Kałaž Iryny Pustavałavaj, «Narodnaja Vola».

Kałaž Iryny Pustavałavaj, «Narodnaja Vola».

Heta tvor-fantasmahoryja z mnostvam mietafar, dzieja ŭ jakim pačynajecca sa śmierci Kupały i jaho pachavańnia. A paśla čas idzie ŭ advarotny bok.

Aŭtar pisaŭ raman dva hady. Jon kaža, što trysta staronak dalisia b chutčej, ale čas zabirała palityčnaja dziejnaść. 

Svaju zacikaŭlenaść asobaj Kupały Niaklajeŭ tłumačyć karespandentu NN «niedastatkovym uśviedamleńniem našymi suajčyńnikami maštabaŭ taho, što Kupała zrabiŭ dla Biełarusi».

«Siońnia taki čas, što hłybinnyja rečy, na jakich palahaje śviadomaść biełarusaŭ, ich charaktar pačynajuć adpłyvać z račnoj bystrycy da miesca, dzie vada miełkaja i mutnaja.

Kožnaja žaba ŭskokvaje na svoj korč i kryčyć: «Ja jość Biełaruś». Heta tyčycca nie tolki padziej, ale i ludziej, jakija ź imi źviazanyja: palitykaŭ, pradstaŭnikoŭ kultury i inšych. Čamuści mnohija zabyvajucca pra toje, što jany isnujuć tolki dziakujučy tamu, što rabili papiaredniki.

Takoha, na moj pohlad, dapuskać nielha. Kali my zhubim aryjenciry, to nie znojdziem darohu ŭ budučyniu. Asoby kštałtu Kupały zaŭsiody pavinny być navidavoku. I kali niekamu niečaha ŭ ich nie chapaje, to zadača naščadkaŭ nie heta zaŭvažać, a dadać da taho vialikaha, što jany zrabili, jašče bolš», — ličyć Niaklajeŭ.

Raman «Na kryžy» budzie nadrukavany całkam ŭ «Dziejasłovie» hetaj vosieńniu. Paśla hetaha maje vyjści knižkaj.

U ramanie Kupała akazvajecca ŭkryžavanym razam sa svaim katam, Stalinym. Publikujem uryvak z tvoru.

(Dzieja adbyvajecca na Krasnaj płoščy ŭ Maskvie, dzie na łobnym miescy raskryžavanyja na adnym kryžy Kupała i Stalin).

-Tavaryš Stalin!.. - u treci raz nadryŭna, jak paranienyja źviary vyjuć, pačułasia ad maŭzaleja, pa trybunie jakoha ŭsie biehaŭ biezhałovy Kaškadamaŭ, i pravadyr zavarušyŭsia na kryžy, na jakim pavis, byccam zasnuŭ.

- Što?.. Što takoje?.. - Mnie pryśniłasia, niby vy razmaŭlajecie ź niekim, ale ŭ śnie nie razabrać było, z kim i pra što? U hetaj krainie nikoli nie viedaješ, chto, z kim i pra što razmaŭlaje. Chiba tolki tady daznaješsia, kali pamreš i nie śpiš. A ja zasnuŭ. I navat nie mahu skazać, ci pračnuŭsia… Ja pračnuŭsia, Hanna?

Chto mianie pabudziŭ?

- Biezhałovy niejki, abmyŭšy nohi Kupału i adpiŭšy vady ź viadra, pahladzieła na płošču, na ŭzbudžany ŭ čakańni vidovišča natoŭp, na maŭzalej, na trybunie jakoha toŭpilisia kiraŭniki partyi i ŭrada, na Lotčyka nad imi i na Chrysta nad usim, Hanna. - U hetaj krainie zaŭsiody niechta znojdziecca, kab vas pabudzić.

Jana hučna heta skazała, i Krasnaja płošča prahuła, niby budziła Stalina, jaki spytaŭ: «A chto-niebudź, kab nohi abmyć, znojdziecca?..»

