«Naša Niva»: Vasil, raskažycie krychu pra siabie: adkul vy rodam, dzie vučylisia, dzie pracavali. Vy čałaviek novy ŭ palitycy, nichto pra vas nie viedaje.

Vasil Halkin: Mnie chutka 49 hadoŭ. Ja rodam z Homielskaj vobłaści, ź Vietkaŭskaha rajona. Siarod maich prodkaŭ było šmat staravieraŭ, niejkaja častka pryjšła na Homielščynu z Padmaskoŭja.

Ja sam z šmatdzietnaj siamji, nas u baćkoŭ piaciora. U mianie čatyry starejšyja siastry, ja piaty. Kali manietyzavać majo dziacinstva, to heta ciapier kaštavała vielmi doraha. Ličycie sami, u maich baćkoŭ było try karovy, koń, pra takuju drobiaź jak kury, husi, kački, ja navat nie zhadvaju. Była pasieka ź miodam. Pobač z domam była rečka z dobraj rybaj. Čysty les, hryby, jahady, sonca, pavietra i šmat siabroŭ. Baćka vielmi dobra raźbiraŭsia ŭ lekavych travach, ja praktyčna nikoli nie lačyŭsia tabletkami. 

Heta takaja vielmi kałarytnaja kultura. Vy ž viedajecie, što ŭ Vietcy jość Krasnaja płošča? Vielmi kłasny muziej u horadzie. Raskažu adnu historyju, choć jana nie zusim pra mianie: kali zdaryŭsia Čarnobyl, to adtul źjazdžała šmat ludziej. I niejak staražytnyja staravierskija knižki trapili ŭ milicyju, dyk supracoŭniki milicyi imi piečku tapili. Vy ŭjavicie sabie! Kožnaja takaja knižka kaštuje dziasiatki tysiač dalaraŭ.

U mianie abodva dziady vajavali, a adzin ź ich byŭ navat u lejb-hvardyi ŭ cara. Prajšoŭ finskuju vajnu, Druhuju suśvietnuju, udzielničaŭ u paradzie ŭ Maskvie, u tym, kali jašče niemcy byli pad Maskvoj, a nie ŭ inšym, uračystym.

«NN»: Vy sami staravier?

VH: Nie. Ja pravasłaŭny čałaviek. Što tyčycca staravierstva, to zanadta šmat užo ŭsiaho namiašana: i staravierstva, i miascovaje pahanstva, pachavańnie strały. Heta ŭžo nie zusim chryścijanstva, chutčej vielmi cikavaja sumieś.

«NN»: Dzie vučylisia?

VH: Siaredniaja škoła, u mianie navat miedal byŭ, vyjhravaŭ usie rajonnyja alimpijady pa fizicy. Potym vučyŭsia na fizičnym fakultecie BDU, tam ža try hady addaŭ aśpirantury. Paŭhoda vučyŭsia ŭ Łondanie. Potym, ułasna kažučy, pačaŭsia biznes: adzin, druhi, treci. Ja kali pa najmie pracavaŭ, to maksimum hod jaki.

«NN»: Čamu ŭ navuku nie pajšli?

VH: Ja byŭ u navucy. Navat karotki čas pracavaŭ u Instytucie fiziki Akademii navuk, kali byŭ u aśpirantury. Kali ŭ 1997 hodzie pryjechaŭ z Łondana — heta byŭ nie samy pryjemny hod, uvohule ŭsie 90-ja byli dastatkova strašnieńkija, — pamior moj navukovy kiraŭnik. Hrošaj było zusim mała, zusim. Ja to tam padpracoŭvaŭ, to ŭ inšym miescy. Niejak tak paznajomiŭsia z maskvičami, jaki skazali: dy na tabie hrošaj, rabi. Ja tak kupiŭ adzin stanok, potym inšy.

«NN»: Što ŭ vas za biznes?

VH: My rabili zapčastki da sielskahaspadarčaj techniki, navat zakryvali 20% rasijskaha rynku pa karobkach pieradač pa asobnych vidach techniki. Potym u nas byŭ kanflikt z Parchomčykam z MTZ, KDB na nas napaŭ, pravierki byli strašnyja.

