U durnych umovach dyktatury na śpiektakli Svabodnaha teatra ŭ Minsku niaprosta trapić. Nie byŭ na pakazach i nivodzin z redaktaraŭ «Našaj Nivy». Miž tym na zakryty pakaz pjesy «Ziamla-2» nam pryjšli dva vodhuki. Adzin — ad litaratara Andreja Łazutkina, kniha jakoha niadaŭna vyklikała supiarečlivuju reakcyju. Druhi — ad studentki Kaciaryny Andrejevaj, niekalki artykułaŭ jakoj niadaŭna taksama vyklikała sprečki. Jak acanić, redahavać materyjały pry śpiektakl, jakoha ty nie bačyŭ? My peŭny čas prytrymlivali hetyja dopisy, dumali, bo nadarycca mahčymaść i nam pabačyć pastanoŭku. Dyk nie ŭdałosia. Kab nie stareŭ materyjał, publikujem tut abodva vodhuki — vielmi roznyja — razam, addajom, jak kaliś kazali, na sud čytačoŭ.

Piša Andrej Łazutkin.

7 lutaha trapiŭ na zakryty pakaz pjesy «Ziamla-2» Svabodnaha teatra. Śpiektakl stvorany z troch asobnych navieł dramaturha Maksima Daśko. Na pastanoŭku VT pryjšoŭ pa navodcy siabroŭki Maryi: taja skazała, što budzie niešta cikavaje, sučasnaje i pra kachańnie. Nu, kachańnia nie było, i fih ź im.

Navieły siužetna roznyja, ale ich abjadnoŭvaje adno: ustaŭki z trasianki, užyvańnie hierojami byrła i zamaloŭki surovaha biełaruskaha pobytu.

Śpiektakl pabudavany na epatažy. Skažycie, kali łaska, čym možna epatavać chipstara, jaki haniaje kavu ŭ «Halerei Ŭ», pościć na fejsbuku naviny pra Ukrainu, ciahaje vyšymajku pad pinžak i katajecca ŭ Vilniu i Varšavu na vychodnyja? Pravilna — rodnaj biełaruskaj bytavuchaj, ad jakoj jamu tak i karcić zmycca ŭ šenhienaŭskuju prastoru.

Z «Ziamli-2» syty i baradaty chipstar (albo dziaŭčynka ź fiłfaka) moža daviedacca pra toje, jak pić byrła vintom, jaki ŭ im pracent śpirtu, što takoje dezamarfin i čamu ad jaho hnijuć nohi, adčuć atmaśfieru narkałožki – usio adrazu, vielmi dušeŭna i na trasianačcy. VT chapaje chipstara za škirku i tykaje mordaj u narod, jakoha chipstar baicca, nie razumieje i zvyčajna abychodzić pa parabaličnaj trajektoryi. Narod adlivaje na ścienku palikliniki, narod pryviazany da kojki ŭ narkałahičnym adździaleńni, narod kuplaje «Tajotu» i buchaje z pacanami na strašnych abryhanych chatach.

Chipstaru pad maciarok i trasianačku pakazvajuć strašnieńkija i śmiešnyja malunački ź Ziamli-2. Hetuju Ziamlu-2 biełaruski chipstar bačyć kožny dzień za aknom, u vahonie mietro, u škle televizara — i jana ŭchmylajecca jamu z-pad nasunutaj na vočy šapki, prosić sihu, pachnie źlitaj salaraj, «Žyhulami» i pivam «Alivaryja». Ale biełaruskaja bahiema ŭ vyšymajkach žyvie na svajoj Ziamli-1, i prablemy Ziamli-2 joj da fieni — bo heta śviet bydła, łukašystaŭ, Bete, ałkaholikaŭ i piśmieńnikaŭ-kamunistaŭ.

«Adčuvaju,..la, p..iec usiamu. P…iec,..la», — šepča hałoŭny hieroj.

Ale heta jašče nie p…iec.

Z druhoj navieły hladač daviedvajecca pra Lošu, jaki «nie zły», ale ŭ jakoha pracoŭny dzień čamuści nie zadaŭsia, usio valicca z ruk — i Loša šalona pačynaje p…ić usich zapar. Nu, kab ja byŭ Sartram, ja b skazaŭ, što heta pratest moładzi suprać buržuaznaj (sacialnaj rynkava-aryjentavanaj?) rečaisnaści, niejki bunt maleńkaha čałavieka i hede. Ale ja nie Sartr, i tamu łohiki Lošy i dramaturha nie zrazumieŭ. Naprykancy Loša, jaki ŭsich admudochaŭ i pasłaŭ na ch..j, płača pad pieśniu pra kata-ŭroda. Karoča, usio vielmi kanceptualna.

