Fota z asabistaha archiva Alaksandry Huščy

Fota z asabistaha archiva Alaksandry Huščy

Kali ŭ kole vašych znajomych jość žančyna, jakaja sutyknułasia ź niaprostaj žyćciovaj situacyjaj (u svajoj bijahrafii abo ŭ losie svaich blizkich) i nie prosta spraviłasia ź joj, ale i moža stać prykładam, stymułam, natchnieńniem dla inšych, pišycie pa adrasie [email protected]. Ukažycie ŭ jaho temie «Hierainia našaha času». Hetaja nazva našaha prajekta, i my, u adroźnieńnie ad M.Ju.Lermantava, układvajem u jaho nie horkuju ironiju i škadavańnie, a ŭsio naša zachapleńnie, pavahu i honar za žančyn, jakija žyvuć u hetaj krainie.

U hości da Sašy pryvioŭ adzin dziciačy ŭspamin. Salihorski rajon. Łahier «Zialony bor». Nas, dziaciej, sabrali ŭ letnim amfiteatry: u hości pryjechała niezvyčajnaja dziaŭčynka. Dziaŭčynka była invalidam: tvar u šnarach, kiści ruk biez palcaŭ. Jak potym akazałasia, heta nastupstvy strašnaha pažaru. Što nam tady pra jaje raspaviadali, užo nie pamiataju, ale ŭ pamiaci zastałosia hałoŭnaje: niahledziačy ni na što, dziaŭčynka nie zdajecca — navučyłasia pisać, malavać, vyšyvać… Pamiataju, dzieviacihadovaja Saša razdavała dzieciam svaje sapraŭdy vielmi pryhožyja malunki i padpisvała ich.

Paźniej ja časta sustrakała Sašu Hušču na staronkach haziet i časopisaŭ, i vyśvietliła niekatoryja padrabiaznaści taho niaščaścia, što adbyłosia ź joj. Dziaŭčyncy było ŭsiaho adzinaccać miesiacaŭ, kali praź niaspraŭnuju pravodku zahareŭsia dom, u jakim žyła jaje siamja. Saša spała doma, jaje mama, Natalla Ryhoraŭna, u dvary myła bializnu… Nie pieradać taho strachu, hora, bolu, jakija źviedała maci ŭ tuju chvilinu, kali zrazumieła, što jaje dzicia — u achoplenaj połymiem chacie. Jak nie pieradać pieražytaha paśla. Bolš za ŭsio paciarpieli hałava Sašy, na jakuju faktyčna zvalilisia padpalenaja belka, a taksama ruki — Saša vyciahnuła ich z-pad pialuški i zakryła vočy, čym vyratavała svoj zrok.

Apioki 4 stupieni, 8 apieracyj pa vyratavańni žyćcia, 2 trepanacyi čerapa. Sašy pradkazvali žyćcio chatniaha hadavanca, a jaje mamie prapanoŭvali admovicca ad dziciaci. Nasupierak usim prahnozam, dziaŭčynka ŭžo ŭ try hady čytała, a kali joj spoŭniłasia piać, była arhanizavana pieršaja vystava jaje malunkaŭ. Nasupierak usim stracham, maci hod za hodam za ruku pravodziła svajo dzicia praz samyja składanyja momanty žyćcia. Žančyna pisała listy ŭ haziety, hramadskija arhanizacyi, i z dapamohaj ŚMI pra los dziaŭčynki daviedalisia amierykanskija daktary. Jaje historyjaj prasiaknuŭsia dziejny na toj momant prezident ZŠA Bił Klintan: jon paŭpłyvaŭ na toje, kab dziciaci biaspłatna pravodzili nieabchodnyja apieracyi ŭ Amierycy až da paŭnalećcia.

