«Dumaŭ, što zaraz prosta pajedu dadomu»

«Kali ja vyjšaŭ z kalonii, ja dumaŭ, što zaraz pajedu dadomu i na hetym maja historyja budzie skončanaja, — havoryć Źmicier. — Ja budu žyć, jak i raniej, jak da tych padziej travieńskich, kali mianie vykrali. Ale nie. Mnie skazali, što ŭsio tolki pačynajecca. Što kali ja zaraz nie pakinu krainu, to, mahčyma, bolš nie zmahu hetaha zrabić. Mianie pačnuć znoŭ pieraśledavać, ja znoŭ mahu trapić za kraty. U dadatak u mianie byŭ abaviazak adznačycca ŭ milicyi ciaham troch dzion paśla vyzvaleńnia. Mnie ničoha nie zastavałasia, jak jechać».

Čytajcie taksama: 
«Zasumavaŭ pa marozivie». Pieršaje mini-intervju na voli palitviaźnia Furmanava, jaki prachodziŭ pa «spravie Cichanoŭskaha»

Źmicier kaža, što na jaho adjeździe nastojvali ŭ tym liku i baćki. Adrazu paśla vyzvaleńnia jany chutka advieźli jaho ad budynkaŭ kalonii. Patłumačyli, što sytuacyja biezvychodnaja i jon pavinien jechać. Praz čatyry hadziny paśla vyzvaleńnia były palitviazień raźvitvaŭsia z baćkami na vakzale ŭ Miensku.

«Jany sieli na maršrutku, jakaja adviezła ich u Horadniu. A ja na aŭtobus, jaki mianie vyviez za miažu, — raskazvaje Źmicier Furmanaŭ. — Ja navat nie dajechaŭ da Horadni, nie pabyŭ doma. Z baćkami ja bačyŭsia tolki ŭ aŭtamabili, pakul jechaŭ da Miensku. Ciapier my razmaŭlajem ź imi pa telefonie, praź videasuviaź. Heta lepš, čym znachodzicca ŭ strachu i čakać kožny momant, što niechta za mnoj pryjdzie. Mahčyma, hetaha i nie zdaryłasia b. Ale ryzyka nieapraŭdanaja ŭ maim vypadku. Mnie treba było vybrać, žyć na svabodzie ŭmoŭnaj, ale nie adčuvać siabie volnym, albo žyć u svabodnaj krainie».

Z momantu vyzvaleńnia Furmanava prajšło bolš za try dni (razmova zapisvałasia 27 kastryčnika. — RS), ale pakul jaho ŭ Biełarusi nichto nie šukaŭ. Pra heta Źmicier viedaje ad baćkoŭ.

«Hrupu zachopu dla nas rychtavali jašče ŭ Słucku»

Źmicier Furmanaŭ uspaminaje, što za niekalki dzion da horadzienskich padziej byŭ ź Siarhiejem Cichanoŭskim u Słucku. Užo paśla vyzvaleńnia jon daviedaŭsia, što tam dla hrupy Cichanoŭskaha rychtavali hrupu zachopu, adnak zatrymańnie ź niejkaj pryčyny adbyłosia tolki praz try dni na pikiecie ŭ Horadni.

«Niadaŭna ja daviedaŭsia, što isnujuć niejkija zapisy pieramovaŭ siłavikoŭ pra heta, — havoryć Furmanaŭ. — Sam jašče nia słuchaŭ ich. Ale my i tady viedali, što za nami ŭžo pačali palavać, byli takija čutki. Jak tolki my ź Miensku pajechali pa inšych haradach, to pačałosia palavańnie. Ale tady ja prosta źbiraŭ podpisy, byŭ siabram inicyjatyŭnaj hrupy. Mnie navat u hałavu nie mahło pryjści, što heta moža być niečym niezakonnym. Ja i ciapier hetaha nie razumieju».