Hanna pramaŭčała, a hałava patryjarcha Cichana pramoviła: «Vam ruki myć treba». Stalin paklikaŭ: «Łaŭrencij!..» - ale Bieryja taksama nie adhuknuŭsia. Tady pravadyr staŭ vykrykvać imiony adno za adnym: «Chama!.. Juda!.. Piotr!.. Varfałamiej!.. Jakaŭ!… - Jon doŭha kryčaŭ, pakul nie stamiŭsia. - Andrej!.. Symon!.. Pilip!.. Fadziej!.. Jan!.. Maćviej!..» - Ścich i paviarnuŭ, nakolki zmoh, hałavu da Kupały. - «Bačycie… Ja ž kazaŭ, što ŭsie… Aproč maci… A ja ź joj navat nie raźvitaŭsia. Baradzino ŭ toj dzień, kali jaje chavali, pryśniŭ. Tolki pad Maskvoj nie francuzy, a niemcy. I fieldmaršałam u mianie Kutuzaŭ-Tuchačeŭski, jaki kaža: «Treba zdać Maskvu». Dyk što ź im rabić było? U toj ža dzień rasstralać! Voś čamu ja na pachavańnie maci nie pajechaŭ… Kab zratavać Rasiju…»

Jon zmoŭk źniasilena, schiliŭšy hałavu na plačo, i Kupała padumaŭ: «Heta ŭžo tryźnieńnie… Varjactva. Kali niechta kaža, što nie zmoh pachavać maci, bo ŭ toj dzień jamu treba było rasstralać saśnionaha fieldmaršała, kab zratavać Rasiju, heta varjactva».

- Što ž, kali nichto… - pierastaviła Hanna viadro pad nohi Stalina i vada ŭ viadry, kałychnuŭšysia i zaśviaciŭšysia na dnie, zaharełasia.

«…I ahoń Jahony ŭ vadzie!» - tut ža uspomniŭsia Kupału son, ubačany ŭ treci dzień pa śmierci, i Chrystos u tym śnie, i padarožnik, jaki pryjšoŭ u horad, zbudavany Iradam, kab skazać Chrystu: «Šlach tvoj da Jana Kupały. Idzi da jaho na Iardan».

Kupała kinuŭ vokam na Lotčyka - toj zorku na šlemie nie kranaŭ: vada zaharełasia sama.

Hanna nachiliłasia, začarpnuła ahoń, jaki pałaŭ u jaje rukach, i abmyła ahniom boty Stalina. Raz, druhi, treci…

- Padymi mianie, Isidar! - amal hetak ža, jak tolki što prakryčaŭ Kaškadamaŭ, tak, jak vyjuć paranienyja źviary, vyhuknuła hałava patryjarcha i, vysoka ŭźniataja archimandrytam Danskoha manastyra Isidaram, pačała pramaŭlać. - Ja pačuŭ Ciabie, Boža!.. Dziakuj, što daravaŭ mnie słabaść maju, i daŭ siłu słužyć Tabie nie tolki ŭ žyćci, ale i ŭ śmierci! Dziakuj, što abraŭ mianie, kab skazać pačutaje tym dzieciam Tvaim, chto ciabie nie čuje!.. - zavyvała, chrypieła i bulkała hałava patryjarcha. - Nie tolki ahoń z dymam, usio ŭ śviecie ciahniecca da niabiosaŭ. Kožnyja travinka, byłka kožnaja. I kali b Rasija ciahnułasia da nieba, u joj by boleła Boha! Ale jana ścielecca da niebaschiłu, kab u joj boleła ziamli! Na zachadzie i ŭschodzie, na poŭdni i poŭnačy. I pakul budzie tak, datul vaładaryć u joj budzie toj, chto ruchajecca adrazu ŭ čatyry baki, nie majučy nijakaj inšaj, aproč ziamli, mety! I hetym buduć apraŭdvacca achviary, śmierć, kroŭ! Tak było zaŭsiody! Usio, što dziejełasia ŭ Rasii varjackaha, žachlivaha, niečałaviečaha, mieła apraŭdańnie ŭ tym, što dziejełasia jano dziela Rasii!.. - viaščała ŭ čatyry baki hałava zakatavanaha Stalinym patryjarcha, a połymia razharałasia, na Stalinie zatleli boty, jon stuknuŭ patylicaj u kryž: «A ja kazaŭ, što paviesiać! Nie ŭhadaŭ…» - i Kupała taksama ŭžo adčuŭ svaje nohi tak, niby nacior ich u novych, nie raznošanych tuflach, u jakich da taho ž zasmyleli padešvy. Jamu zapiakło, jon rvanuŭsia levaj rukoj da pravaj, pasprabavaŭ vyrvać ćvik, ale toj nie paddavaŭsia, Nieściarenka z Kaškadamavym, Kiraŭ z Tuchačeŭskim, Horki z Majakoŭskim, Kohan z Kujbyšavym uvahnali jaho pa samuju plešku, i tady vilenskija mučaniki nachilili kryž, Kumiec z Kruhlacom vydrali ćviki z ruki i noh Kupały, Niažyła źniaŭ jaho z kryža, jaki padchapili stalinskija sokały, abodva ŭ lotnych šlemach, Rybko z Čkałavym, ale zdymać Stalina z kryža jany nie stali, padniali jaho, adnaho, nad łobnym miescam.

