Žurnalisty pahladzieli ceny ŭ sieradu i na vychadnych.

Subota, poŭdzień

Cybula i buraki kaštujuć tyja ž 3,99 rubla. Pierac patańnieŭ: byŭ 8 rubloŭ, staŭ 6,5.

U fruktovaj kramie źjaviŭsia inžyrny piersik na 2 rubli daražej. Padpisany «Hrecyja», jak i ŭ sieradu, ale ceńnik inšy. I źnik nadpis «Mora soku». Byccam sa źniknieńniem soku piersiki treba canić vyšej. U astatnich koštach roźnicy nie bačym.

Čarnicy i lisički kaštujuć tyja ž 5 rubloŭ za šklanku i 18 za kiło.

Na 5-50 kapiejek u subotu padaraželi pamidory i piercy ŭ pradaŭca z šyrokim asartymientam.

Bulba «Karaleva Hanna» tak i kaštuje 4 rubli, daražej za zialonyja banany. Košt — za maładość.

Vidavočna, što nijakaha «paradku» u skokach cen niama. U asnoŭnym usio toje ž samaje. Ale asobny rost sustrakajecca, heta taksama nielha admaŭlać. Ci vyklikany jon dniom tydnia?

Idziom na kryty rynak, u miasny adździeł.

Źmien nul. Vidać, što ceńniki nie pierapisvalisia. Pry hetym tut vynik jakraz niečakany, bo raniej u asabistych hutarkach pradaŭcy prama kazali: śvinaja šyja ŭ budni dni kaštuje tańniej, bo šašłyčniki źviartajucca ŭ piatnicu i subotu, a śvińnia nie humavaja.

Niadziela, 18:30

Nie atrymaŭšy čakanaha vyniku ŭ subotu, idziom va-bank. Łohika takaja: «Nie paśpieli pradać? Ci budziecie vykidvać? Okiej, biaru za kapiejki».

Na rynku zastałasia prykładna čverć pradaŭcoŭ — usie aktyŭna źbirajucca, pierakładvajučy pradukty nazad u skryni.

 

Nijakich šyldaŭ «Finalny rasprodaž» ci «Usio pa rubli» nie bačym.

— Kudy vy składvajecie svaje pamidory (pa 8 rubloŭ), — udakładniaje žurnalist u pradavački. Jana niešta adkazvaje i atrymlivaje prapanovu. — Pa 5 rubloŭ pradaście?

— Nie, viadoma, — chutka zaviaršajecca sprečka.

Chacia nievialikuju skidku dać moža, ale tak možna pahandlavacca i ŭdzień.

Parazmaŭlali žurnalisty jašče z adnym pradaŭcom, jaki handluje zielaninaj. Niadzielnym viečaram jon viartajecca dadomu ź niekalkimi skryniami pradukcyi, ź jakoj atrymajecca karysny pierahnoj. Čamu nie raspradaŭsia za kapiejki?

Voś jaho adkaz:

— Ja z canoj nie lublu hulać: niama sensu. Maja pradukcyja kaštuje stolki, kolki pavinna kaštavać. Nie padnimaju ceny i nie apuskaju. Kali treba źjechać raniej, ja akruhlaju: uzvažyli na 13 rubloŭ — davajcie 10.

Ale nie dla ŭsich.

— Jość škodnyja ludzi, jakija chodziać paśla abiedu pa niadzielach. Padychodziać i ŭsim vyhladam robiać tabie łasku: a što tak doraha, vykiniecie ž!

Ja takim kažu, što pučok za rubiel kaštuje dva. Lepš vykinu, mnie ad tvaich dvuch rubloŭ saładziej žyć nie stanie. A kali čałaviek dobry, to na piać rubloŭ nakładu choć piać kiłahramaŭ — na zdaroŭje, nie škada, kali zastajecca.

Kalektyŭny pradaviec: niama nijakich sakretnych dzion

Pradaŭcy, ź jakimi parazmaŭlali žurnalisty, admaŭlajuć dynamiku koštaŭ na praciahu tydnia. Voś ich arhumienty:

— Hałoŭny faktar — zakupka. Jana raście — i ŭ nas raście, padaje — my taksama źnižajem.

— Ceny rastuć, kali na rynku jość deficyt čahości. Naprykład, nie chapaje špinatu — možna padnimać košt.

— Usie biaruć stolki tavaru, kolki mohuć pradać. Pramych pastavak na Kamaroŭku daŭno niama, kab pryvieźli furu i jaje treba było terminova raspradać. Svaje partyi ŭsio zachoŭvajuć u chaładzilnych kamierach. Što nie pradałosia ŭ niadzielu, spakojna palažyć da aŭtorka.

— Časam pa niadzielach niekatoryja «firmy» (heta tyja, chto najmaje pradaŭcoŭ — takich bolšaść na rynku) na samoj spravie pierapisvajuć košty. Ale heta nie rasprodažy za biascenak, viadoma.

— Straty ŭ handli — zvyčajnaja sprava, usie pryzvyčailisia. Častka tavaru psujecca — vykidvajem. Kali tavar śviežy, nichto canu apuskać nie budzie.

— Kali vy chočacie vieryć u toje, što košty źmianiajucca na praciahu tydnia, to hladzicie šyrej. Na rynku možna nazirać jašče dva ŭsploski: heta pačatak i kaniec miesiaca, kali ludzi atrymlivajuć zarobak.

— Pa budniach, viadoma, ludziej mienš. Ale i pradaŭcoŭ prykładna na treć mienš: mnohija pracujuć tolki pa vychadnych. Tak što deficyt popytu kampiensujecca deficytam prapanovy.

Клас
11
Панылы сорам
4
Ха-ха
1
Ого
4
Сумна
8
Абуральна
3