Alaksandr Łukašenka daŭ vialikaje intervju pieršamu namieśniku hienieralnaha dyrektara TASS Michaiłu Husmanu. Pryvodzim niekatoryja vytrymki ź jaho.

Pra Kolu

Raspaviadajučy pra małodšaha syna, Alaksandr Łukašenka rastłumačyŭ, čamu bolš nie vozić jaho z saboj. «Jon 172 santymietry ŭžo, i ja jaho za ruku ŭžo vadzić nie mahu, heta ŭžo inšy čałaviek. [Kažuć]: voś jaho niama pobač, tam niešta ź im zdaryłasia… Dy ničoha nie zdaryłasia, jon u škole.

Reuters

— A ci jość niejkija płany pa žyćci, kim jon choča być, jakoj prafiesii? Tamu što, z adnaho boku, nibyta i fartepijana, z druhoha boku, chakiej, z treciaj — ja viedaju, navat mastackaja samadziejnaść (niejkija śpiektakli jany robiać), voś jak vy dumajecie?

— Śpiektakli robiać dla doma-internata — staryja ŭ ich, čałaviek 200.

— Jany imi apiakujucca?

— Tak. Jon imi apiakujecca, ale padciahnuŭ siudy svoj kłas, a potym i škołu zaciahnuŭ. Ja nievymoŭna byŭ rady hetamu. Jon bulbu im uvosień viazie tudy z aharoda, voś z taho aharoda, na jakim my byli. Kavuny pačali vyroščvać — jon viazie tudy, prytym tonami ŭžo.

— Prychodzić baćka dachaty: «Kola, a dzie bulba?» — «Ja jaje addaŭ».

— Nie, heta nie prablema. My vyroščvajem, nam ža treba mała, tym bolš ja ž nie jem bulby praktyčna, nam dva miachi bulby chapaje na našu siamju maleńkuju, i toje jašče zastajecca, i my z zadavalnieńniem addajom heta ludziam. I ja dałučajusia, heta ž syn prezidenta ŭsio-taki.

Voś usie zapieražyvali: aj-jaj-jaj, heta ž prync naśledny, heta ž Łukašenka jaho rychtuje… Słuchaj, nu heta idyjatyzm… U nas nie raniej za 35 hadoŭ ty možaš stać prezidentam. Heta što, ja jašče 20 hadoŭ pavinien być prezidentam?! Ale ž ja nie dažyvu da hetaha, pakul Kola budzie prezidentam…

[…]

Ja nie chaču, kab jon paśla mianie byŭ prezidentam. Heta ŭžo ŭ krainie pavinna niešta nadzvyčajnaje adbycca, kab paśla mianie adrazu staŭ navat starejšy syn, zdolny, razumny chłopiec, daśviedčany ŭžo, bolš za 40 hadoŭ, kab jon staŭ prezidentam. U nas niama ŭ siamji hetaha, razumiejecie, my nie panujem, baćka ichni nie panuje, jon słužyć. A heta vialikaja roźnica. Adna sprava — panavać, a inšaja — słužyć. Słužyć ciažka, i jany bačać hetuju nošu, jakuju mnie davodzicca ciahnuć. I jany bačać usie niedachopy hetaha. I moj mały, mienšy, heta ž razumieje ŭsio. Ja pytajusia: «Kola, čym budziem zajmacca, kali vyraściem?» — «Tolki nie tvajoj pracaj». Viedaješ, voś tak voś, praz hubu.

[…]

A kim jon budzie, ni jon nie viedaje jašče, ni ja. Ale ščyra skažu, ja chaču, kab jon vyras biez hetych niedachopaŭ, na jakija siońnia mnohija maładyja ludzi pakutujuć, i kab u žyćci byŭ zapatrabavany. Tamu ja jaho špihuju sportam i muzykaj, kab jon hruziŭsia, jak maje być.

Kali ja nakasiŭ travy (i jon heta ŭmieje rabić, ty viedaješ), jon pryjazdžaje sa svaim prymacavanym, u jaho adjutant jość, na hruzavym aŭtamabili, jany zahružajuć hetuju travu i viazuć u dapamožnuju haspadarku karmić karoŭ. A potym małako i małočnyja pradukty adsiul ža viazuć starym. Ja chaču, kab jon byŭ čałaviekam. Čałaviekam. Usio.

TASS

Pra dyjetu

— Alaksandr Ryhoravič, […] dajcie paradu, jak takuju formu trymać, tamu što ŭsio ž taki, napeŭna, kiraŭnik dziaržavy vielmi zaniaty čałaviek? Što, akramia chakieja? Bo 10 kiło tolki z kluškaj nie skinieš.

— 13 kh ja skinuŭ. Litaralna z sakavika.

— Vy navat nie viedajecie, jakuju chvalu zajzdraści va mnie ciapier padniali.

