skulptury, rabiŭ hraviury, habeleny, medali i ŭsio-ŭsio inšaje. I tym, chto byŭ dosyć razumny, kab zrazumieć, jak patrebnaja hetaja vystaŭka našamu narodu i ŭsiamu słavianstvu, a praź jaho — i ŭsiamu čałaviectvu. Tym, chto stvaryŭ hetuju vystaŭku, adkryvaŭ jaje (...), bo Husoŭski — adzin z tych kitoŭ, na jakich trymajecca suśvietnaja kultura, i asensavańnie hetaha jak najbolšaj kolkaściu ludziej — važliva, jak nikoli. I jašče, asensavańnie taho, što jon — ziamlak naš, što jon pierapłyvaŭ adzin sa mnoju naš ahulny Dniapro. I jašče toje, što dziasiatki žančyn i chłapcoŭ, jakija pierapłyvali toj ža Dniapro abo Nioman, Prypiać, Biarozu, Sož, Viliju ci niejkuju zusim bieźviadomuju rečku, u pracach svaich asensavali hetuju našu razam ź im ahulnaść. A heta aznačaje źjaŭleńnie ŭ vialikim šerahu mastakoŭ našych takoj rečy, jak histaryčnaje myśleńnie, biez čaho nia moža być nia tolki paŭnacennaha narodu, ale biez čaho niepaŭnacenny i varty žalu sam rod homo sapiens».

Paśla hetaha my z Karatkievičam zblizilisia. Jon kazaŭ, što daviedaŭsia pra mianie praz adnu z maich karcin, jakuju ŭbačyŭ u mastackim salonie: «Hladžu, a tam taki zamačak namalavany, tak pryhoža, tak choraša. I jak ubačyŭ na advarotnym baku nadpis pa-biełarusku, adrazu kupiŭ». Ja nia raz zaprašaŭ jaho da siabie ŭ majsterniu, na 90-hodździe Bahdanoviča jon byŭ u mianie ŭ haściach razam z žonkaj Valancinaj Branisłavaŭnaj. Pakazvaŭ svaje malunki, a ja padaryŭ jamu niekalki svaich karcin. Jamu i inšyja mastaki daryli svaje tvory. Jon kazaŭ, što Hlebaŭ padaryŭ jamu hałavu kania, ale, maŭlaŭ, duchu nie chapiła, kab zrabić vyjavu «Pahoni» całkam.

— Ci havaryli vy pra niezaležnaść?

— Jon pra niezaležnaść maryŭ i havaryć pra jaje z nami nie bajaŭsia. Karatkievič byŭ duža zadavoleny tym, jak ja prailustravaŭ jahonuju apovieść «Zbroja». Ja namalavaŭ Maci-Biełaruś u bieł-čyrvona-biełaj namitcy, jakaja, jak Rahnieda, staić ź miačom, a ŭnizie — ščyt z «Pahoniaj». Na majoj pamiaci jon nikoli nie bajaŭsia vykazvać svajoj pazycyi. Kali ŭ 1984 u Miensku buryli budynak pieršaha biełaruskaha teatru, «Majstroŭnia» vyjšła da jaho ź plakatami, a my z Kulikom pabiehli telefanavać Karatkieviču. Jon, jak pačuŭ, kaža: «Apranajusia i taksama idu». Vielmi škadavaŭ, što my raniej jamu nie patelefanavali, kazaŭ, što źviazaŭsia b z sakratarom CK KPB Kuźminym dy spyniŭ by varvarstva. Vykazvańniaŭ suprać partyi i tahačasnaj ułady ad Karatkieviča ja nia čuŭ, ale ŭ partyju jon nie ŭstupaŭ i dazvalaŭ sabie być adkrytym i volnym. Voś i raman chacieŭ napisać pra, jak jon kazaŭ, «apošniaha bandyta Biełarusi».

— Jakoha bandyta?

— Słova «bandyt» musić być u dźviukośsiach, bo heta byŭ sapraŭdny biełaruski patryjot z Haradzienščyny. Razam z nacyjanalna śviadomymi chłopcami jon byŭ u partyzanach, zmahaŭsia ź niemcami. Kali niemcy ŭciakli, jany vyjšli ź lesu. A ŭ vioscy — «kałchozy» dy finahienty. Hety čałaviek i kaža: «Chłopcy, my rana vyjšli ź lesu! Pajšli nazad». Jany jašče hady z dva navodzili strach na ŭładu. Urešcie ich akružyli i pabrali. Chłopca sasłali ŭ Sibir da kanca žyćcia, ale padčas «adlihi» jon adtul viarnuŭsia ŭ Biełaruś. Tak apaviadaŭ Karatkievič, jon viedaŭ hetaha čałavieka, navat nazyvaŭ jahonaje proźvišča. Ale ja ciapier, na žal, pamiataju pra hetaha čałavieka tolki toje, što jon pracavaŭ na drevaapracoŭčym kambinacie ŭ Homieli. Moža, jon i ciapier jašče žyvy.

Zapisaŭ Viktar Ściapanaŭ

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0