«NN»: Za što najezd, bo zaminali pracy MTZ?

VH: Ja prychodžu na traktarny zavod z rasijskimi hrašyma i kažu: «Davajcie mnie zapasnyja častki». Dajuć, kuplaju raz, dva, try. Potym źjaŭlajecca deficyt, ja na jaho nie asabliva źviartaŭ uvahu — što moh, toje kuplaŭ na MTZ, a astatniaje padbiraŭ pa rynku. Potym hladžu, što adpusknaja cana na pradukcyju MTZ i jaho dyleraŭ — vialikaja.

Sami inžyniery traktarnaha potym skazali: ty razumny čałaviek ci nie? Navošta ty siudy chodziš, kupi stanok i rabi sam. A jak kupić? Maskvičy nie ŭpeŭnienyja, što treba, im hałoŭnaje, kab detali byli svoječasova. My inviestavać u vytvorčaść u Biełarusi nie chočam, kažuć. My zamiest taho, kab kuplać dalej na Traktarnym, brali ŭ rasijan bolšaje avansavańnie i zakuplali na MTZ narychtoŭki. Jechali ź imi na inšy zavod, dzie mielisia adpaviednyja mahutnaści. Było šmat zavodaŭ, jakija pracavali ŭ kaapieracyi z MTZ, u ich byli adpaviednyja ludzi i technałohii, ale nie było inicyjatyvy. Jany nie viedali, što z hetym rabić. Ludzi na zavodach časta siadzieli biez pracy, jany byli rady rabić choć niešta. Jany ž jak pracavali: złamajecca vał — zrobiać, ale nie mahli dadumacca vyrablać hetyja vały na prodaž. A kamu heta treba, a chto adkaža, a kali pasadziać?

Karaciej, hetyja rabočyja pradavali mnie detali z maich narychtovak, a ja ŭžo pradavaŭ ich u Rasiju. Abaroty vyraśli nastolki, što niekatoryja deficytnyja pazicyi pierastali być takimi, bo my nasycili rynak. Što zastavałasia? Kupić samomu stanki i rabić. My ž razumieli, kali hetyja čumazyja miascovyja tokary mahli rabić, to i ŭ Minsku maje rabočyja zmahli b.

«NN»: Kupili stanki?

VH: Tak, uziali ŭ arendu pamiaškańnie. Praces pajšoŭ. Usio rasło i rasło, cech kupili. Na hlebie adsutnaści deficytu ŭźnik kanflikt z MTZ, my ź imi kankuravali, chacia narychtoŭki pa-raniejšamu kuplali na Traktarnym. Tady da nas pryjazdžaje Piotra Parchomčyk (ciapierašni ministr pramysłovaści — «NN»), jon byŭ markietynhavym dyrektaram MTZ. Uvarvaŭsia ŭ cech: pytajecca, na jakoj padstavie vy robicie detali da traktaroŭ?

«NN»: Chacieli być manapalistami?

VH: Dumaju, tak. I na hetaj padstavie ŭ niejki momant jany pierastali mnie pradavać narychtoŭki. Chacia dla ich peŭnyja cechi navat zhubili zakazy. Cech, jaki robić kančatkovuju pradukcyju, strašna pierazahružany. A cech, jaki štampuje mietał, vielmi niedahružany. I ludzi z hetaha cecha prosiać, kab im vazili mietał. Jany mnie rabili narychtoŭki, a ja apracoŭvaŭ užo na svaich stankach. Parchomčyk kaža: nie moža takoha być, viazi mnie ŭsie dakumienty, budziem raźbiracca.

Parchomčyk prosić: pryjazdžaj da mianie na pracu ŭ subotu a šostaj ranku. Dumaju, nu prykałvajecca ž. «Ja budu na miescy», — adkazvaje. Ładna, treba dyk treba, pryjazdžaju a piataj z pałovaj na zavod — na miescy! Jon vielmi pracalubivy čałaviek. «Nu, bandyt, raskazvaj, što za pacuk u ciabie na MTZ, z kim ty siabruješ». Paśla razmovy, praŭda, skazaŭ, što da vytvorcy stavicca dobra i dušyć mianie nie budzie, ale narychtovak bolš davać nie staŭ. Nam zastavałasia tolki kupić abstalavańnie, kab i samim štampoŭki rabić. My patracili, moža, miljon dalaraŭ, ale potym hety biznes zusim nakryŭsia i nam abstalavańnie tak i nie spatrebiłasia dla hetych metaŭ.