- Braty i siostry!.. - ustrapianuŭsia, vystruniŭsia na kryžy Stalin, i amal adrazu, pierakryvajučy i jahony hołas, i hołas patryjarcha Cichana, pa Krasnaj płoščy, jakaja słoŭ patryjarcha niby j nie pačuła, prakaciłasia: «Ur-r-a!..» I ŭźvilisia čyrvonyja ściahi, razharnulisia transparanty, uźlacieli kalarovyja šary. «Niachaj žyvie tavaryš Stalin! Ur-r-a!.. Słava tavaryšu Stalinu! Ur-r-a!..» - pačała vystrojvacca, niby pa čyimści zahadzie, płošča ŭ kałony, pieršaja ź jakich, spartyŭnyja tavarystvy «Buravieśnik», «Pracoŭnyja reziervy», «Dynama», «Łakamatyŭ», «Spartak» zamaršyravali pad muzyku vajennaha arkiestra, i pajšli, pajšli pa płoščy pierad łobnym miescam pradstaŭniki pracoŭnych kalektyvaŭ, zavodaŭ i fabryk, kałhasaŭ i saŭhasaŭ, akademij, instytutaŭ i technikumaŭ, mastackich vučelniaŭ i škoł, tavarystvaŭ piedahohaŭ-marksistaŭ, historykaŭ-marksistaŭ, krajaznaŭcaŭ-marksistaŭ, tavarystva «Dałoŭ niepiśmiennaść!» i tavarystva pa ziamielnym uładkavańni pracoŭnych habrejaŭ, tavarystva budaŭnikoŭ praletarskaha kino i prosta tavarystva budaŭnikoŭ, tavarystva šefstva horada nad vioskaj i tavarystva vyvučeńnia mižpłanietnych znosin, mižnarodnaj arhanizacyi dapamohi zmaharam revalucyi, ruchu «Bi skaŭtaŭ!», tavarystva praletarskaha turyzma, vajaŭničych biazbožnikaŭ i amataraŭ kremacyi z dvuma partretami Kaškadamava, z hałavoj i biez hałavy. Za vajaŭničymi biazbožnikami i amatarami kremacyi dziaŭčynka z ružovym bancikam i chłopčyk u pijanierskaj piłotcy nieśli transparant «HUŁAH», pad jakim kročyli pieršyja jahonyja kiraŭniki na čale z Chviedaram Ejchmansam, načalniki Stepłahu, Minłahu, Dubroŭłahu, Aziorłahu, Bierłahu, hułahaŭskich upraŭleńniaŭ «Hałoŭhidravołhabałtbud», «Stalinhradhidrabud», «Hałoŭśpiecnaftabud», Uschodniaha ŭpraŭleńnia budaŭnictva i łahieraŭ BAM, Zachodniaha ŭpraŭleńnia budaŭnictva i łahieraŭ BAM, «Janisiejbud», «Asobbud», «Hałoŭśpiecbud», «Hałoŭaśbiest», «Hałoŭśluda», «Siarednieazbud», «Bašśpiecbud», «UŁSPČM», «UTP», «HUAS», «HUŁHMP», «HUŁŁP», budaŭniki