Vy nie pavinny kryŭdavać na Ministerstva infarmacyi za jaho papiaredžańnie. Marazm u hetaj krainie praciahvaje krepci.
Letaś ja praź Jeŭrapiejskaje radyjo‑telebačańnie — biełaruskaha i postsavieckaha ja nie słuchaju — za paŭhoda da kryzisu pačuŭ razmovy pra jaho, i kali ŭvosień jon nadyšoŭ, dla mianie heta nie było niečakanaj źjavaj. Tolki biełaruskaje načalstva pra navisły nad krajem kryzis ničoha nie viedała.
Sioleta ŭletku zahavaryli pra epidemiju hrypu, i ŭsie ŭ Jeŭropie pačali rabić zapasy lekaŭ i papiaredžvać nasielnictva. U Biełarusi ž była ciš. Peŭnie, vyrašyli zasakrecić, jak i kryzis. U vyniku ŭ nas niama ni Čarnobyla, ni kryzisu, ni epidemii, ni lekaŭ. Ničoha niama: «Naša rodzina prakrasna i ćviaciot kak makav ćviet. Akramia javlenij ščaścia, nikaich jaŭlenij niet!?»
KDB kormicca sa zmahańnia ź inšadumstvam, čynoŭniki zasakrečvajuć navakolnuju realnaść. Sudy sudziać za 193.1. Darma Niaklajeŭ šukaje ludskija rysy ŭ režymie. Akramia łyča, na im ničoha niama.
I ŭ Milinkieviča ni djabła nie vyjdzie. Ułada tak zachapiłasia aniestezijaj naroda, što i sama stała dzieraŭlanaj.
Navidavoku jak krach sistemnaj apazicyi, hetak i ŭłady.
Kali pišacie pra chvaroby, treba taksama zhadvać pra značny, nie mieniej za 30‑40%, rost cenaŭ na leki.