Ženia i Vierasień nabyli damok u Vałožynskim rajonie.

Ženia i Vierasień nabyli damok u Vałožynskim rajonie.

Ženia i Vierasień nabyli damok u Vałožynskim rajonie.

Ženia i Vierasień nabyli damok u Vałožynskim rajonie.

Ženia i Vierasień nabyli damok u Vałožynskim rajonie.

Ženia i Vierasień nabyli damok u Vałožynskim rajonie.

Žyć u horadzie bolš nie modna. Novy trend pacichu zachoplivaje nasielnictva Siniavokaj, viartajučy nadzieju na sapraŭdnuju svabodu. Robicca absalutna narmalnym źjazdžać na PMŽ u viosku, vykupać za biescań staryja chatki ŭ hłuchoj hłybincy, adradžać ich i jak maha radziej uspaminać pra dušnyja biazdušnyja harady.
Heta ŭžo nie tryp vychodnaha dnia z barbekiu na lecišča, heta sapraŭdny Escape the City. Kantrybutar 34mag Roma Nosaŭ kala miesiaca hryz bulbu z vohnišča i pradziraŭsia praz hiektary chmyźniaku ad adnaho novaśpiečanaha majontku da inšaha, kab daśledavać sialanski fjužn.

Ženia & Vierasień

Pieršaja sustreča adbyvajecca ŭ Vałožynskim rajonie, dzie pamiž uzhorkaŭ vieje «volnaje pavietra». U miescy, ukazalnika na jakoje (moža być, z-za nazvy) nidzie nie znajści — u Łochaŭščynie! Paśla dvuch pierasadak na elektryčkach, z «apazicyjnaj hazietaj “Naša Niva”» i dziŭnymi supier-płastyrami, jakija supravadžajucca akardeonam i askańniem babła, chutarskaja prastora z žytnimi chvalami paŭstaje pierad maimi vačyma jak maštabny pryrodny videa-art.

La staroha siniaha doma mianie sustrakaje Ženia, haspadynia chutara, ź siekataram u rukach. Pachnie łuham. Ženi 27 hadoŭ, jana pracuje ŭ Polščy na «Jeŭraradyjo», tamu miascovyja prastory dla jaje — pakul nie adziny dom.
«Nidzie ŭ Jeŭropie nielha ŭžo kupić ziamlu — usio heta nievierahodna doraha. A ŭ nas — zładzić sabie žyćcio na pryrodzie vielmi realna», — radujecca Ženia i machaje chłopcu ŭ žoŭtaj biejsbołcy, jaki padjazdžaje da nas na rovary.
Heta Vierasień, muž Ženi. Jamu 27 hadoŭ, jon pryvioz praduktaŭ z aŭtałaŭki, i jon taksama haspadar-pačatkoviec hetaha miesca ź vidam na biaskoncy kukuruzny pahorak. Vierasień — fryłansier i viečny vandroŭnik. Rodnuju ziamlicu ŭ siamiejnaje karystańnie sužency nabyli nie tak daŭno, usiaho try miesiacy tamu, i ciapier namahajucca parvać jak maha bolš nitak, što viaduć z hetaj utulnaj siadziby ŭ bietonnaje piekła taho abo inšaha horada.
My znajomimsia i ŭžo praz paru chvilinaŭ vykopvajem słupy staroha płota, rasstaŭlenyja minułymi haspadarami dla łahistyki skaciny. Z kožnaj vyciahnutaj ź ziamli iržavaj truboj ustaloŭvajecca pieramoha junaj estetyki nad śpiełaj funkcyjanalnaściu.
Redkuju ŭ naš bieskłapotny čas fizičnuju pracu pieraryvaje dzied z adzinaj susiedniaj chaty. Jon prynios viły i doŭha raspaviadaje pra ich. Naohuł čas i padziei ciakuć tut u svaim zapavolenym klučy, ad hetaha čamuści ŭzrastaje značnaść luboj samaj prostaj ździejśnienaj spravy.
Vyśviatlajecca, što viły nie tyja, i dzied sa słovami «ja taki čałaviek — zažydzić nie mahu» kliča nas u humno, kab pašukać inšyja. Jasien chier, viłaŭ my nie znachodzim, zatoje znachodzim babulu, jakaja adrazu zdaje nam topik My Native Village, u jakim i «ŭsie ŭžo amal pobač pa vioskach pamierli», i «zimoj tolki televizar u chacie, i choć by čałaviečka ŭbačyć-pahladzieć — i toje b viesialej było», i «kali maładość prachodzić, a dziaciej niama, to što rabić jašče — sumna ž žyć», «nu i ziamlu chutka prahreje, tady ŭžo i hryb pojdzie», «a vy vosieńniu pryjazdžajcie, jakraz kabana smalić budziem». Kali tabie patrebnyja adkazy, abaviazkova što-niebudź dy pačuješ.