My chacieli z hetym abstalavańniem syści na inšy rynak, źviazalisia z «Urałvahonzavodam», u mianie zarobak pavinien byŭ być šalony. Usio supier! Rasijanie zhodny, ale bac — i sankcyi. Prajekt hety byŭ źviazany z amierykanskim Caterpillar, i jany admaŭlajucca paśla sankcyj. Rasijanie kažuć, što novy kirunak užo nie asilać. My b ź Siarhiejem Sajankovym, byłym časovym pavieranym Biełarusi ŭ Japonii, navat byli ŭ składzie ŭ rasijska-biełaruskaj dziełavoj radzie. Tut šmat sustreč było, z deputatami rasijskimi. Niaprosta vyrulili biznes. My navat na KamAZ mahli pastaŭlać, jany byli hatovyja, ale hrošy abiacali tolki praz try miesiacy pastavak i ŭ rasijskich rublach, a nie dalarach. Kali b my ŭ 2014 hodzie ŭ heta ŭviazalisia, to paśla b byli zusim u strašnych stratach, bo tam usio abvaliłasia.

«NN»: Potym čym zanialisia?

VH: U nas jak była vytvorčaść, tak i zastajecca. U nas kala 5000 mietraŭ nieruchomaści i niajasna, što ź joj rabić. Nas štrafujuć za toje, što vykarystoŭvajem jaje niapravilna. My dobra viedajem častkova biesparadačnyja biełaruskija zakony, ich treba revizijavać, čyścić. Mnie zdajecca, što hetym zajmajucca časam nieprafiesijanały.

«NN»: To-bok vy biznesmien siaredniaha ŭzroŭniu?

VH: Usio tak, heta nie bujny ŭzrovień ni ŭ jakim razie. Kali razhladać z zachodniaha hledzišča, to navat drobnaha. Ja vam zaraz raskažu adnu chochmu. Kali Siarhiej Sajankoŭ (tut, kaniečnie, treba było b spytać jaho dazvołu, zahadzia vybačajusia) pracavaŭ namieśnikam dyrektara ŭ «Pryjorbanku», raskazvaŭ, jak u pošukach finansaŭ jany pajechali ŭ Japoniju. Pryjechali ŭ siaredni taki bank, hutarać, japoncy nibyta i nie suprać. Potym pytajucca pra pamier inviestycyj, našy nazyvajuć 200 miljonaŭ dalaraŭ, a im kažuć, što takija drobnyja ŭkładańni prosta niecikavyja, heta abjom ich samaha drobnaha filijału. Kali b byŭ miljard — tady, moža, było b cikava, na hetym možna zarablać. Z punktu hledžańnia mižnarodnaha handlu naš VUP, na žal, — pył. Ja nazyvaju našu kampaniju ŭ žart startapam.

«NN»: Vy byli ci jość dalaravym miljanieram?

VH: Kali mnie ŭsio dobra pradać — nieruchomaść, abstalavańnie, — to sto pracentaŭ. Ale takoha, kab u mianie dzieści ŭ kanapie lažaŭ miljon dalaraŭ, to nie. Ja najaŭnymi nikoli nie bačyŭ miljona dalaraŭ. Dla mianie narmalna pracavać pa 12-14 hadzin u sutki.

«NN»: Vy i ciapier zajmajeciesia tym ža?

VH: Kali ščyra skazać, to ja chacieŭ adsiul źjechać. Chacieŭ usio źviarnuć i amal heta zrabiŭ. Heta było dva hady tamu, kali na mianie zaviali kryminalnuju spravu.

«NN»: Raskažycie pra kryminałku.

