Minski «Partyzan», jaki hulaje ŭ druhoj lizie, uznačaliŭ vielmi kałarytny piersanaž — niemiec Karł Alvin Štrajhiel. Zaprasiŭ na treniroŭku, jakaja adbyvajecca štodnia a 17:15 na piasčanaj placoŭcy pobač sa stadyjonam «Traktar».
Fota Siarhieja Hudzilina.
Fota Siarhieja Hudzilina.
Fota Siarhieja Hudzilina.
Fota Siarhieja Hudzilina.
Fota Siarhieja Hudzilina.
Fota Siarhieja Hudzilina.
Umovy jašče tyja. Ale chłopcy staranna vykonvajuć usie ŭkazańni spadara Štrajhiela. Kali jamu padabajecca vykanańnie, to ŭskidvaje palec uharu sa słovami: «Ja — vol».
«Trenier, davajcie hulać, a to ściamnieje», — kaža adzin z futbalistaŭ. Niemiec addaje im miačy, a sam zhadžajecca adkazać na pytańni. «Davaj chutka, a to žonka siońnia ŭ Polšču jedzie, treba jaje pravodzić».
«Naša Niva»: Daŭno ŭ Biełarusi žyviacie?
Karł Štrajhiel: Užo čatyrnaccać hadoŭ.
«NN»: A čamu pierajechali?
KŠ: Sustreŭ kachańnie. Heta było ŭ maleńkimmaleńkim haradku ziamli Rejnłand-Pfalc. Heta było kachańnie ź pieršaha pohladu. Jana pryjechała razam z choram u Hiermaniju, a my viečaram ź siabram jaje pabačyli. Ja vyras u FRH, žyŭ za 15 kiłamietraŭ ad Karłsrue.
«NN»: Nie strašna było jechać?
KŠ: Nie, mianie ž čakała tut majo kachańnie. Na miažy pahraničnik spytaŭsia: kudy, navošta? Tolki voś ja ničoha nie razumieŭ. Kali šmat dumaješ, to dapuskaješ šmat pamyłak, ja ž tady amal nie dumaŭ.
«NN»: Žadańnia niama pierajechać nazad?
KŠ: U pryncypie ŭźnikaje. Tolki ŭ žonki zaraz jość maleńki ŭnuk. A taksama jaje baćki, jakim užo za 80 hadoŭ. Tamu heta prosta niemahčyma.
«NN»: A kim tut pracujecie?
KŠ: Pa adukacyi ja palihrafist. Pracuju ŭ kampanii «Druk servis». Načalnik pradpryjemstva viedaŭ niamieckuju movu. Ja zapytaŭsia, ci treba śpiecyjalist? Jon skazaŭ: nijakich prablem.
«NN»: A ŭ Hiermanii hulali ŭ futboł?
KŠ: Ja hulaŭ tam 7 hadoŭ. Byŭ da druhoj hadziny dnia palihrafistam, a potym byli treniroŭki. Hulaŭ za «Epinhien» u treciaj niamieckaj lizie. Paśla «Epinhien» vyjšaŭ u druhuju Bundeślihu, tolki ja ŭžo siadzieŭ u zapasie. Hulaŭ na pazicyi atakujučaha paŭabaroncy.
«NN»: Ja čytaŭ, što vy pracavali ŭ mocnym niamieckim kłubie «Karłsrue».
KŠ: Nievialikaja pamyłka. U «Karłsrue» byŭ hałoŭny trenier, a taksama try jahonyja pamočniki. Ja ŭsiaho tolki prachodziŭ praktyku. U mianie jość trenierskaja licenzija, jakuju ja atrymaŭ až u 1983 hodzie.
Ja chaču pracavać u Biełarusi ŭ futbole. Ja šmat pisaŭ mejłaŭ, telefanavaŭ u kłuby, ale nichto nie daŭ mnie šanca. Pieršy šaniec mnie dała Hanna [Bołbas — kiraŭnica futbolnaha kłuba «Partyzan»].
Sprava ŭ tym, što ŭ nas u firmie pracuje syn šefa, jaki niekali skazaŭ: «Ja čuŭ, što «Partyzan» šukaje novaha treniera». Jon daŭ mnie numar telefona. Ja spačatku krychu ździviŭsia, što žančyna kiraŭnik kłuba. Praz 10 chvilin razmovy ŭžo było jasna, što ja ŭznačalu kłub.
«NN»: Kolki vy ŭžo pracujecie?
KŠ: Vosiem tydniaŭ. Pryčym, biaspłatna pracavaŭ. Praŭda, chutka my padpišam kantrakt na hod. Paśla budzie bačna.
«NN»: Chočacie pierajści niekudy vyšej?
KŠ: Kaniečnie, kali buduć prapanovy navierch, to z radaściu zhadžusia. Ale jašče bolš chaču vyvieści navierch «Partyzan».
Hetyja maładyja ludzi — budučynia biełaruskaha futboła, jany vielmi pierśpiektyŭnyja. Ja pierakanany, što kožny tur hulnia budzie iści ŭsio lepiej i lepiej. My ŭžo atrymali pieršuju pieramohu nad «Oršaj».
«NN»: Praŭda, što vy prasilisia na pracu ŭ minskaje «Dynama»?
KŠ: U «Dynama» skazali, što tam niama miesca. Adzin viadomy trenier skazaŭ, što ŭ nas niama miesca zamiežniku.
«NN»: Vy viedali pra antyfašysckija pohlady zaŭziataraŭ «Partyzana»?
KŠ: Kaniečnie. Fanaty vielmi patrebnyja. Toje, što jany robiać… Ja chaču razmaŭlać ź imi. Heta dobryja ludzi, jak jany fajna padtrymlivajuć svaju kamandu. Ale nie treba varahavać. U Hiermanii fanaty ładziać piratechniku. A tut bojki.
«NN»: Umovy, ja baču, tut nie samyja lepšyja dla trenirovak.
KŠ: Tak, ja zhodzien. Heta navat treniroŭkaj ciažka nazvać. Chutčej, impravizacyjaj. Jość damoŭlenaść, što na nastupny hod usio budzie lepš. Heta budzie krychu daražej. Ale, mahčyma, u nas źjavicca lepšy sponsar. Ciapier my na pieradapošnim miescy — heta nie maja meta. Treba šmat pracavać, a ja pracy nie bajusia.
«NN»: Jak Vam biełaruski futboł uvohule?
KŠ: Moj suajčyńnik Biernd Štanhie šmat zrabiŭ dla zbornaj. Ciapier uzrovień krychu apuściŭsia. Ja nie viedaju, čamu hety hod BATE nie zmoh prajści ŭ jeŭrakubki.
«NN»: Vašy niamieckija siabry nie pytalisia ŭ Vas, što heta za kamanda BATE, jakaja pieramahła «Bavaryju»?
KŠ: Cha-cha! Ja viedaju prezidenta «Bavaryi» Uli Chioniesa. Sustrelisia paśla hulni, jon mnie: «Tolki ničoha nie kažy!» (Śmiajecca) Chadziŭ na ŭsie hulni BATE ŭ jeŭrakubkach, kali hulali ŭ Minsku. BATE — dobraja kamanda, tamu nie ździviŭsia vyniku.