Apošni, dembielski akord — historyja santechnika Hieny «s Rakava», jaki pajechaŭ u Łondan na konkurs narodnych ramiostvaŭ. Chipstara-hledača, jaki trochi zasumavaŭ, znoŭ ciahnuć u narod — chipstar daviedvajecca, što takoje «šampałoŭka», jak čyścić kanalizacyju ŭ «kostiumie izolirovannom chimičieskom», jak mianiajuć krany ŭ žanočaj łaźni (adno voka na kran, druhoje — na žančynak). Hiena raspaviadaje niachitruju historyju svajho žyćcia — truby, nasosy, šlub pa zalocie, zona, sałomaplacieńnie, UDV, viartańnie da santechničnaj pracy.

I voś Hiena ŭ Łondanie. Jon bačyć inšaje žyćcio, dzie ŭsio «pa-bahatamu». Hienu padabajecca – ale dzień-dva, i jaho znoŭ ciahnie ŭ Biełaruś, da trub, haŭna i nasosaŭ. U samalocie «Biełavija» Hiena kataje miž zubami cukierku i płača. Ščaślivy, što viarnuŭsia.

Dziakuj akcioram za vydatnuju hulniu i za cikavyja pastanovačnyja chady (jakija — nie skažu, idzicie i hladzicie). Ale jak stavicca da śpiektakla – ja nie razumieju. Kali heta sarkazm i ździek z usioj niachipstarskaj Biełarusi (jakaja składaje 99% navakolnaj rečaisnaści), ździek ź biełarusa, jakoha ad «narmalnaha» žyćcia ciahnie nazad u haŭno — to ja suprać. Ale ščyra skažu, što palityčnaj anhažavanaści ja nie adčuŭ (choć, viadoma, mierkavaŭ, što jana budzie, kali išoŭ na padpolnuju pastanoŭku «dla svaich», dzie byŭ «čužym»).

Uvohule, ja za — za trasianku, za mat, za byrła, za pobyt i čarnuchu, za takuju dramaturhiju. Jaje cikava hladzieć, bo heta častka našaha (majho?) žyćcia, i niešta padobnaje lezie sa staronak majoj prozy. Biellit i biełtusoŭka, da jakoj ja nie naležu, buduje vakoł siabie niejkaje štučnaje, sterylnaje asiarodździe — tam vučacca na Kalinoŭcy, tam pjuć kavu ŭ Varšavie i Vilni, tam skačuć vieršniki i tyracca dzidami, tam VKŁ pieramahaje maskaloŭ i zdarovy sens, tam čakajuć viartańnia Zianona i časam marać pra skuranyja štoniki — ale, dziakujučy takim śpiektaklam, byrła, bytavucha, mat, brud i realnaje žyćcio prałomvajuć zabor štučnaha biełaruskaha hieta.

A pakul što biełaruski chipstar viedaje pra narod tolki toje, što pościać u fejsbuk-supołkach typu «Saŭrymiennaj biełaruskaj treš-kultury». Niejkija strašnyja i śmiešnyja karcinki. Ahratreš dla chipstaraŭ.

PS.

Na žal, paśla śpiektakla akcior, jaki hraŭ Hienu, skazaŭ nam ź siabroŭkaj, što jon by chacieŭ, u adroźnieńnie ad santechnika Hieny, zvalić adsiul nazaŭždy. Nu što ž, volnamu vola.

A my pakul zastajomsia.

Piša Kaciaryna Andrejeva.

A šostaj hadzinie ŭ lutym u Minsku pačynaje źmiarkacca. Cichi zimovy viečar pavolna achinaje horad, pačynajučy z pryharada, razpaŭzajecca pa sumnych šyrokich vulicach mikrarajonaŭ. Mnie zaŭsiody padavałasia, što viečar naradžajecca pa-za miežami horada i adtul napłyvaje ŭ centr, nibyta vializnaja chvala-cunami.

U tralejbusie ciopła ad dychańnia stomlenych dzionnaj pracaj ludziej, abyjakavyja tvary, zapałyja ščoki, błakitnyja, amal biełyja vočy sastarełych mužčyn, što jeduć dachaty paśla źmieny na zavodzie. Razmovy pa mabilnym. Śmiech padletkaŭ — jany ŭbačyli śmiešnuju karcinku ŭ interniecie. A pachi — heta asobnaja tema. Tanny adekałon, tannyja cyharety, tanny ałkahol. Nu, darečy, nie tanny — a taki, jaki jany mohuć sabie dazvolić. I hetak zaŭsiody. Mnie cikava: ab čym dumaje voś hetaja žančyna niavyznačanaha ŭzrostu? Jaje žorstkija vałasy pafarbavanyja ŭ žudasna-bronzavy koler try miesiacy tamu, kali jašče byli hrošy na cyrulniu. Jak zrabić tak, kab jana ŭśmichnułasia? I ci patrebna joj uśmichacca? Kali vieryć, što kožnamu z nas ad naradžeńnia była dadzienaja nieviadomym režysioram peŭnaja rola, to moža ŭ jaje roli niama ŭśmieški?