Pa słovach byłoha palitviaźnia, u materyjałach jahonaj spravy nie było nijakich dokazaŭ viny, tolki asobnyja, nie źviazanyja pamiž saboj papiery i dakumenty. Charaktarystyki, listy na jaho adras, adkazy Furmanava ludziam, jakija pisali jamu. Źmicier raskazvaje, što prysud na ruki atrymaŭ, kali byŭ u karcary horadzienskaj turmy. Ź jaho jon daviedaŭsia, u čym śledztva ŭhledzieła najbolšaje złačynstva.

«Heta byŭ tapak, jakija ja padaryŭ Cichanoŭskamu jak symbal pratestu, — havoryć Furmanaŭ. — Ja narešcie tady zrazumieŭ, za što siadžu ŭ turmie ŭžo hod. Heta była asnoŭnaja maja vina. Pry hetym z samim Cichanoŭskim padčas śledztva ja navat nia bačyŭsia. Śledčyja orhany ŭvohule nie asabliva cyrymonilisia z dopytami. U ich była, chutčej, zadača pryznańnia mnoj viny. Padrabiaznyja pytańni śledčy pačaŭ zadavać, užo kali ja byŭ na «Vaładarcy», praz dva miesiacy paśla zatrymańnia. Jany taksama chacieli, kab ja nahavaryŭ na inšych chłopcaŭ taho, što b im było zručna. Ale ja nia mieŭ čaho skazać. Jany chacieli, kab ja ahavaryŭ Cichanoŭskaha. Pytalisia, što jon havaryŭ, jakija lozunhi vykazvaŭ. Ale ja ničoha nia čuŭ. Heta mocna nie padabałasia śledčym».

Pa słovach byłoha palitviaźnia, cisk na jaho akazvaŭsia ŭ asnoŭnym psychalahičny, fizyčna Źmitra pabili tolki ŭ momant zatrymańnia. Tady jaho ŭdaryli ŭ tvar, u vyniku čaho Furmanaŭ na niejki čas straciŭ prytomnaść. Padčas śledztva i źniavoleńnia ŭ kalonii na palitviaźnia cisnuli źmiaščeńniem u karcar i ŠYZA, a taksama pazbaŭleńniem pierapiski ź blizkimi.

«Paśla 9 žniŭnia ŭ mianie raptam pačali mianiacca śledčyja»

«Mnie ciažka skazać, pra što dumajuć supracoŭniki śledčych orhanaŭ, jakija viaduć palityčnyja spravy, — havoryć Źmicier. — Ja mahu mierkavać, što jany razumiejuć, što sapraŭdy adbyvajecca. Naiŭna dumać, što jany nia ŭ kursie taho, što robicca vakoł ich. Dumaju, jany absalutna ŭsio razumiejuć. Ja viedaju šmat vypadkaŭ, kali ludzi sa śledčych orhanaŭ sychodzili. Jany nie mahli vytryvać chłuśniu. A tyja, chto zastaŭsia i praciahnuŭ zajmacca svavolaj, dla mianie zahadka. Nie razumieju, jak možna heta rabić uzamien na svajo sumleńnie».

Były palitviazień raskazvaje, što za paŭhoda śledztva śledčyja ŭ jaho mianialisia pastajanna, pačałosia heta paśla padziej 9 žniŭnia. Da taho spravu Furmanava vioŭ adzin čałaviek. Pa słovach Źmitra, pieramieny jon źviazvaje z padziejami ŭ dzień vybaraŭ.

«Ja 9 žniŭnia byŭ užo ŭ žodzinskaj turmie, — pryhadvaje Furmanaŭ. — U toj dzień ad samaj ranicy ŭ nas pačali praviarać kamery. Kali zvyčajna bolš lajalna heta rabiłasia, to tady pravieryli daskanała ŭsio. Navat hazetu nielha było pakinuć na niepatrebnym miescy. Padčas pravierak u dźviarach kamery stajali supracoŭniki ŭ čornaj vopratcy, u bałakłavach. Ambały takija. Peŭna, heta rabiłasia na vypadak pačatkaŭ buntaŭ u turmach, niečaha takoha. Pra hetych ambałaŭ ja čuŭ paźniej i ŭ kalonii. Raskazvali, što tam navat byli sałdaty z vajskovaj technikaj».

