U subotu ŭ Minsku pakłali pačatak novamu śviatu — Dniu vyšyvanki.
Jaskrava, pryvabna, pa-biełarusku!
Arnamient — nasamreč dobry srodak kansalidacyi, jaki nie razdražniaje biełarusaŭ niezaležna ad ichnich palityčnych pohladaŭ. A kali heta jašče i pryhoža…
Słovam, padchapiŭšy «vyšy»-tendencyju, ułady pastupili słušna, treba acanić heta jak jašče adzin maleńki krok da vychavańnia razmytaj nacyjanalnaj śviadomaści.
Tym bolš dobra, što hetym zajmajecca BRSM — možna pa-roznamu stavicca da hetaj arhanizacyi, ale ad faktu nie ŭciačeš — heta najbujniejšaja moładzievaja arhanizacyja Biełarusi, i toje, što arsienał tamtejšych ideołahaŭ uzbahacicca słovami «duchoŭnaja śviadomaść» i «adzinstva biełaruskaha naroda» — u hetym niama ničoha kiepskaha.
Ale dziela abjektyŭnaści my padsumavali niekalki pramašak arhanizataraŭ, jakija trochi padmačyli ŭražańni ad śpiakotnaha Dnia vyšyvanki.
Pieršaje: Najbolšaja pamyłka — heta arhanizacyja ŭračystaściaŭ na samym soncapioku
Marš «Pad ściaham vyšyvanki» — cudoŭna! Tysiača čałaviek ad BRSM u im — cudoŭna dvojčy.
Ale kudy ŭsie jany padzielisia, nie paśpieŭšy prajści tyja 400 mietraŭ pa praśpiekcie?
Vialikaja kałona ludziej imhnienna źnikła, jak tolki marš skončyŭsia.
Hučnyja słovy ministraŭ zastalisia słuchać dziasiatak žurnalistaŭ i tyja chłopcy, jakich u 30-hradusnuju śpioku pastavili sa ściahami la sceny, nie daŭšy navat kiepak.
Haračynia razahnała ŭsich — navat samyja tryvałyja z hledačoŭ sychodzili pa chatach.
Faktyčna ŭsia kulturnaja prahrama viałasia dla samich ža jaje ŭdzielnikaŭ.
Adsiul vynikaje druhi promach:
Nielha rabić mierapryjemstvy dla ptušački
Kali my havorym pra novaje patryjatyčnaje śviata ŭ maštabach krainy, adnaho administracyjnaha resursu niedastatkova.
Varta było b rabić šeście ŭ vyšyvankach pad viečar, kab syšła śpioka i sabralisia ludzi, ale hałoŭnaje — pašyryć farmat śviatkavańnia, puściŭšy ŭ kałonu prostych biełarusaŭ.
Kali b za avanhardam BRSMa možna było sabrać achvotnych prajścisia pa centry stalicy ŭ vyšyvankach, to ich taksama nabrałosia b niamała.
Bo ŭsie čuli, usie viedajuć, ź jakim razmacham ludzi išli na art-siadzibaŭskija «Dni vyšyvanki». Sotni ludziej!
Vyhladała davoli karykaturna, kali kožnaja «karobka» BRSMaŭskaha šeścia spyniałasia la «načalstva» (u asobach dvuch ministraŭ, pieršaha sakratara BRSM i namieśnika Šoraca), kab, naprykład, stancavać dla pary čałaviek.
Skłałasia ŭražańnie, što mienavita dla ich i było arhanizavanaje mierapryjemstva, mienavita jany i staviać tyja «ptušački». (Hety momant vystupaŭ pierad «načalstvam» možna ŭbačyć, pačynajučy z 19:32 na videatranślacyi «Našaj Nivy».)
Dla «arhanizacyi na dziaržaŭnym uzroŭni» heta nie vielmi surjozna. Kali ŭžo rabić śviata, dyk rabić dla ŭsich.
Treciaje: Treba supracoŭničać nie tolki ź dziaržaŭnymi hramadskimi abjadnańniami
Pamyłkova ličyć, što niezaležnyja hramadskija abjadnańni, kali ich zaprasić na śviata, pryniasuć z saboju kramołu.
Prapanova «Art-siadziby» arhanizavać na śviacie śpieŭny kutok, dzie buduć hučać biełaruskija pieśni ŭ žyvym vykanańni — jana dobraja.
Viadoma, čym bolej razumnych hałovaŭ zadziejničana ŭ arhanizacyi śviata, tym bolš jaskravym jano atrymajecca.
Zrešty, nichto jašče paśla šmatlikich mierapryjemstvaŭ «Art-siadziby» arhanizoŭvać revalucyju nie pajšoŭ, i hłupstva dumać, što pajšoŭ by, kali b ułady dazvolili pastavić toj śpieŭny kutok i palicu z suvienirami.
Siońnia treba pracavać na kansalidacyju hramadstva.
U pryvatnaj hutarcy z žurnalistam «Našaj Nivy» kiraŭnik BRSM adnaho z rajonnych haradoŭ skazaŭ, što «adčuvaŭ ejfaryju ad taho, što idzie ŭ vyšyvancy pa centry biełaruskaj stalicy».
Amal takija ž słovy davodziłasia čuć ad ludziej, jakija vychodzili ź nieaficyjnych «Dzion vyšyvanki».
Tamu možna zrabić vysnovy — tam, dzie nijakaha padziełu śvietapohladaŭ niama, nie treba stvarać jaho štučna.
Ale ahułam mierapryjemstva 2 lipienia pakinuła stanoŭčyja ŭražańni.
Chaj byli minusy, ale ich možna śpisać na niedachop dośviedu, bo pieršy raz.
Hałoŭnaje — što dziaržava padtrymała taki mocny identyfikatar biełaruskaj kultury jak arnamient.