Viartajemsia ź Vieraśniem u chatu, dzie navat «trydžyk» łović tolki na haryščy. Pa darozie niaśpiešna trem za nieharadskoje žyćcio. «Razumieješ, čuvak, my vielmi šmat padarožničali aŭtaspynam i ŭ niejki momant prosta pierastali zajazdžać u harady. A navošta? Tam usio adnolkavaje!

A tut (padychodzić da kusta z kvitniejučym jaźminam) kožny dzień usio pa-novamu. Dy navat prosta zachad sonca kožny dzień rozny. I mienavita ŭ Biełarusi: tut dom, i tut nie treba napružvacca, kab ciabie zrazumieli. Da taho ž na miljon ja mahu miesiac zatarvacca ŭ kramie. Što jašče treba?»

Bližej da viečara my kolem treski, kab pryhatavać u piečy hrečku. Šmat jakija chaty, što iduć na prodaž u hetych rajonach, zastalisia z usimi pryładami pracy 50- abo 100-hadovaj daŭniny, treba tolki ŭsio prybrać i pakłaści ŭ pravilnaje miesca. Tamu kaša z kaciałka — heta nie dziela kałarytu, a adziny šlach pajeści dla viaskoŭcaŭ-debiutantaŭ. «A my vyrašyli pavietrany šar zrabić. U technicy biaśpieki ja — nul, ale palacieć chaču. Tkanina, hazavaja harełka, što tam jašče treba? Heta nie vielmi lohka — płyt, viadoma, praściej. Ale ja chaču tut prosta z pahorka na im padniacca, — maryć Vierasień, kali my ŭžo siadzim sytyja i ŭtykajem na zachad sonca. — A navošta jašče žyć, čuvak? Na mašynu źbirać?»

Špacyr pierad snom vyvodzić nas da cialatnika i častkova zakinutaj vioski. Na adnym z damoŭ vialikimi litarami napisana «Pradajecca» i telefon. Rabiaty raspaviadajuć, što niekatoryja chaty ŭžo skuplajuć rasiejcy za śmiešnyja hrošy. «Ciapier u historyi Biełarusi adbyvajecca ŭnikalny momant, — raspaviadaje Vierasień.
— Uvodzicca pastanova, što dom, jaki staić try hady biez haspadara, budzie zabiracca sielsavietam i vystaŭlacca na prodaž za adnu bazavuju vieličyniu. U metach adradžeńnia vioski. Dom za 100 tysiač!»

«Usio prosta — pahladzi tudy, pahladzi siudy, — dabivajuć mianie sužency pastaralnymi arhumientami na zvarotnym šlachu. — Za adzin makbuk voś heta ŭsio — tvajo. Tamu adnojčy my ŭziali rovary i znajšli sabie chutar siarod pahorkaŭ. A kirunak nam paraiła Kaštanka». «Chto?» — pytajusia ja.

Praciah historyi čytajcie TUT.
Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?