— Usio vielmi prosta. Ja nie budu vam raskazvać, jak ciapier usio na ŭsich kanałach, i ŭ nas, i ŭ vas. Formuła hetaja vielmi prostaja: jeści ŭmierana, pažadana nie mienš jak čatyry razy, zadoŭha da snu (choć by za try hadziny). Ale i heta nie hałoŭnaje. Ty možaš i šmat jeści, ale ty pavinien šmat fizična pracavać, kab heta spalić, asabliva kali tabie ŭžo nie 20 hadoŭ, kali ŭsio pieraharaje. Šmat pracavać fizična, kali šmat jasi. Mała jasi — mienš pracavać. Voś heta prostaja formuła. Ale sałodkaje, mučnoje i bulba…

— Jak nie jeści sałodkaje?! Voś vy dajacie prezidenckija cukierki, nu jak?!

— Dyk ja ž nie skazaŭ nie jeści.

— A jak?

— Ty možaš try cukierki źjeści. A možaš źjeści ciapier usio, što tut lažyć, ale tady treba iści ŭ chakiej hulać try hadziny.

— Ale jany ž smačnyja.

— Smačnyja. I bulba ŭ nas smačnaja, ale ja adzin raz na tydzień jem bulbu. (Śmiajecca.)

— Tolki raz na tydzień?

— Adzin raz: ci draniki, ci bulbu. Ale kali dva, to treba ŭ dva razy potym adpracoŭvać hetuju spravu. Što tyčycca sałodkaha. Ja łasun, ja ž nie pju i nie palu, tamu ja łasun. I nie dumaŭ, što zmahu ŭstrymlivacca ad sałodkaha. Ale zmoh. Ja tolki ŭ chakiejny dzień, pierad chakiejem, mahu cukierku źjeści. Ustrymlivajusia ad sałodkaha i, viadoma, mučnoha.

Znoŭ ža heta kłasika, usie tak kažuć, i heta praŭda. Možaš jeści ŭsio, ale nie źmiešvaj miasa z bulbaj, možaš jeści šmat sałodkaha, ale, adpaviedna, ty pavinien bolš tady pracavać fizična.

A ŭ nas razumovaja praca: tabie davodzicca šmat siadzieć na pracy i mnie, i časam času niama. Piać hadzin, jak spartoviec, treniravacca — nu niama takoj mahčymaści. Tady treba abmiažoŭvać siabie ŭ ježy.

Voś i ŭsio. Ja taksama, byvaje, pajechaŭ kudyści, try dni, a heta ŭžo nie zvyčajnaje žyćcio, jak tut: ranicaj pračnuŭsia, zaradku zrabiŭ, na pracu pajechaŭ ci ty pracuješ u zaharadnaj rezidencyi, potym viečaram idzieš i treniruješsia (abo kosiš, abo siačeš, abo biehaješ ŭ chakiej) — kožny dzień dźvie-try hadziny. Znajści možna zaŭsiody. Ad usiaho admaŭlajsia, ale znajdzi. Čym bolš jasi, tym bolš pracuj. I abmiežavańni pavinny być.

Dla mianie heta było składana. Pačałosia, ja mahu raskazać, ź Miadźviedzieva. Ź Dźmitryjem Anatoljevičam sustrelisia, ja kažu: «Voś sprabuju skinuć kiłahramy». U Sočy siadzim, jon kaža: «Kali chočaš, ja tabie svoj recept dam». — «Jaki?» — «Ješ usio, što chočaš, ale akramia bulby, sałodkaha i mučnoha! A ja kažu: «A vypivajuć, heta škodna …» — «Tak, škodna, i harełka škodna, i vino škodna, kali šmat jasi. A tak, — kaža, — tam, dzie niesałodkija viny, pi, navat harełku pi». Jon jeść tłustaje i inšaje, ale vyklučyŭ mučnoje, sałodkaje, tarty ŭsiakija i bulbu.

Ja dumaju, jon nie pakryŭdzicca za toje, što ja jaho dyjetu raspavioŭ?

— Nie, heta recept. Ale z nahody škody, viedajecie, u mianie tata byŭ doktar, jon niejak adnamu svajmu pacyjentu kazaŭ: «Heta škodna, heta škodna». Toj kaža: «Doktar, žyć škodna, ad hetaha i pamirajuć».

— Arhanizmu treba ŭsio, ale treba vybirać. Ja ž tabie kažu, što ja cukierku mahu źjeści ŭ chakiejny dzień, tamu što na placoŭcy heta ŭsio zharaje. Ty vychodziš adtul jak vycisnuty limon, tamu možaš napiaredadni źjeści i cukierku, i łyžku miodu vysokakałaryjnaha. Arhanizm patrabuje, nielha jaho pazbaŭlać hetaha, navat bulby, ale ŭ hety dzień ty pavinien abo kasić, abo siekčy, abo hulać u chakiej.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0