Pavieł i Kaciaryna Biełavusy.
— Siońnia a 5-j ranicy ŭ žonki pačalisia schopki. A 7-j ja advioz jaje ŭ abłasny raddom, a ŭ 8.00 jana ŭžo patelefanavała i skazała, što naradziła, — raskazaŭ «Našaj Nivie» Pavieł Biełavus.
Biełavusy žyvuć u Vałožynskim rajonie Minskaj vobłaści.
Pabačyć syna tata jašče nie paśpieŭ: nie było z kim pakinuć małodšuju dačku Zosiu, tamu zastaŭsia ź joj doma. Choć para rychtavałasia da partnierskich rodaŭ — zapłacili hrošy, prajšli śpiecyjalnyja kursy. «Ale ŭsio adbyłosia vielmi chutka», — uśmichajecca Pavieł.
Syna nazvali Mironam. «Doŭha dumali, pierabirali. Spynilisia na Mironie, bo cikavaje imia i nie nadta papularnaje. I hučyć kłasna: Sonia i Ronia».
Razam z dačkoj Zosiaj.
U radzilni Biełavusy vyrašyli zamović płatnuju pałatu. Kažuć, hrošy heta nie asabliva vialikija, ale bolšy kamfort. Tudy, naprykład, moža pryjści tata i pabyć razam z žonkaj i novanarodžanym dziciem.
Z prymaŭki pra abaviazki sapraŭdnaha mužčyny — pasadzić dreva, pabudavać dom i naradzić syna — Pavieł vykanaŭ užo ŭsie punkty. Ciapier, zaŭvažaje, sprava za tym, kab vychavać sapraŭdnaha biełarusa, jaki budzie praciahvać spravu baćki.
— Jość lehienda pra Mirona, jaki zmahajecca za niezaležnaść. U našaj siamji zaraz budzie svoj abaronca.