Mahčyma, nadychodzić čas, kali kožny tvorčy čałaviek zadaje sabie dva pytańni: 1) jakaja rola mastactva ŭ majoj krainie? 2) jakaja maja rola ŭ mastactvie?

U subotni viečar my ź siabrom (darečy, davoli papularnym maładym piśmieńnikam) pajšli ŭ teatr. Ale tam nie było kvitkoŭ, harderoba ci partera. To byŭ niezvyčajny teatr — Belarus Free Theatre, albo Biełaruski svabodny teatr. Heta tvorčaje abjadnańnie, jakoje składajecca z režysiora, niekalkich asistentaŭ i, niepasredna, akcioraŭ. Prynamsi, bolšaść z hetych ludziej nie źjaŭlajucca prafiesijanałami ŭ teatralnym mastactvie — u kožnaha byŭ svoj šlach.

Belarus Free Theatre byŭ utvorany jašče ŭ 2005 hodzie — sioleta ŭ ich jubilej. Inicyjatyva naradziłasia z pratestu suprać aficyjnych pohladaŭ na teatr u našaj krainie. To była sproba raźvić sapraŭdy niezaležnaje mastactva — bolšaść pjes z repiertuara, naturalna, nie prajšła b dziaržaŭnuju cenzuru: śpiektakli na palityčnuju, vostrasacyjalnuju tematyku nikoli nie karystalisia pośpiecham u cenzaraŭ ź Ministerstva kultury. Naprykład, apošni raz, kali ja bačyła ščyraje prajaŭleńnie biełaruščyny na teatralnaj scenie – heta 2006 hod, poŭny anšłah na «Tutejšych» u Teatry Janki Kupały.

U Biełaruski Svabodny teatr ja pryjšła ŭpieršyniu. Tvary ludziej navokał zanadta rezka adroźnivalisia ad karciny ŭ transparcie — vidavočna moładź z alternatyŭnymi pohladami na rečaisnaść, zacikaŭlenaść u vačach… Mnohija taksama apynulisia tut pieršy raz.

Adrazu spadabałasia atmaśfiera padpolla, takoha miascovaha andehraŭndu, byccam vyciahnutaha naŭprost z pačatku dvuchtysiačnych. Maleńkaje pamiaškańnie na ŭskrainie Minska, pryhłušanaje śviatło, siadzieńni na adnym uzroŭni ź impravizavanaj scenaj. Publika zaintryhavanaja. I voś, pasiaredzinie zały nieŭzabavie ŭźnikli akciory, zajhrała muzyka. Pačynajecca dzieja.

Śpiektakl, jaki my hladzim, nazyvajecca «Ziamla-2» i ŭklučaje ŭ siabie trypcich pavodle pjesaŭ Maksima Daśko, pastaŭlenych režysioram Uładzimiram Ščerbaniem.

Pieršaja častka — «Tytan», u joj raspaviadajecca pra sumnyja ałkaholnyja pryhody z maładości 34-hadovaha supracoŭnika Akademii navuk, jaki ciapier źmianiŭ miesca žycharstva – ź Ziamli na Tytan. Uvieś čas hałoŭny hieroj razmaŭlaje z hledačami praz veb-kamieru Skajpa, vyjava praz prajektar adbivajecca na ścianie pa-za jaho śpinaj — cikavy chod! Adčuvańnie, što jon sapraŭdy telefanuje ź inšaha, fantastyčnaha miesca ŭ našaje zvykłaje žyćcio.

Ale na takim niezvyčajnym fonie razhortvajecca zusim zvyčajnaja historyja z žyćcia moładzi «na rajonie» — tannaje pładovaje vino ŭ padjeździe, pieršaja kuplenaja mašyna — staraja «Tajota Karoła», pjanaja bojka z-za dziaŭčyny na kuchni piacipaviarchoŭki. U vyniku hieroj choča pakazać siabram fokus «Trubadur» — vypić butelku załpam — i traplaje ŭ balnicu, atruciŭšysia «byrłam». Tam jaho, viadoma, vyratoŭvajuć. Ale ci rady jon sam? Padajecca, što nie vielmi, bo jaho maładoje žyćcio na Ziamli ŭžo daŭno straciła sens. Adzinaje vyjście — inšaja płanieta, Tytan. Pryrodnyja ŭmovy tam navat nahadvajuć ziamnyja — navukoŭcy dakazali! Tut ja ŭzhadała adzin stary saviecki aniekdot.