Źmicier Furmanaŭ havoryć, što pra padziei 9 žniŭnia i nastupnych dzion u Miensku jon daviedaŭsia tolki praź niekalki tydniaŭ. Paśla 9 žniŭnia da jaho ŭ kameru niejki čas nie pryvodzili novych viaźniaŭ, ich kolkaść tolki skaračałasia. Usie naviny jon daviedaŭsia na pačatku vieraśnia ad advakata.

«Tady taksama pačali prychodzić listy, — raskazvaje były palitviazień. — Naturalna, prama nichto nie pisaŭ mnie ab pratestach, ale pa niejkich prykmietach možna było zdahadacca. Taksama hazety. Asabliva vydańnie «Novy čas» mnie dapamahło, asnoŭnaja infarmacyja dachodziła ad ich. Heta było cudoŭna. Aznačała, što my nie daremna ŭsio pačali. Viadoma, było strašna čytać pra pakalečanych i zabitych. Ale treba ŭsio adno damahacca svabody. Prychodzicca niečym achviaravać».

«Pra haładavańnie rodnych ja daviedaŭsia ad majho advakata, — havoryć Furmanaŭ. — Baćki taksama pisali mnie pra heta ŭ liście, ale ja jaho atrymaŭ tolki praz 40 dzion, kali byŭ užo ŭ Žodzinie. Advakata da mianie taksama puścili sa składanaściami ŭ tyja dni. Śledčy chacieŭ mnie zadać pytańni, i tamu advakat zmoh prajści».

Źmicier kaža, što adrazu nie padtrymaŭ učynku maci i siabroŭki. Jon havoryć, što haładoŭka — heta ŭžo značyć, što niama vyjścia. Kali zastajecca mučyć svoj arhanizm, psavać zdaroŭje. Kaža, što nia bačyŭ lohiki, nie razumieŭ taho, jak haładoŭka rodnych moža dapamahčy jamu vyzvalicca z turmy. Adnak paźniej jon źmianiŭ svajo staŭleńnie.

«Akazałasia, što kali b nie haładoŭka, to maje blizkija nie paznajomilisia b ź ludźmi, jakija ŭ vyniku ich padtrymali, — havoryć Źmicier Furmanaŭ. — Jakija ciapier dapamahajuć mnie. Ja b nia zmoh znachodzicca ciapier u biaśpiecy. Atrymałasia tak, što haładoŭka maich rodnych zbliziła ludziej, jakija mnie ciapier dapamahajuć. U ich utvaryłasia vialikaja kampanija siabroŭ. Jany ŭsie kantaktujuć pamiž saboj. Viedaju, što tak navat utvaryłasia adna para, chłopiec i dziaŭčyna zakachalisia adno ŭ adnaho. Jany ciapier žyvuć razam. Mnie ŭsio heta było pryjemna pačuć. Ja zrazumieŭ, što haładavańnie blizkich pryniesła svaje płady, jakija mnie ciapier dapamahli».

Za čas znachodžańnia za kratami Źmicier Furmanaŭ pabyvaŭ u SIZA №1 na vulicy Vaładarskaha ŭ Miensku, śledčaj turmie №8 Žodzina, pierasylnym punkcie ŭ Baranavičach, horadzienskaj turmie i viciebskaj kalonii. Jon havoryć, što paŭsiul administracyja starałasia abmiežavać jahonyja kantakty ź inšymi «palityčnymi». Tamu asabliva Źmitru zapomniŭsia tolki adzin taki vypadkovy znajomy.