Kali ja ŭpieršyniu daviedałasia pra los niezvyčajnaj dziaŭčynki, u mianie ŭźnikli źmiašanyja pačućci: spačatku — spačuvańnie, zatym — cikaŭnaść, i ŭ rešcie rešt — zachapleńnie. Takija ž emocyi pieražyła ja i tady, kali ŭsio ž taki navažyłasia paznajomicca z Sašaj i jaje mamaj asabista.

Z momantu majoj pieršaj sustrečy z toj dziaŭčynkaj u łahiery minuła dva dziesiacihodździ. Saša tak i nie skaryłasia, hod za hodam samastojna vykrojvajučy svajo žyćcio, ułasny vobraz, śvietapohlad.

U znosinach — prostaja, va ŭzajemaadnosinach — patrabavalnaja, u tvorčaści — ambicyjnaja. Jana niby pryručyła toj ahoń, jaki adnojčy pakinuŭ śled na jaje źniešnaści, tamu što ŭ Sašynych rukach, jak toj kazaŭ, usio haryć: jana vydatna maluje, fatahrafuje, šyje, lepić, hatuje. A jašče Alaksandra Hušča — charyzmatyčnaja asoba. Jana lubić radykalna mianiać svaju źniešnaść, razvažać pra fieminizm i daščentu razryvać šabłony.

Natalla Ryhoraŭna biaźmierna hanarycca samadastatkovaściu dački, całkam uchvalaje jaje tvorčaść, padtrymlivaje navat samyja śmiełyja idei. A tamu majo pieršy pytańnie — Sašynaj mamie, bo jana žyvy prykład taho, jak siła i luboŭ maci nie prosta zmahli advieści śmierć, ale i vychavali jašče adzin valavy charaktar.

— Natalla Ryhoraŭna, kaliści vy skazali: «Kali ja spraŭlusia z hetym piekłam, u mianie ŭsio budzie dobra». Zaraz u vas usio dobra?

— Tak (na vačach žančyny adrazu ž źjaŭlajucca ślozy), — my spravilisia. U toj čas ja navat ujavić sabie nie mahła, što kaliści ŭsio zastaniecca ŭ minułym. Ujavicie, paśla toj trahiedyi daktary davali nam tolki 3% na vyratavańnie… Ja da hetaha času ŭspaminaju čynoŭnika, jaki ŭhavorvaŭ mianie admovicca ad dački, kali my źviarnulisia pa dapamohu, źbirajučy srodki dla pajezdki ŭ Amieryku. Tak, jon zahadzia viedaŭ, nakolki nam budzie składana, ale jon nie ŭličyŭ, što ja maci. Ciažkaści byli niejmaviernyja. Ale navat kali b było ŭ tysiaču razoŭ bolš składana, ja nikoli nie pakinuła b dziciaci. Azirajučysia nazad, prosta nie vieru, što pieražyła ŭsio heta. Bo ja prosty čałaviek, mama traich dziaciej… Kažuć, što nam nie dajucca vyprabavańni, vyšejšyja za našyja siły. Značyć, ja mocnaja žančyna.

— Saša, a ty pamiataješ toj momant, kali stała razumieć, što nie takaja, jak usie? Jak adbyłosia tvajo ŭśviedamleńnie hetaj situacyi ŭ dziacinstvie?

— Toje, što ja nie takaja, jak usie, zrazumieła dosyć rana. Heta było davoli prosta: ja vyhladała pa-inšamu, ja fizična była nie zdolnaja rabić niekatoryja rečy, jakija lohka davalisia maim adnahodkam. Niečamu ja zajzdrościła (naprykład, ihry na muzyčnych instrumientach) i zajzdrošču da hetaha času. Niešta prymała spakojna, a niešta ŭsprymała jak piersanalny vyklik i starałasia navučycca rabić heta choć jak-niebudź. Naprykład, viazańnie kručkom i śpicami: kručkom navat stała atrymlivacca, i davoli ništavata, a voś śpicy tak i nie skarylisia.