VH: Dobra. Što takoje biełaruskaja ekanomika? Vy kamuści vinnyja, vam chtości vinien. U vas jość sudovy zahad, što vinnyja hrošy i vy čakajecie, kali vam zapłaciać. Taksama jość zahad, kab vy zapłacili. Da hetaha staviciesia: mnie zapłaciać — ja zapłaču. A da taho času spakojna pracujecie — heta narmalna. I tut da nas prychodziać 100 tysiač dalaraŭ avansu za most dla Niamihi, dla taho abstalavańnia, jakoje my pavinny vyrabić, dobra častka słupoŭ tam našy. Ja hladžu na heta jak na biudžetnyja hrošy. I ŭ mianie ŭ damovie napisana tak. Ja na ich kuplaju ŭsio nieabchodnaje dla budoŭli, bolš ni na što nie traču: ni na padatki, ni na sudovyja zahady. I tut niejkija kredytory daznalisia, što ŭ mianie hulajuć sotni tysiač dalaraŭ, a ja im nie płaču navat dziesiać. Chłopcy, nu heta ž biudžetnyja hrošy, kali ja ich vaźmu, to da mianie prydzie śledčy!

Hetaja historyja napałochała našych zakazčykaŭ. Možna skazać, što jany z nami kantrakt razarvali, ale heta asobnaja pieśnia. U vyniku DFR zavodzić na mianie kryminalnuju spravu, što ja nie pahašaju kredytorskuju pazyku, chacia kali skłaści, kolki ja pavinien i kolki mnie, to ŭsio było vielmi dobra. Spačatku śledčyja kazali, što niama tut złačynstva, ale kredytory akazalisia pryncypovymi — spravu paśla biaskoncych skarhaŭ va ŭsie orhany zaviali. Ja pytajusia ŭ śledčaha, kali b ja patraciŭ hetyja hrošy, tak jak ad mianie patrabavali kredytory, to była b kryminałka? Adkazvajuć, što tak, pryčym ź jašče bolšymi nastupstvami. Mianie paŭtara hoda muryžyli, apiačatali ŭsie rachunki, było mnostva prablemaŭ praz heta. Ale ž ludzi nie razumiejuć ničoha: toj, chto mnie vinien, nie pazvonić, kab chutčej addać, a kamu ja vinien — «u ciabie prablemy, davaj hrošy chutčej».

«NN»: U SIZA nie trapili?

VH: Nie-nie-nie. Ja ŭnikalny čałaviek: ja mieŭ prablemy ź sistemaj, ale nikoli z asobnymi śledčymi. Jany mnie kazali, što adpuścili b mianie, nie bačać u mianie złačyncu, ale tak voś napisana ŭ zakonie. U vyniku ludzi ad mianie pacichu pačali sychodzić, ale ja im usim zarobki spłaciŭ, razyšlisia pryhoža.

U mianie jość dačka, jaje štohod u škole staralisia adpraŭlać u Anhliju. Skončyła ŭ Brno Miedycynski ŭniviersitet, ciapier pieršy hod miedyk u Čechii. Jana mnie kaža: «Tata, z tvaimi mazhami ty tut budzieš zarablać dobryja hrošy, moža, para pahladzieć na śviet». Ale mnie kryŭdna ŭsio tut pakinuć: siamju, svajakoŭ, siabroŭ, mnie padabajecca naša pryroda i ludzi.

«NN»: Jak kryminałka skončyłasia?

VH: Mnie dali štraf 4 tysiač dalaraŭ. Mahli dać strašnaje zusim, ale nie zachacieli. Na apielacyi ja kazaŭ, što nie mieŭ prava tracić biudžetnyja hrošy, inakš čym jany pryznačanyja pa damovie, a nie patraciŭ ich na siabroŭ. Urešcie ja navat nie zapłaciŭ navat kapiejki, bo termin dziejańnia spravy skončyŭsia. Ja vykruciŭsia, ale jość ludzi, jakija zhubili i miljon dalaraŭ, i trysta tysiač. Pryčym biez usialakich padstavaŭ.

«NN»: Jak vy trapili ŭ kamandu Babaryki?