Biełamorska-Bałtyjskaha kanała imia Stalina i Stalinhradskaj HES, Vołha-Danskoha kanała imia Lenina, Transpalarnaj mahistrali, Paŭnočnaj čyhunki, tuniela na Sachalin, haradoŭ Kamsamolsk-na-Amury, Savieckaja Havań, Dubna, Dudzinka, Nachodka, Uchta, Inta, Piačora, Varkuta, miljony ledź žyvych i miortvych zekaŭ hrupy «A», hrupy «B», hrupy «V», hrupy «H», siarod jakich milhali i milhali znajomyja tvary sasłanych i rasstralanych: vuń nieviadoma dzie pamierły i pachavany Vosip Mandelštam, siabar Majakoŭskaha Ŭładzimir Narbut, Abduła Tahi-Zade, Tycyjan Tabidzie, jakoha, u adroźnieńnie ad Hałaktyjona Tabidzie, Bieryja nie cytavaŭ, bo Hałaktyjonu ŭ Tbilisia paščaściła vyžyć, a Tycyjana rasstralali ŭ Tbilisia, jak u Minsku rasstralali Klaštornaha i Taŭbina, Zareckaha i Vałasieviča, Kulbaka i Aksielroda, Lavonnaha i Dudara, maładych, talenavitych paetaŭ i vučonych, muzykaŭ i aktoraŭ, bolej za sotniu jakich pakłali ŭ adnu ciomnuju vasieńskuju noč, vuń jany iduć asobnaj kupkaj, i Michaś Čarot, jaki nadrapaŭ pierad śmierciu na ścianie turemnaj kamiery: «Ja prysiahaju vam, siabry, maje pali, maje bary, — kažu vam — ja nie vinavaty!» — ubačyŭ Kupału, zamachaŭ, zašturchaŭ chłopcaŭ, pakazvajučy: «Kupała! Kupała!.. Vuń tam, pad kryžam, na jakim Stalin!» — i ŭsie chłopcy ŭskinuli ruki, zaplaskali, bo musić, padumali, što kali Stalin na kryžy, a Kupała pad kryžam, dyk heta jon, Kupała, Stalina raskryžavaŭ, i ciapier usio źmienicca!.. A jak i što dla vas moža źmianicca, kali pa bakach kałony vajenizavanaja achova, kali vy zakatavanyja, zabityja, chłopčyki maje, na jakich byli ŭ mianie, u Biełarusi byli takija spadziavańni, hetkija nadziei!.. Rodnieńkija!.. Alesik, Jurka, Todar, Majsiej, Michaś… Jak ža serca mnie ciskanuła, jaki žach pakłaŭsia ahniom i dymam napieradzie, kali vas nie stała, i ja ŭvajšoŭ u hety dym z ahniom, padumaŭšy, što razam z vami moža nie stać Biełarusi, maci, jakaja vas naradziła, i dasiul z hetaha žachu, z dymu hetaha i ahniu nie mahu vyjści…