«Alaksiej Hałaŭkin, ja byŭ ź im u horadzienskaj turmie, — zhadvaje Źmicier. — Jaho pasadzili za abrazu Šunieviča i Karajeva ŭ internecie. My razam litaralna sutki pabyli, jon taksama z Horadni, z Foluša. Ja taksama tam u Horadni žyŭ, jahony baćka taksama vajskoviec. My pahavaryli, ja zrazumieŭ, što heta vielmi razumny čałaviek. Invalid ź dziacinstva, ale pracuje ajcišnikam, dystancyjna. Było vielmi dziŭna bačyć, što taki razumny čałaviek ciapier za kratami za niejkija kamentary ŭ internecie. Jon moh by šmat dobraha zrabić dla krainy. Ciapier Andrej u kalonii, jamu dali try hady».

«Heta ŭsio było nie daremna»

Źmicier raskazvaje, što ŭ asnoŭnym siadzieŭ z kryminalnikami. Pra sukamernikaŭ ničoha drennaha skazać nia moža, siarod ich byli pieravažna adekvatnyja ludzi.

«Mahčyma, mnie administracyja takich padbirała, — kaža Źmicier. — Nie sadzili nieviadoma z kim. Zdaralisia nievialikija svarki, ale ja zaŭsiody staraŭsia iści na dyjaloh, kab vyrašać sytuacyju. Hałoŭnaje — padtrymlivać adzin adnaho, nie rabić ničoha drennaha. Nie prydumvać teoryj zmovy, schiemaŭ. Treba być samim saboj, heta asnoŭnaje ŭ znosinach ź ludźmi. Zrazumieła, ja nie dumaŭ, što kaliści traplu ŭ turmu. Zaŭsiody staraŭsia trymacca zakonaŭ. Nia lez u niejkija schiemy. Ale ja dahetul liču, što mianie asudzili niespraviadliva. Ja praciahvaju abskardžvać svoj vyrak. Treba zmahacca».

Da kanca viasny 2020 hodu Źmicier Furmanaŭ nikoli nie anhažavaŭsia ŭ palityku i vybarčyja kampanii. Sačyŭ za imi i ŭ 2010 hodzie, i ŭ 2015-m, adnak dumki paŭdzielničać samomu nie było. Jana mahła b i nie źjavicca ŭ 2020-m, ale ŭmiašałasia pandemija. Furmanaŭ byŭ biaz pracy, skončyŭ kursy prahramavańnia, pačaŭ vučyć anhielskuju movu. Volnaha času chapiła i na zbor podpisaŭ.

«Ja nie škaduju ni ab čym navat ciapier, paśla turmy, — havoryć były palitviazień. — Usio było b daremna, kali b nie było tych padziej, jakija adbylisia ŭ žniŭni. Ale jany adbylisia, tamu ja ni ab čym nie škaduju. Znoŭ ža, heta nia sprava adnaho čałavieka. Vielmi šmat zrabili inšyja ludzi. Śviatłana Cichanoŭskaja nia kinuła ŭsio, što było zroblena. Ciapier heta sapraŭdy prezydentka krainy. Heta kruta. Našaja praca była niedaremnaj».

Svoj paraŭnalna nievialiki termin źniavoleńnia Źmicier aceńvaje nieadnaznačna. Kaža, što navat hetaha zašmat dla čałavieka, jaki nia ličyć siabie vinavatym. Z druhoha boku, paŭtara hoda źniavoleńnia na fonie vyrakaŭ u 5-7 i bolš hadoŭ vyhladaje nia tak i značna.

«Treba taksama razumieć, što hetyja paŭtara hoda dla mianie nie byli samymi prostymi, — havoryć Furmanaŭ. — Pačynałasia ŭsio dobra i davoli prosta. Ale skončyłasia ŭ ŠYZA, što było samym składanym. Tamu ja mahu skazać, što heta vielmi doŭha. Ja dumaŭ, što ludziam, jakija atrymali bolš za mianie, nie daviadziecca siadzieć cełyja terminy. Što ja budu adzinym, chto adsiedzić svoj termin całkam. Zdavałasia, što pieramoha blizka i nas usich chutka adpuściać. Ale hetaha nie adbyłosia. Užo jość ludzi, jakija vychodzili paśla mianie. Kali niekamu ciapier daviadziecca siadzieć pa 10 hadoŭ i bolš… U mianie heta navat nia ŭkładvajecca ŭ hałavie. Ale kali ŭsio budzie praciahvacca tak, jak siońnia, to heta mahčyma».