VH: Natyknuŭsia na rolik na jutubie. Spačatku ja źviarnuŭ na jaho ŭvahu, kali čytaŭ artykuły ŭ presie. Narmalny simpatyčny čałaviek, pryčym rezkavatyja frazy byli dla ŭłady. Ja dumaju, nu niezvyčajny čałaviek. Nu dobra, budu siabram inicyjatyŭnaj hrupy. My ź Juram (Vaskrasienskim — «NN») i podpisy źbirali. Ja ź vialikaj ciepłynioj staŭlusia da ŭsich ludziej, što sa mnoj źbirali podpisy, da ŭsich šarahovych aktyvistaŭ. Ja da siońnia pamiataju ich uśmieški, jak my źbirali podpisy i ŭ doždž, i ŭ paryvisty viecier.

«NN»: Vy daŭno Vaskrasienskaha viedajecie?

VH: Nie, z času kampanii. Jon pryjšoŭ trošku raniej, u jaho byŭ palityčny dośvied, tamu jon kuryravaŭ Pieršamajski rajon, a ja źbiraŭ podpisy na «Danie Moł». Hladžu, trochu niapravilna arhanizavana. Ja arhanizavaŭ, kab usio pracavała jak hadzińnik.

Potym ja ŭdzielničaŭ amal na ŭsich pikietach Cichanoŭskaj u rehijonach: Barysaŭ, Homiel, Navapołack, Brest i dva razy ŭ Minsku. Stajaŭ u čarzie za Babaryku ŭ KDB. 

«NN»: Kali vy išli ŭ inicyjatyŭnuju hrupu, to razumieli, što Babaryku mohuć pasadzić?

VH: Ja spadziavaŭsia, što nie. Ja pomniu, jak Jura Vaskrasienski ŭpieršyniu skazaŭ, što treba abjadnoŭvacca. Treba chadzić pa štabach i pierakonvać u hetym. Ja pomniu pieršuju amal tajemnuju sustreču. Ja pierad hetym u štabie kazaŭ: «Davajcie parazmaŭlajem pra abjadnańnie z Capkałam». «Dy nie, jak tak, nielha, — mnie kažuć. — Nie chadzi nikudy — heta zdrada». Ale my pajšli, Jura byŭ z Maskvy pa zumie. Tam było šmat ludziej: Łankin, niechta z AHP, chtości ad Cichanoŭskaj, ja ŭžo proźvišča nie pomniu, moža, Aleh Maisiejeŭ. My sabralisia i dumali, što rabić. Navat Capkała zajšoŭ i hladzieŭ na nas krychu zvysoku, jak mnie zdałosia, bo naš lidar byŭ u turmie.

Lepš chaj budzie adzin demakratyčny kandydat, čym nivodnaha. Paśla kolkich takich sustreč arhanizavali spatkańnie Vieraniki Capkały, Mašy Kaleśnikavaj i Śviatłany Cichanoŭskaj. Z taho času my pajšli razam. Administracyjny resurs byŭ całkam na kamandzie Babaryki, nas i bolej było, a ŭ Cichanoŭskaj ža jašče kuča ludziej była z sudzimaściami, a ŭ pravaachoŭnikaŭ zub na takich ludziej.

«NN»: Vy niešta rabili ŭ abjadnanym štabie?

VH: U nas była pikietnaja dziejnaść. Była cełaja kamanda, jakaja ładziła vyjezdy ŭ harady. U nas była haryzantalnaja struktura. Pytajucca, chto pajedzie ŭ Mahiloŭ, naprykład, tam adkazvali chutka. Chto ŭ Homiel? Vydatna. Možaš na mašynie? Nie, ciabie padviazuć.

«NN»: Kaardynavaŭ usio Kryŭko?