Zavod za zavodam, fabryka za fabrykaj, kałhas za kałhasam, łahier za łahieram, a pamiž imi to Sajuz kampazitaraŭ, to Sajuz mastakoŭ, to Sajuz piśmieńnikaŭ, to tavarystva «Viedy» z transparantam «Niachaj žyvie narmalny Statut navukovych, navukova-mastackich i litaraturnych tavarystvaŭ!» kročyli i kročyli kałony, jakim kanca-kraju nie vidać było, i ŭ kožnaj ź ich, navat samaj miortvaj, žyŭcom spalenaj u harach Čačni ci zatoplenaj na baržy ŭ vuści ledzianoha Jenisieju, znachodziŭsia niechta, chto kryčaŭ Stalinu «ura!». Ich nie zrazumieć było, hetych ludziej — ni žyvych, ni miortvych. Stalin navat nie hladzieŭ na ich — jon paziraŭ, uśmichajučysia, na Chrysta.

Syn Božy doŭha hladzieŭ na ŭźviravanuju płošču, zirnuŭ na Stalina, potym uskinuŭ hałavu ŭ niabiosy i niešta prašaptaŭ. Kupała nie pačuŭ hetym razam Jahonyja słovy, ale pa hubach jamu zdałosia, štoChrystos pramoviŭ: «Hej ben-Inom…»

Raptam uźniaŭsia viecier. Jon macnieŭ i macnieŭ, stalinskija sokały led́vie ŭtrymlivali kryž, za vierch jakoha ŭčapiłasia, kab jaje na vianku vietram nie źniesła, Spahada. Jana spuściłasia nižej, padała ruku, vilenskija mučaniki ŭsadzili Kupału pobač ź joj na vianok, jaki pacichu pačaŭ padymacca, i Kupała prapłyŭ spačatku tvaram da stalinskich, jakija ŭžo hareli, botaŭ, potym da jahonych halife, kiciela, a kali apynuŭsia tvar u tvar sa Stalinym, vianok na imhnieńnie zavis, hałava Stalina paviarnułasia, ale ŭbačyŭ Kupała nie stalinskuju patylicu, a tvar Lotčyka ŭ šlemie, jaki razrahataŭsia: «Kajan Łupaka!..» - i Spahada plunuła jamu ŭ roznakalarovyja vočy: «Satana praklaty!» - a ŭ hrudziach Kupały ŭskipieła takaja złość, što jon taksama nie stryvaŭ, plunuŭ: «Nie schavaješsia za boham!» - ale hałava znoŭ imhnienna paviarnułasia, plavok palacieŭ u tvar Stalinu, jaki skryviŭ huby, uśmichnuŭsia zmročna: «Pry žyćci pasprabavali b…»

- Tak! Pasprabavali b pry žyćci!.. - strašna ŭskryčała, uskaciŭšysia na łobnaje miesca i paviarnuŭšysia da trybuny maŭzaleja, hałava Kaškadamava. - A to ciapier raśśmialelisia! Tyran! Ludažer!.. A narod lubiŭ! Žyć stała lepiej, žyć stała viesialej! Vy nie Stalina, vy narod pradali! Ra-si-ju!.. - chrypła lacieła ad łobnaha miesca da maŭzaleja, i nie paśpieŭ Kupała padumać, što kali b Kaškadamavu dali słova na trybunie, jon kryčaŭ by zusim inšaje, jak hałava tavarystva amataraŭ kremacyi padkinułasia, kulnułasia cieraz patylicu i, stuknuŭšysia łobam u viadro, pierakuliła jaho…

Połymia plochnuła na Łobnaje miesca, draŭlany naścił jakoha adrazu zapałaŭ, paciakło na brukavanku, haračym vietram vianok uskinuła ŭ niabiosy, i jon palacieŭ nad Krasnaj płoščaj, nad Kramlom, nad Alaksandraŭskim sadam na zachad, kudy mknuŭ viecier. Kupała siadzieŭ, abniaŭšysia sa Spahadaj, jakaja, boŭtajučy nahami, viesieła praščabiatała, pakazaŭšy na mašynu ŭnizie, što vyjazdžała z Kutuzaŭskaha praśpiekta na Minskuju šašu: «U joj urna z pracham. Ludzi, jakija ŭ mašynie, dumajuć, što heta jany ciabie pierazachoŭvać viazuć», - i Kupału, jaki lacieŭ, uźniaŭšysia, nad samim saboj, treci raz u žyćci stała hetak soładka, jak nie byvała ni ad samaha rańniaha, ni ad samaha poźniaha miodu: jon viartaŭsia dachaty.

Azirnuŭsia za im na zachad, dahaniajučy sonca, skakali na hniedym, na čornym i na biełym koniach Kumiec, Kruhlec i Niažyła, a za imi, ahniom i dymam pałasujučy nieba, ź jakoha ŭśmichaŭsia Boh, hareła Maskva.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?