Ale, kali ščyra, kali pačaŭsia moj kurs płastyčnych apieracyj u ZŠA, ja vieryła, što da jaho kanca budu «narmalnaj», što mnie zrobiać paŭnavartasny tvar, naturalnyja vałasy, realistyčnyja pratezy, i ja pierastanu być «nie takoj». Tolki potym, pastaleŭšy, ja pačała razumieć, što maje daktary zusim nie imknucca zrabić mianie narmalnaj ci pryhožaj. Im treba było, kab moj tvar «pracavaŭ» tak, jak treba: vočy i rot adkryvalisia i zakryvalisia, nos dychaŭ i h.d. Pry hetym ciapier ja razumieju, što navat z hetaha śpisu ŭ ich atrymałasia nie ŭsio. Heta było ciažka dla dziaŭčynki-padletka. Treba było ŭžycca z dumkaj, što šnary nikudy nie padzienucca, skura nie stanie zdarovaj i hładkaj, nie źjaviacca narmalnyja vałasy, pryhožy nos i ŭsio astatniaje.

U niejki momant ja zrazumieła, što być nie takoj, jak usie, — drenna. Heta adbyłosia ŭ škole, kali ŭ mianie i maich adnahodkaŭ pačałosia pałavoje vyśpiavańnie. Jak bolšaści dziaŭčynak, mnie chaciełasia padabacca, chaciełasia, kab chłopčyki prajaŭlali cikavaść da mianie, u mianie było majo školnaje pieršaje kachańnie. I tut akazałasia, što być nie takoj, jak usie, dziaŭčynkaj vielmi niaviesieła. Z taboj siabrujuć, ciabie ceniać, ale jak dziaŭčynu prosta nie ŭsprymajuć. Heta i ciapier niaviesieła, ale siońnia ja staŭlusia da hetaha našmat spakajniej, čym u 15—19 hadoŭ.

Azirajučysia nazad, ja razumieju: u hetym i było majo ciapierašni staleńnie — u pryniaćci taho faktu, što ja zastanusia «nie takoj» na ŭsio žyćcio. I ja praciahvaju pracavać nad hetym da hetaha času…

— Jak dumaješ, tvaja asoba sfarmavałasia sama pa sabie ci ŭsio ž taki pad upłyvam padziej minułaha?

— Viadoma, ja vynik taho asiarodździa, u jakim vychoŭvałasia, ale fundamientalnyja asnovy charaktaru — ad pryrody. Naporystaść i hatoŭnaść iści pieršaj na kantakt byli sa mnoj zaŭsiody, a voś pieraadoleńnie ŭnutranaha supracivu, vyklikanaha niaŭpeŭnienaściu ŭ sabie i saramlivaściu, dziela patreby ŭ znosinach — heta nabytaje, heta pryjšłosia ŭ sabie vychoŭvać. Ja mahu svabodna mieć znosiny ź lubymi ludźmi ŭ luboj kampanii.

Pa apoviadach baćkoŭ, pieršapačatkova ich asnoŭnaj metaj byŭ zbor srodkaŭ na nieabchodnyja šmatlikija apieracyi, ale jak vynik pryjšła i sacyjalizacyja mianie jak asoby. Była proćma pajezdak, cikavych sustreč, ludziej! Mnohaje ŭžo nie pamiataju, u mianie naohuł pamiać nie vielmi — ja dumaju, z-za taho, što z rańniaha dziacinstva dušyła mnostva niehatyŭnych uspaminaŭ… Z časam stała dušyć i niekatoryja pazityŭnyja momanty žyćcia.

Adnak tuju pajezdku ŭ Salihorsk, pra jakuju ty raspaviała, ja, darečy, nie zabyłasia. Vyrazna pamiataju niezvyčajnuju atmaśfieru: vystava maich malunkaŭ, razdača aŭtohrafaŭ.