VH: Tak, ale častku Alaksiej Jerachaviec. Darečy, kali hod nazad ja atrymaŭ humanitarnuju vizu i źbiraŭsia ŭ Varšavu, to Jura mianie pačaŭ adhavorvać: navošta jana tabie treba, zastavajsia tut, budziem razam pracavać, zapeŭniŭ mianie ŭ biaśpiecy. A potym na ANT ja ŭbačyŭ prahramu Ihara Tura, dzie havaryłasia pra hrošy ŭ emihranckim asiarodździ. Na žal, ja viedaju, što heta nie zaŭždy biespadstaŭna. Što mnie jašče nie padabajecca? Naprykład, kali Viačorka (ja ź im nie znajomy, ale demakrat pavinien krytykavać i demakrata, i ja budu ŭdziačny, kali inšym razam jon pakrytykuje mianie) u adnym ź niadaŭnich intervju kazaŭ, jak jaho baćka stymulavaŭ vučycca, maŭlaŭ, kali nie atrymajecca, to stanieš durniem i budzieš hajki krucić. Tak palityk nie moža havaryć, usia kraina hajki krucić! Niechta pavinien ža za ciabie hajki krucić, kab ty dobra jeŭ i halštuk u ciabie darahi byŭ (śmiajecca).

Mnie jašče nie vielmi spadabałasia fraza Cichanoŭskaj pra 900 tysiač, što znajšli za kanapaj. Pomnicie, jana skazała: «Kali b u nas byli takija hrošy, chiba b my pajšli abaraniać narod?» Stop, u mianie jość miljon dalaraŭ, mnie nie rabić ciapier ničoha? Naadvarot, kali ŭ ciabie jość niejkaja kapiejka, to ty abaviazany mieć jašče bolšuju adkaznaść.

«NN»: Chto ŭ štabie byŭ hałoŭnaj ruchajučaj siłaj?

VH: Paśla taho, jak Babaryku aryštavali, ja dumaju, što Maša [Kaleśnikava], kaniečnie. Ale šmat inicyjatyvaŭ nie adabralisia. Ja Juru prapanoŭvaŭ partyju stvarać, kab zachavać ludziej. Jość Babaryka, a jość ža jašče inicyjatyŭnaja hrupa, usie pravieranyja ludzi. Jura pajechaŭ u štab, ale tam dabro na heta nie dali.

Na maju dumku, byli biaskoncyja tupikovyja inicyjatyvy. Słuchajcie, kali vy stvaryli Kaardynacyjnuju radu, to jana pavinna była niešta rabić. Ja asabista tudy ŭstupiŭ, ciapier moža vyklučać. Chacia naŭrad ci, bo jana nie pracuje. Łatuška sa svaim NAU, niejkija «schody», Bahracoŭ pryjechaŭ ratavać radzimu. Jašče adzin momant: kali aryštoŭvali adnaho chłopca, ale nijakaj dapamohi siamja dabicca nie mahła, a byli i vielmi biednyja. Dobra, napisali ludziam, chto bahaciejšyja, jany biez prablem dali hrošaj.

«NN»: Vy na pres-kanfierencyi kazali, što načavali na štabie ŭ nočy na 9 i 10 žniŭnia.

VH: Tak, była infarmacyja, što rychtujecca pravakacyja, chtości moža siudy ŭvarvacca. Dziažuryli adzin-dva čałavieki. Kavu papili, knižku pačytali. Na 9 žniŭnia amal nikoha nie było, a na 10-ha — vielmi šmat, u tym liku žurnalistaŭ. Tut načavali Kaleśnikava, Cichanoŭskaja, Kavalkova.

«NN»: Čamu ŭ Cichanoŭskaj nie było achovy?

VH: Była babarykinskaja, ale jana ŭciakła. Jany pasvarylisia, jak mnie potym pieradali, z Mašaj i ŭciakli ŭ apošni momant. Pastupili niepryhoža. 10 žniŭnia ja syšoŭ paspać, potym zvaniu ŭ štab, mnie kažuć: «Tut takoje nadzvyčajnaje stanovišča, nie pa telefonie, pryjazdžaj chutčej». Maša skazała: «Ja nie viedaju, jak vam dapamahčy, ja bolš nie mahu». Sprava ŭ tym, što Cichanoŭskaja pajšła da adnaho vychadu, a vyjšła ŭ zusim inšy. Jana mahła nie iści ŭ CVK, dla mianie zahadka čamu jana tudy pajšła, nichto pa siońnia nie viedaje, čamu tak adbyłosia.

«NN»: Vy vychodzili na šeści letam-vosieńniu?