Laciać u kosmasie savieckija i amierykanskija astranaŭty. Amierykaniec kaža:

— O, ja baču ludziej! Vielmi pryjemna, što ŭ Savieckim Sajuzie hramadzianie tak zachaplajucca astranomijaj! Usie z teleskopami!

— Heta jany prosta z harła pjuć.

…Dalej — cikaviej. Publika ŭžo pranikłasia atmaśfieraj datyčnaści da hetaha fantasmaharyčnaha dziejańnia. My bolš nie tut, my — całkam u śpiektakli. Druhaja častka trypcicha nosić nazvu «Spačuvańnie».

Razmova tut pojdzie pra krynicy ahresii «maleńkaha čałavieka», pryčyny nianaviści da ŭsiaho i da ŭsich — i pra litaść da ludziej (i da žyvioł?). Jak cikavy akcent, u jakaści pradmieta dla spačuvańnia hledačam prapanoŭvajucca hałoŭny hieroj, typovy łuzer i — dvarovy kot, drany i niaščasny — ale na scenie źjaŭlajecca vielmi simpatyčny chatni rudy kocik!

Jak ja zrazumieła, sprava ŭ paraŭnańni nikomu nie patrebnaha čałavieka z hetym katom. Zrazumieła, što takoje paraŭnańnie nie niasie vialikaj sensavaj nahruzki — čałaviek, u adroźnieńnie ad kata, maje vybar, jakim składanym nie było b žyćcio. Maje šaniec samomu znajści kachańnie i natchnieńnie dla dalejšaha isnavańnia. Napeŭna, ja zanadta vieru ŭ ludziej… Darečy, akciory razmaŭlajuć na ruskaj (a časam — na stylizavanaj trasiancy), vidać, pa-inšamu režysior rajonnych hopnikaŭ nie ŭjaŭlaŭ.

Užo amal zusim rasčaravanaja, ja vyjšła pakuryć na dvor. Tam ja pačuła zachoplenyja vodhuki maładzionaŭ, što stajali pobač i razmaŭlali pamiž saboju. Navokał u kvaterach hareła śviatło, žyćcio išło jak zaŭsiody, ludzi tam nie dumali pra svaju rolu ŭ mastactvie, ni pra rolu mastactva ŭ krainie, ni pra litaść. Jany dumali pra toje, čym paviačerać.

Viartajusia ŭ ciopłaje pamiaškańnie paśla antrakta — nas čakaje jašče adna, apošniaja častka trypcicha — «Łondan». 34-hadovy Hiena z Rakava pracuje na kanalizacyjnaj stancyi ŭ miastečku Aziarco, što pad Minskam. Jon za svoj viek paśpieŭ ažanicca, naradzić syna, raźvieścisia, pasiadzieć za kratami. Dobra raźbirajecca ŭ pryładach dla čystki kanalizacyi, viedaje ich košt, koler i jak imi hramatna karystacca. Paśla vyzvaleńnia bolš nie pje. Maje starych baćkoŭ, ź jakimi i žyvie. Jašče ŭ turmie Hiena zachapiŭsia placieńniem z sałomki. Na svabodzie znajšoŭ u interniecie sajt i navat forum, pryśviečany amataram narodnych ramiostvaŭ.

Usio dziejańnie adbyvajecca ŭ sałomie, jana raskidanaja naŭprost pa scenie, što prydaje dziejańniu aŭtentyčnaść — pachi i huki realnyja.

Treba zaŭvažyć, što akcior byŭ sapraŭdnym, žyvym Hienam — pačućci i dumki hetaha čałavieka akcior adlustroŭvaŭ jak svaje ŭłasnyja, padavałasia, što sam Hiena raspaviadaje mnie svaju dziŭnuju historyju. Pra toje, jak trapiŭ na konkurs amataraŭ sałomki ŭ Łondan, pra niežadańnie raźvitvacca ź Biełaruśsiu, rodnym Rakavam, kanalizacyjaj…

Usia fiejeryja sałomki i nastalhii zaviaršyłasia ŭsieahulnym śpiavańniem Saładuchi na bis. «Kalina, kalina — takije dieła».

Ironija vidavočna.

Biezumoŭna, chtości ŭbačyŭ tolki ahratreš, taki modny i tendencyjny siońnia.

Ale ja nie ŭbačyła złoha ździeku z pryjaznaści biełarusaŭ «da rodnaha bałota», chutčej naadvarot — ščymlivyja pieražyvańni Hieny, jakomu rodnaje łajno daražejšaje za Bih Ben, usprymalisia mnoju jak maje asabistyja. Tolki čałaviek, jaki pražyŭ nie adzin hod u rasstańni z Radzimaj, moža na sto adsotkaŭ zrazumieć dzivaka Hienu.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0