Da mianie padychodzili nieznajomyja ludzi, cisnuli mnie ruki, kazali dobryja słovy, a ja stajała, łypała vačami i nie razumieła, jak takoje moža być! Faktyčna hetyja pajezdki byli maim dośviedam «matyvacyjnaha śpikiera», jak ciapier nazyvajuć padobnuju dziejnaść.

Vielizarnuju rolu ŭ stanaŭleńni mianie jak asoby adyhrała Amieryka, kudy my jeździli kožny hod na praciahu 15 hadoŭ u suviazi z maim lačeńniem. Biez atrymanaha tam žyćciovaha dośviedu ja nie była b takoj adkrytaj i kamunikabielnaj. Ja navučyłasia trymacca ŭpeŭniena, choć i raniej mahła pastajać za siabie. Jak ciapier pamiataju, adnojčy hulała na dziciačaj placoŭcy, i adzin chłopčyk streliŭ u mianie z rahatki kavałačkam drotu. Što sa mnoj było! Ja hnałasia za im pa ŭsim dvary, i mianie niemahčyma było spynić! (Uśmichajecca.)

Ja nikoli nie ličyła siabie horšaj za inšych.

— Pracu składana było znajści?

— Pieršuju svaju pracu ja šukała paŭhoda. Tady tolki skončyła linhva-humanitarny kaledž, i ŭ mianie nie było ni dośviedu, ni vyšejšaj adukacyi. Z-za apošniaj pajezdki ŭ Štaty pastupleńnie ŭ VNU pryjšłosia adkłaści na hod. Pieršaje miesca pracy pakinuła nie zusim pryjemny ŭspamin, choć ja ŭdziačnaja za nabyty dośvied pracy techničnym piśmieńnikam. Pracadaŭca pryniaŭ mianie na ŭmovie vyklučna addalenaha supracoŭnictva, adkryta zajaviŭšy, što nie choča, kab mianie bačyli zakazčyki, jakija pryjazdžajuć u ofis. Na toj momant ja prapuściła ŭsio heta mima vušej, tak jak była rada, što narešcie znajšła pracu… Zatrymałasia tam na 1,5 hoda. Ciapier ja starejšy techničny piśmieńnik u adnoj prestyžnaj kampanii. Šeść hadoŭ tamu, padčas vučoby ŭ Linhvistyčnym univiersitecie (MDŁU), pryjšła tudy stažoram na paŭstaŭki, a paśla vypusku raźmierkavałasia ŭ svoj adździeł, dzie i zastałasia. Na pracy — pryjazny, libieralny asiarodak. Ni razu mianie nichto nie pasprabavaŭ zasunuć u ciomny kut, schavać…

— Raniej ty žyła z baćkami, čamu vyrašyła pierajechać na zdymnuju kvateru?

— U niejki momant ja zrazumieła, što całkam mahu sabie dazvolić žyć asobna i pierajechała. Viadoma, svajaki starejšaha pakaleńnia nie prymajuć maju pazicyju. Im zdajecca, što heta błaznota i piastota. Ale ja liču, kožny darosły čałaviek pavinien pažyć adzin, svaimi siłami, navučycca całkam siabie zabiaśpiečvać i absłuhoŭvać. Heta važny etap stanaŭleńnia paŭnavartasnaj, samadastatkovaj asoby.

A pierajechała ja hadoŭ šeść tamu, kali pačała sustrakacca sa svaim pieršym maładym čałaviekam. Skončyła vučobu va ŭniviersitecie i ŭładkavałasia na pracu, vyrašyli žyć razam. Adnosiny praciahvalisia bolš za try hady, ale potym usio skončyłasia. Paśla ŭ maim žyćci zdaryŭsia jašče adzin raman, jaki zaviaršyŭsia vielmi sumna dla mianie. Na žal, hety ramantyčny dośvied dastatkova pałamaŭ mianie, nabiŭ šmat huzoŭ, sapsavaŭ staŭleńnie da siabie i da žyćcia. Uvohule, ja maralna adnaŭlałasia paśla hetaha amal ceły hod … Praz toj ciomny čas mianie znoŭ za ruku praviała mama… Jana vielmi mocna mnie dapamahała, i pastupova cikavaść da žyćcia viarnuŭsia.

