Makiej raspavioŭ, što tydniovy adpačynak pravioŭ u adnym ź biełaruskich sanatoryjaŭ, «dzie masa pracedur, smačna kormiać, piersanał vyškaleny, i ŭsio cikaje jak hadzińnik». Ministr udakładniŭ, što adpačyvać u hetaje miesca pryjazdžajuć kruhły hod, navat u taki «niepapularny i niepahodny» čas. Tam adpačyvajuć hramadzianie 50 krain, i niekatoryja pryjazdžajuć 7-y raz i zdaloku, da prykładu, z Čukotki. Zamiežnych turystaŭ zachaplajuć umovy pražyvańnia ŭ biełaruskich sanatoryjach, jakaść miascovych praduktaŭ i staŭleńnie ludziej.
Ministr taksama raźmiaściŭ fota z adpačyvalnikami, ź jakimi baviŭ volny čas za intelektualnymi hulniami. Siarod tych, kaho abjadnała hulnia, byli azierbajdžancy, armianie, ruskija, ukraincy, jakija naradzilisia ŭ Kazachstanie i, naturalna, biełarusy.
«Darečy, u chodzie dyskusij na palityčnyja temy, jakija nie majuć dačynieńnia da hulniaŭ (a jany, dyskusii, paviercie, byli haračymi i navat z naviešvańniem jarłykoŭ) u kančatkovym vyniku ŭsio prychodzili da ŭzajemnaha razumieńnia, — adznačyŭ ministr zamiežnych spraŭ. — Jašče raz pierakanaŭsia, što Biełaruś — heta kraina, dzie zaŭsiody rady bačyć usich, dzie ŭsie pačuvajucca jak doma i dzie navat kanfliktujučyja baki stanoviacca siabrami!»