VH: Pastajanna. Časam navat razam u adnoj kałonie z Bahracovym. U mianie fatahrafii jość (pakazvaje zdymki — «NN»). Ni razu nie zatrymlivali, niejak atrymlivałasia sychodzić svoječasova.

«NN»: Bahracoŭ taksama partyju stvaraje.

VH: Mianie zaprašali. Była sustrača ŭ «Imahuru», pakul ich nie razahnali. Ja nie vielmi vieru ŭ pierśpiektyvu, a Jura kaža, što ŭsich chutka pasadziać (śmiajusia). Ja liču, kali budzie dźvie partyi demakrataŭ — dobra, a sto dźvie — jašče lepiej.

«NN»: Mabyć, Bahracova b užo pasadzili, kab chacieli?

VH: Babaryku ž taksama nie adrazu pasadzili. Pra Mašu byli razmovy, čamu nie sadžajuć. Pra Znaka — toje samaje.

«NN»: Było adčuvańnie, što ŭ krainie niešta źmienicca?

VH: Kaniečnie, jano ž mianiałasia ŭsio na vačach. Była absalutnaja ŭpeŭnienaść. Ale mianie naściarožvała voś što: ja kazaŭ, Jura, što za fihnia, ja nie baču kamandy, jość chaatyčnaja inicyjatyŭnaja hrupa, ale niama pierajemnaści [ź ciapierašniaj uładaj]. Pavinny ž viedać, dzie jaki siejf znachodzicca, chto jakija damovy z Rasijaj padpisvaŭ, z ZŠA, ES.

Było adčuvańnie taksama, što niechta moh z Ukrainy hrošy ŭkinuć. Dastatkova ž sta bajcoŭ, kab tut kryvavuju kašu zładzić. Pavodziny našych apazicyjanieraŭ — heta niejki kirmaš hanarystaści, biaskoncyja ambicyi, za jakimi ničoha nie staić.

Hlańcie na Łatušku — čaho ty krytykuješ? Heta ja pakutavaŭ u hetaj matrycy, u mianie zabirali hrošy, nie davali raźvivacca, ja «ŭšyvaja błycha» (śmiajecca), a ty byŭ va ŭradzie, moh upłyvavać na rašeńni. Čamu ty čakaŭ da 9 žniŭnia? Tyja ž pytańni da Capkały, ale toj chacia b razumny (śmiajecca).

Pahladzieŭ roliki Karač — vielmi jakasnyja, dobryja roliki, mnie spadabałasia jak jana krytykuje kryminalnuju spravu pa piedafiłach, jašče šmat čaho, ale zaklik viartacca ludziam z Danbasa… Na što ty raźličvaješ? Hetaha nichto nie zrazumieje. Zajava Łatuški pra banki, sankcyi — taksama nichto nie zrazumieje. Chłopcy, palityčnaje žyćcio — heta jakaść žyćcia ludziej, a nie chto ŭ jakim kreśle siadzieć budzie. Čym vyšejšy kamfort ludziej, tym lepšy ty palityk. Heta kiepska, kali vy ŭ piačorny pieryjad narod źvierhnuć chočacie.

U Biełarusi niama ni vułkanaŭ, ni cunami, ni ziemlatrusaŭ, u nas kožny kavałak ziamli pładarodny. U nas vialikija pierśpiektyvy, ale my pavinny hladzieć na sučasny technałahičny ŭkład. Ciapier unikalny čas, novyja mašyny, jakija abaviazkova treba zasvoić. Nam treba być intehravanymi da suśvietnaj ekanomiki i być adkrytymi dla ŭsich.

«NN»: Vas Vaskrasienski ŭhavaryŭ partyju ŭznačalić?

VH: Jon pakazaŭ takuju mahčymaść, ja ad jaje admaŭlaŭsia. Jon uhavorvaŭ: što voś jość Łankin [ad Capkały], a ad babarykincaŭ niama — my ž zhubimsia. Ja pra heta nie dumaŭ, jon zakinuŭ ziernie mahčymaściaŭ. Ja padumaŭ, čamu b nie. Kaniečnie, mnie cikava pasprabavać u roli palityka.