My z mamaj vielmi padobnyja pa charaktary: abiedźvie valavyja i ŭpartyja. Časta z-za banalnaj drobiazi možam pasvarycca… Ale, na ščaście, mama mianie razumieje i ŭsialak padtrymlivaje — jana ŭžo ŭśviadomiła, što, niahledziačy na invalidnaść, ja ŭpeŭniena staju na nahach i materyjalna, i psichałahična.

— Ujaŭlaješ siabie ŭ budučyni mamaj, žonkaj?

— Na samaj spravie, heta dla mianie krychu balučaja tema. Što značyć «ujaŭlaješ»? Chacieła b ja być mamaj i žonkaj? Tak, chacieła b — i siamju, i dziaciej, usio roŭna, svaich ci pryjomnych. Ale chacieć siamju dziela siamji, tamu što tak pryniata i treba abaviazkova paśpieć vyskačyć zamuž da 30… Heta niapravilna, z majho punktu hledžańnia. Kab stvaryć paŭnavartasnuju siamju, treba sustreć svajho čałavieka. A siońnia nijakich adnosin u mianie navat nie vymaloŭvajecca. Tym bolš, jakoj by tavaryskaj ja ni była, adzinaja śfiera, u jakoj ja słaba aryjentujusia, — heta ramantyčnyja adnosiny. Ja nie ŭmieju adroźnivać, kali žartujuć, a kali flirtujuć, kali akazvajuć siabroŭskija znaki ŭvahi, kali — zalacajucca. A jašče mnie strašna być adprečanaj, heta zaŭsiody adkidvaje mianie nazad u płanie ŭpeŭnienaści ŭ sabie.

Jašče adna zahvazdka ŭ tym, što ŭ mianie zanadta vysokaja płanka ŭ acency patencyjnych partnioraŭ. Apošnija niekalki hadoŭ ja davoli tryvała pasialiłasia na terytoryi fieminizmu. Ja nie prymaju niaroŭnaść. Ja chacieła b, kab moj spadarožnik žyćcia pavažaŭ i šanavaŭ mianie jak asobu, padzialaŭ i padtrymlivaŭ maje imknieńni i pierakanańni. Na žal, u mnohich krainach, u tym liku i ŭ nas, ź dziaŭčynki vychoŭvajuć budučuju maci, kucharku, pračku, prybiralščycu, švačku - i ŭsio heta ŭ pryhožaj upakoŭcy z bancikam. Amal kožny chłopiec na pytańnie ab idealnaj dziaŭčynie ŭ pieršuju čarhu skaža: «Pryhožaja!». Nazirajučy ŭsie heta, časam dumaju: «A što mnie naohuł «śviecić», na što ja mahu spadziavacca? Siadzi, Saša, i zavodź kocikaŭ!» (Śmiajecca.)

— A jakoje tvajo bačańnie stasunkaŭ u siamji?

— U ich pavinna być roŭnaść i raŭnapraŭje, a heta mahčyma: ja sama praviarała na ŭłasnym dośviedzie. Liču, što siamja — heta sajuz dźviuch paŭnavartasnych asob, a nie tych, chto ličyć siabie pałovami adnaho cełaha, jak u mifie pra andrahinaŭ. Ja dumaju, kožny čałaviek pavinien imknucca być cełasnym, šanavać i pavažać siabie. A ŭ pary dvoje pavinny padtrymlivać adno adnaho, jakimi b ni byli ich śfiery dziejnaści, pohlady na žyćcio, ambicyi, chobi. Kali nie atrymlivajecca znajści partniora, jaki byŭ by na heta zdolny, lepš być adnoj i zajmacca svaim ščaściem samastojna — tak zastajecca bolš času na ŭsialakija zachapleńni.

