«Nijakich admysłovych srodkaŭ tamtejšyja žychary nie ŭžyvajuć», — kaža ksiondz Jury Barok z Hłybokaha, jaki pracavaŭ misijanieram u Zimbabve dy Indyi.
Klimat u Afrycy spryjalny, amal zaŭsiody +35–37, ale suchaść pavietra bolšaja — śpioka pieranosicca lahčej.
Pa słovach śviatara, na poŭdni Indyi tempieratura ŭ cieniu siahaje za 42 hradusy, heta sapraŭdnaje piekła. Miascovyja žychary nie ratujucca ad haračyni śpiecyjalnymi mietadami. Ludzi chavajucca ŭ cień, mienš pracujuć, bolš adpačyvajuć. Chto tam naradžajecca, zusim inakš usprymaje haračyniu, dla ich heta robicca normaju. Jak zanadta horača — śpiać na adkrytym pavietry, bo inakš zasnuć niemahčyma.
Biełaruskaje pavietra, u adroźnieńnie ad indyjskaha ci afrykanskaha, maje bolšuju vilhotnaść, tamu haračynia adčuvajecca macniej.