«Ciapier dastatkova prosta niešta rabić»

«Śviatłana Cichanoŭskaja pakul nia źviazvałasia sa mnoj, — havoryć Źmicier Furmanaŭ. — Ja razumieju, što ŭ jaje ciapier ščylny hrafik. Šmat pracy. Ja sam adčuvaju, što jašče znachodžusia ŭ prastracyi. Usie chočuć sa mnoj pahavaryć, sustrecca. Sa Śviatłanaj u nas suviaź praz trecich asobaŭ pakul. Mnie dapamahajuć aformić dakumenty nieabchodnyja. Ja navat nia viedaju, u jakim statusie znachodžusia. Ja spadziajusia sustrecca sa Śviatłanaj, pahavaryć. Kali joj spatrebicca maja dapamoha, to ja budu tolki rady».

Źmicier Furmanaŭ pryznajecca, što vielmi ździŭleny pośpiecham Śviatłany Cichanoŭskaj, jaje dasiahnieńniami.

«Ja nikoli nia dumaŭ, što čałaviek, nastolki daloki ad palityki, zmoža stolki damahčysia, — kaža Furmanaŭ. — Takoha pryznańnia ŭ biełarusaŭ. Vyjści na ŭzrovień mižnarodnaha palityka. U cełym ja nie mahu acanić, ci pravilna dziejničaje štab Cichanoŭskaj albo nie. Ja pakul nia maju ŭsioj infarmacyi. Z časam zmahu, napeŭna. Ale ja mahu skazać, što ŭ lubym razie možna pamylicca. Ciapier taki čas, što ciažka štości splanavać, ažyćciavić niešta. My tolki praź niejki čas zmožam zrazumieć, što było pravilna, a što nie. Ciapier dastatkova prosta niešta rabić».

Sa svajoj dziaŭčynaj Volhaj Źmicier jašče taksama nia bačyŭsia, ich sustreča adbudziecca tolki praź niekalki dzion. Pakul Źmicier razmaŭlaje ź joj praź videasuviaź.

«Kali pieršy raz tak pabačylisia, to ja spytaŭ, ci jana mianie paznała, — kaža były palitviazień. — Ja jašče biez barady, łysy amal. Mocna schudnieŭ za toj čas, što byŭ u ŠYZA. Jana płakała ad radaści. Skazała, što paznaje. Heta byli radasnyja chviliny».

Źmicier Furmanaŭ havoryć, što znachodžańnie za kratami jaho źmianiła. Ci zmoža jon viarnucca da raniejšaha stanu, pakaža tolki čas. Pakul całkam raźniavolicca jamu zaminaje sytuacyja ŭ Biełarusi.

«Ja vielmi mocna źmianiŭsia, tak, — pryznajecca były palitviazień. — Dumaju, hetyja źmieny mohuć pajści mnie na karyść. Ale i drennyja zvyčki, turemnyja, taksama źjavilisia. Praciahvaju pastajanna sačyć za tym, što havaru, za kožnym słovam. Liču, heta drennaja zvyčka, ad jaje nieabchodna pazbavicca. Dahetul bajusia zvankoŭ u dźviery albo na telefon. Niečakanych hukaŭ. Mnie zdajecca, što zaraz pa mianie pryjduć i ja znoŭ budu ŭ turmie. Z druhoha boku, jość i dobryja zvyčki. Ja ciapier mahu sam pakłapacicca pra siabie ŭ bytavym planie. I nia tolki pra siabie, ale i pra tych, chto navokał. U mianie źjaviłasia zvyčka dapamahać usim. Heta vielmi dobra».

Клас
1
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
1