— Darečy, pra zachapleńni. Ja viedaju, u ciabie ich niamała: fatahrafija, hrym, kaspłej…

— Tak. Majo samaje vialikaje zachapleńnie — heta fatahrafija. Ja vielmi lublu fatahrafavać ludziej. Mahu bieź pierabolšańnia skazać, što dla mianie heta samy cikavy abjekt zdymki. Paciešna toje, što tak było nie zaŭsiody. Pieršapačatkova mnie vielmi padabałasia zdymać pradmiety, a, atrymaŭšy svaju pieršuju «lusterku», ja źbirałasia «łabać krutoje makra». I astyła praz paru miesiacaŭ. Ludzi ž — zusim inšaje. Mnie zdajecca, možna biaskonca zdymać adnaho i taho ž čałavieka i nie zrabić dvuch adnolkavych kadraŭ.

Partretnaja fatahrafija — heta dyjałoh, jaki prachodzić skroź abjektyŭ, i kančatkovy vynik naŭprost źviazany z tym, nakolki hetaja hutarka patrebna, cikavaja i pryjemnaja ludziam, jakija znachodziacca pa abodva baki linzy. Jak ekstraviert, ja vielmi caniu heta, fatahrafija dla mianie — svajho rodu admyčka, jakaja dazvalaje zblizicca z čałaviekam i pasiabravać na ŭsio žyćcio abo na paru hadzin.

— Jašče adno zachapleńnie — teatralny hrym. I tut u ciabie taksama asablivy indyvidualny počyrk.

— Tak, heta procipastaŭleńnie tradycyjnamu makijažu: šnary, siniaki, barodaŭki. Čamu tak? A voś padabajecca, na samaj spravie. Sprava ŭ tym, što kali na tvary namalavana niešta strašnaje, jano vyhladaje byccam by niesurjozna. Možna schavać toje, što jość na samoj spravie.

Apošnija 10 hadoŭ ja naviedvaju roznyja kaściumiravanyja festy, stała sama aktyŭna cikavicca kaspłejem, stvarać kaściumy. Amal na kožnym takim mierapryjemstvie znachodzicca chacia b adzin čałaviek, jaki kaža «vaŭ, kłasny hrym!», hledziačy na moj tvar biez hrymu. Viadoma, heta vyklikaje dziŭnyja emocyi…

Kaścium, maski, hrym — heta toje, što ja mahu sabie dazvolić, kab ludzi hladzieli na mianie i nie bačyli šnaraŭ, švoŭ, adsutnaść palcaŭ. Moj samy hrandyjozny tvor na dadzieny momant — kaścium piersanaža Death Prophet z kampjutarnaj hulni Dota 2, stvorany ŭ 2015-m hodzie dla fiestyvalu japonskaj kultury i anime «Chihan».

Braniu stvarała z turystyčnaha kilimka, źleplenaha haračym klejem, ź vialikaj kolkaściu špatloŭki i akryłavaha kleju dla ćviordaści i abjomu. Ruki vylepiła z płastyku. Na konkursie vystupała z masoŭkaj z 15 čałaviek u biełych bałachonach, pa siužecie z hulni. Napeŭna, niadrenna atrymałasia: moj numar zaniaŭ 2 miesca.

