Šmat hadoŭ ja bačyŭ adzin i toj ža son.

U niejkim horadzie ja biahu razam z tysiačami inšych ludziej… Kudy — nie viedaju. Biahuć staryja i maładyja, ciahnuć niejkija padvody sa skarbam, kryčać dzieci, adny adstajuć, inšych darosłyja biaruć na ruki i biahuć razam ź imi. Raptam — uspyška! Niejmavierna jarkaja i haračaja, vopratka na śpinach ludziej pierada mnoju pačynaje dymicca. Paśla społachu ŭsie spyniajucca i abaročvajucca. Nad siłuetam horada pavolna vyrastaje atamny hryb. Ja čakaju razam z usimi prychodu vybuchovaj chvali, ale jaje niama…

Ja pračynajusia, nijak nie mahu zrazumieć: było heta nasamreč ci nie? Kali ačuniaŭ, snu ŭžo jak i nie było. I z kožnym novym snom hetaja adaptacyja da realnaści stanovicca ŭsio daŭžejšaj.

Hety son ja niejak raspavioŭ svajmu siabru Uładzimiru Niaklajevu, i jon vykarystaŭ jaho ŭ svaim vydatnym ramanie «Aŭtamat z haziroŭkaj ź siropam i biez», «prysvoiŭšy» son adnamu ź piersanažaŭ ramana, u niečym padobnamu da mianie.

Ja b i nie ŭspomniŭ pra hetyja žudasnyja sny, kali b siońnia znoŭ nie ŭbačyŭ ich. Usio było ŭžo zvykłym u śnie, za vyklučeńniem adnaho. Strašnaja, što źniščaje ŭsio, vybuchnaja chvala ŭsio ž taki pryjšła…

Doŭha lažaŭ biez snu i hladzieŭ, jak za aknom pračynajecca dzień. I ŭspomniŭ detal, jakoj nikoli raniej u śnie nie było: nad natoŭpam ludziej pralacieŭ ź dzikim rovam samalot z čyrvonymi zorkami na kryłach.

Da mianie, narešcie, dajšło, čym vyklikany novy kašmar. Niadaŭna ja pačuŭ ab prybyćci novych rasijskich samalotaŭ u Biełaruś.

Dniom mnie heta zdałosia čarhovaj niepradumanaj akcyjaj našych uładaŭ, ale ŭnačy ŭbačyŭ uvieś žach hetaj niepradumanaści. Samaloty prosta tak nie prylatajuć. Jany dla čahości patrebnyja. Dla čaho?

U śviecie niespakojna, Ukraina padymajecca z kaleń, a «starejšy brat» hetaha nie žadaje, bo zaraza svabody nie maje miežaŭ, jaje nie spyniš nijakim sanitarnym kardonam. Voś čamu samaloty z čyrvonymi zorkami pranosiacca nad našymi hałovami.

Kolki razoŭ čuŭ hety zaklon: «Tolki b nie było vajny!» Viadoma, samaloty nad hałavoj — heta jašče nie vajna. Heta pradčuvańnie vajny.

I što tady? Vajna Rasii z Ukrainaj? Krym užo rasijski, chto nastupny? I, viadoma ž, kali hetyja samaloty padymucca ŭ Biełarusi i palaciać bambić Ukrainu, kudy nakirujuć zvarotny ŭdar? Adkaz vidavočny i zrazumieły — na našy hałovy. I znoŭ bambaschoviščy, ziamlanki, sychod u lasy, ci tak? Kamu heta treba?

Brat zaŭsiody abaraniaje brata, jak u dziacinstvie my hanarylisia svaimi starejšymi bratami, ale nichto i nikoli nie dumaŭ, što brat moža stać voraham. Siońnia vidavočna, što heta zdarajecca.

Ruski padniaŭ ruku na ŭkrainca. Ale, na ščaście (a moža, i nie), va ŭkraincaŭ taksama znajšlisia braty, choć i nie takija rodnyja.

Mnie tryvožna za dziaciej i ŭnukaŭ. Jany ŭ čym pravinilisia pierad «vialikim bratam», što ŭciahvaje Biełaruś u vajnu?

Zaŭsiody dobra staviŭsia da vydatnaj žurnalistyki Savika Šustera jašče z časoŭ jaho pracy na NTV i nie ździviŭsia jaho intervju z našym prezidentam. Jany staryja znajomyja. Pytańni byli niaprostymi, i hałoŭnaje dla nas hučała nieprykryta i ŭ łob: što budzie z nami, ci nie staniem nastupnaj metaj rasijskich vojskaŭ dla abarony ruskamoŭnaha nasielnictva? I daviedaŭsia, što sam prezident hatovy abaraniać Biełaruś ad našeścia. Ale na luboj vajnie hinuć i haładajuć nie tyja, chto addaje zahady. Heta staražytnyja pałkavodcy skakali napieradzie svajoj rycarskaj końnicy i naroŭni z usimi zmahalisia ŭ bai. Siońnia zvyšmocnyja bunkiery abierahajuć pałkavodcaŭ navat ad atamnaha ŭdaru, im jość dzie čakać pieramohi. Tolki voś tyja ž staražytnyja dali nam prykład takoj pieramohi. Jany nazyvali jaje piravaj.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?