U mianie va ŭniviersitecie była vykładčyca fiłasofii, vielmi razumnaja žančyna. Mianie niejak zaprasili na dzień naradžeńnia anhlijskaj karalevy ŭ pasolstva, i sustreŭ jaje. Jana mianie ŭspomniła, razhavarylisia, stali stasavacca. Ja pytajusia: Valancina Ivanaŭna, takaja prapanova jość. Jana mnie kaža: čaho ty dumaješ, biary i rabi, nie bojsia, potym budziem hladzieć. Znojducca ludzi, jakija buduć krytykavać, ale moža atrymajecca zrabić štości dobraje. Biełarusaŭ treba troški šturchać časam, pasprabuj. Nu a što ja hublaju? Navat kali internet-chamiački niešta kiepskaje pra mianie skažuć, to niachaj. U mianie niama padstavaŭ nie daviarać tym ludziam, jakija na sudzie nad Babarykam kažuć, što byli chabary.

«NN»: Śpiecsłužby z vami pra partyju havaryli?

VH: Nikoli. Mnie pierad novym hodam pazvaniŭ ABEZ, nu pryjazdžajcie. Pryjechali i stali prapanoŭvać padpisać dakumient ab supracoŭnictvie, dźvie hadziny ŭhavorvali, ja admoviŭsia. Nie chaču ja ničoha takoha — heta nie pra mianie.

«NN»: Vam biez roźnicy, što Vaskrasienskaha nazyvajuć «rtom KDB»?

VH: Jon sam siabie tak nazvaŭ, što rady być «ruparam KDB». Ja nie viedaju, jakija ŭ Jury matyvy, ale ničoha kiepskaha jon ciapier nie robić. Abražać jaho nielha. Ja vam skažu toje, što navat Jura vam nie skaža, kali jaho pasadzili ŭ turmu, to jaho žonka pryjšła pa dapamohu da štabu, a tam raśśmialisia, što niama takoj mahčymaści. Mahčyma, u Jury i niejkija asabistyja matyvy. Tak nie robicca. Hetym — babki, a hetym — dubinki.

«NN»: Sa starymi apazicyjnymi partyjami, AHP ci BNF, budziecie supracoŭničać?

VH: Heta nie zusim paŭnavartasnyja partyi, a hurtki pa intaresy. Što pra ich kažuć ludzi? Hrošy biaruć, hrošy pilać. Chaj jany i nievialikija, ale ŭsio adno niezrazumieła ŭ kaho biaruć, navošta. Jany niecikavyja ludziam. Što kazać? Jany adzin adnaho zdajuć. Pomnicie Ramančuka? Chto ciabie za jazyk ciahnuŭ? Kali i ciahnuli, to źjedź u Čechiju i raskažy, jak było. Voś Kazulin, byŭ rektaram BDU, potym daznajomsia — prastytutki, niejkija dzieŭki ad Sašy Varłamava, čytać nie chočacca. Ćfu. Labiedźka? Jakija ŭ jaho kanstruktyŭnyja prapanovy? Nijakich. Usio daŭno viadoma, ničoha novaha.

«NN»: A ŁDPB Hajdukieviča?

VH: Jon usich panosić, ale ž usie razumiejuć, što ty całkam praŭładny čałaviek, pryčym u vielmi vuzkazaprahramavanym varyjancie. Pra što havaryć tut?

«NN»: Vy apazicyjanier?

VH: Kaniečnie! Mnie kateharyčna nie padabajecca, što adbyvajecca. Ale pry hetym chiba nie treba damaŭlacca? Treba, biezumoŭna. Inšaha šlachu niama. Kali ŭłada pojdzie na pieramovy, to dobra. Navat toje, što jana ciapier prapanoŭvaje — heta krok napierad. Abmiežavańnie prezidenckaj ułady, novy prezident…

«NN»: Vy ŭ heta vierycie?

VH: Inšaha vyjścia niama. Tut budzie takaja stahnacyja, što ludzi prosta raźbiahucca. My pavinny daviarać adno adnomu. Pacan skazaŭ — pacan zrabiŭ. Moža, paciahnucca da nas ludzi ŭ partyju, moža, nie.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?