Darečy, u hetym kaściumie ja źjaviłasia ŭ «Minsk-arenie», kali tam pravodziŭsia finał mižnarodnaha kibierspartyŭnaha turniru. Heta byŭ vielmi jarki momant dla mianie. Adčuvańni nievierahodnyja! Da mianie padyšoŭ chłopčyk hadoŭ dziesiaci i spytaŭ: «A možna sełfi?» I ŭśled za im natoŭp narodu! Kožny prasiŭ sfatahrafavacca, usie kazali: «Kłasny harnitur!» Bo hetym ludziam absalutna ŭsio roŭna, što znachodzicca pad maskaj. Jany bačać praviedzienuju pracu, aceńvajuć jaje. Takija momanty dazvalajuć mnie adpačyć, padzaradzicca… Ja ž razumieju, što adroźnivajusia ad bolšaści, što ŭ maim žyćci jość asablivyja ŭmovy, dakładniej navat, umoŭnaści, jakija treba vykonvać, i ad hetaha nikudy nie dzieniešsia. Ale ja nie daju abmiažoŭvać siabie ŭ tych abłaściach, dzie heta mahčyma. Zachapleńni ŭpryhožvajuć maju žyćcio, nie vyciaśniajučy ź jaje ŭsio astatniaje. Mnie padabajecca sprabavać novaje, paznavać, zmahu ja heta ci nie, niachaj heta budzie malavańnie, tancy, hornyja łyžy, vierchavaja jazda, šyćcio, vypiečka — što zaŭhodna.

— U sacyjalnych sietkach ty adkryta dla ŭsich, svabodna vykładaješ fotazdymki. Heta abdumanaje rašeńnie?

— Tak. Bolš za dziesiać hadoŭ tamu ja stvaryła svoj pieršy błoh. Jon staŭ majoj addušynaj, fotazdymkaŭ tam pieršapačatkova nie było… I heta stała svajho rodu pastkaj, jak i anłajn-hulni. Ty znachodzišsia siarod vielizarnaj kolkaści ludziej, bolšaść ź jakich chłopcy. Nichto nie bačyć ciabie, u lepšym vypadku, jość tolki hołas. Viadoma, maładyja ludzi časam pačynajuć prajaŭlać cikavaść. Da niejkaha momantu heta ciešyć samalubstva, ale potym nahadvaješ sabie, što heta ŭsio — «pustyja kałoryi», i ŭsia cikavaść da ciabie prapadzie, varta vam ubačycca.

Što tyčycca sacsietak: zarehistravaŭšysia tam, ja niekatory čas maderavała svaje fatahrafii — vydalała tyja, na jakich adznačali mianie. Potym ja prosta zrazumieła, što heta hłupstva.Možna publikavać «adfotašoplenyja» karcinki, ale sutnaść nie źmienicca. Pry sustrečy usio roŭna ŭsie bačać tvar, ruki. Ja machnuła na heta, i horš, zdajecca, nie stała.

— Jak mama stavicca da tvaich ekśpierymientaŭ sa źniešnaściu: tatuiroŭki, kalarovyja linzy, niešabłonny hrym?

— Mama lubić kazać, što ja čałaviek ź inšaj płaniety. Viadoma, jana chacieła b dla mianie tradycyjnaha spakojnaha žyćcia: siamja, dzieci, mašyna, dom. Ale moj voś taki los (heta mama vieryć u jaho, ja, naadvarot, nie fatalistka) — i heta dobraja adhavorka dla padobnaha rodu ekśpierymientaŭ. Ja vielmi lublu nasić linzy nienaturalnych koleraŭ: žoŭtyja, čyrvonyja, biełyja, čornyja. Dla mianie kalarovyja linzy — taki ž elemient dekoru źniešnaści, jak makijaž, manikiur, zavušnicy. Čamu b i nie? Lublu farbavać vałasy ŭ niestandartnyja kolery: sini, zialony… Mama padtrymlivaje mianie, jana hanarycca mnoj, maimi pośpiechami. Viadoma, u jaje jość svajo mierkavańnie pra ŭsio heta. Naprykład, z nahody tatuirovak. Joj by chaciełasia, kab ja spyniłasia na adnoj-dźviuch. A ŭ mianie ŭžo try, i chutka budzie jašče adna.

Ale mama razumieje, što ja ŭžo vialikaja i mahu sama za siabie vyrašać. Zrablu ja jašče adnu tatuiroŭku, zaviadu jašče adnaho kata ci kuplu pasudamyjku — jana vysłuchoŭvaje maje arhumienty i prymaje moj vybar.

— A što skaža mama? — źviartajusia da Natalli Ryhoraŭny.

— Ja absalutna spakojna staŭlusia da ŭsich Sašynych zachapleńniaŭ, idejaŭ, rašeńniaŭ, navat samych radykalnych. Ničoha nie maju suprać tatuirovak. Darečy, ja i sama b sabie zrabiła tatu, kali b nie prablemy sa zdaroŭjem (śmiajecca). A naohuł, moj dośvied navučyŭ mianie canić kožnuju chvilinu. Tolki zadumajciesia, nakolki adna siekunda moža źmianić, a to i abarvać žyćcio čałavieka. Tamu ja — za lubyja vidy pošuku siabie i samavyjaŭleńnia. Hałoŭnaje, kab heta nie škodziła zdaroŭju.

— Zychodziačy z asabistaha dośviedu, što možaš paraić ludziam, jakija apynulisia ŭ padobnaj situacyi?

Saša:

— Lepšaje, što prychodzić u hałavu: nie dumajcie, što vam horš za ŭsich. Navat kali vy akazalisia ŭ zusim ciažkaj žyćciovaj situacyi, usio roŭna znojdziecca chtości, kamu budzie jašče horš. Nie zajzdrościcie inšym ludziam — bolš zdarovym, pryhožym, paśpiachovym — u ich taksama chapaje prablem, i ich žyćcio dalokaje ad ideału, navat kali jano krychu lahčejšaje za vaša. Zamiest hetaha pasprabujcie vycisnuć maksimum z tych resursaŭ, jakija vam dastupnyja: atrymajecie najlepšuju adukacyju, jakuju možacie, šukajcie pracu, chobi i zachapleńni, jakija napoŭniać vaša žyćcio sensam i zrobiać vas ščaślivymi. Kali dla ščaścia vam nieabchodny znosiny, šukajcie siabroŭ, jakija padzielać vašy intaresy i pierakanańni, jakija buduć vas šanavać i padtrymlivać. Šukajcie sposaby samarealizacyi, udaskanalvajciesia. Zamiest taho, kab siadzieć, škadavać siabie i dumać pra toje, što žyćcio nie atrymałasia, pamianiajcie ŭ im što-niebudź. Chacia b pasprabujcie. Nichto nie abaviazany pryjści i zrabić vas ščaślivymi, heta całkam vaša praca i adkaznaść. Nie spyniajciesia i nie zdavajciesia, kab potym mieć mahčymaść sumlenna skazać sabie: «Ja zrabiŭ usio, što moh, ja pražyŭ maksimalna poŭnym žyćciom, jakoje było mnie dastupnaje. Ja ni pra što nie škaduju».

Natalla Ryhoraŭna dapaŭniaje:

— Baćkam, jakija trapili ŭ takuju situacyju, chaču skazać adno: lubicie svaich dziaciej, šanujcie ich takimi, jakija jany jość, nie chavajcie ich ni ad kaho. Pryviadu prykład: u adnoj siamji naradziłasia dzicia ź niedaraźvitaj ručkaj. Z samaha naradžeńnia baćki rabili ŭsio, kab schavać hety niedachop ad starońnich vačej. Kali dzicia krychu padrasło, jano taksama zaŭsiody starałasia schavać svajo adroźnieńnie, nie lubiła svaju ručku, jak nie lubili jaje baćki, i nie sprabavała navučycca rabić joj choć što-niebudź… Nie treba ničoha chavać! Ad kasych pohladaŭ nikudy ŭsio roŭna nie dzieniešsia, a ludzi pahavorać-pahavorać i supakojacca… Hałoŭnaje, kab vaša siamja była ščaślivaja!

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?