Stasia Siłku z Navapołacka ŭžo možna nazvać novaj źjavaj u biełaruskaj muzycy. U jaho jašče niama prystojnych aŭdyjo- i videazapisaŭ, ale jaho demki aktyŭna repościacca ŭ sacsietkach. Na niadaŭnim jaho kancercie ŭ Viciebsku ŭ «Art-bazie» byŭ anšłah. Stolki tut źbirała tolki Palina Respublika. U suviazi ź pieršym pośpiecham u siecivie źjaviŭsia navat fan-płakat «Jon pryjšoŭ, kab zavajavać sercy miljonaŭ žančyn», a sam Staś zładziŭ žartaŭlivuju fotasiesiju-parodyju na Volskaha «Viciebsk. Vosień. Siłka».

— Adkul u ciabie ŭziałasia cikavaść da biełaruskaha?

— Cikavaść da biełaruskaha nie ŭziałasia, jana była adpačatku. Niejak tak atrymałasia, što z samaha dziacinstva ja čuŭ biełaruskuju movu, čytaŭ biełaruskija kazki, moh volna razmaŭlać pa-biełarusku. Paśla škoła — biełaruski kłas. Karaciej, mnie nie treba było «prychodzić da biełaruščyny». Ja adrazu byŭ ź joj i jana sa mnoj, heta całkam naturalnaja častka mianie. I kali ja zaŭvažyŭ, što časam u mianie atrymlivajecca pisać vieršy i pieśni, to pytańnie pra movu vyrašyłasia vielmi chutka.

— Ty ž sam pišaš pieśni?

— Tak, pieśni ja pišu sam, jość adna pieśnia na vierš paetki Iry Bielskaj, heta adziny prykład, kali ja napisaŭ muzyku na čužy vierš. A tak usio majo.

— Chto i što natchniaje ciabie na stvareńnie piesień?

— Ja naradziŭsia ŭ Navapołacku Viciebskaj vobłaści, susiedstva sa staražytnaj stalicaj taksama napeŭna paŭpłyvała na mianie krychu i na tvorčaść… Jak byŭ mały zusim, maci dała kasietu «Kino». Tady jašče internetaŭ nie było, i redka davodziłasia bačyć niejkija pieradačy ci ŭryŭki vystupaŭ rok-n-rolščykaŭ. Mianie vielmi mocna ŭraziła, jak jany vyhladajuć, jak siabie pavodziać, jak razmaŭlajuć z žurnalistami, heta ŭsio vielmi mocna zachapiła mianie, i chaciełasia być takim ža. Schilnaści da muzyki taksama prajavilisia dastatkova rana, u škole ja hraŭ na cymbałach, paśla ŭ muzyčnaj škole na bubnach, a hitaru zasvoiŭ z žadańnia być padobnym da brata, jon dobra hraŭ kaliści. I tut paniesłasia.

— Jakimi tvorčymi dasiahnieńniami možaš pachvalicca?

— Asablivych dasiahnieńniaŭ, napeŭna, niama. Čas ad času vystupaju, ludzi prychodziać, cikaviacca. Heta samaje važnaje. Vystupaŭ u Harodni, dla mianie heta było vielmi važna i dahetul tolki dobryja asacyjacyi z hetym horadam, paru razoŭ vystupaŭ u Minsku.

— Ci razhladaješ muzyku ŭ svaim žyćci ŭsurjoz?

— Muzyka — važnaja častka majho žyćcia. Ja ciažka ŭjaŭlaju, čym by zajmaŭsia, kali b nie było ŭ mianie muzyki. Nie było b u mianie i bolšaści maich tavaryšaŭ i siabroŭ, dy prosta sumna było b. Ja nie chacieŭ by, kab heta stała prafiesijaj, hublajecca funkcyja rełaksu, i tady prosta žach.

— Tabie ŭtulna ŭ hetym farmacie bardaŭskim, sonhrajtarskim?

— Mnie dastatkova zručna być adnamu: zaprasili — pajechaŭ, nie zaprasili — nie treba nikomu tłumačyć, čamu my nikomu niepatrebnyja. Adnak praz taki voś farmat časam usio ž mianie nazyvajuć bardam, a hetaje słova ja vielmi nie lublu ŭ dačynieńni da siabie, ja nie liču siabie bardam, asacyjacyi ŭ mianie inšyja. Ja nie viedaju, jak siabie nazyvać. Adna znajomaja žurnalistka nazvała mianie rok-bardam, heta niejak pasuje zbolšaha, chacia ŭsio adno…

— U hetaj suviazi ci nie źbiraješsia pašyrycca i zajmieć svoj hurt?

— Sapraŭdy, časam chočacca zrabić svaje pieśni bolš šyrokimi, dadać niejkich instrumientaŭ, taho, što nielha zrabić adnamu čałavieku i adnoj hitary, adnak niešta nie atrymlivajecca znajści blizkich pa duchu. Muzyku maju ciažka nazvać modnaj, dyj ja nie duža lublu sučasnuju modnuju muzyku, tamu znajomyja adekvatnyja maładyja muzykanty nie chočuć sa mnoj hrać. Rabić niejki kastynh-prasłuchoŭvańnie mnie nie chočacca, typu: «Hurt šukaje hitarysta, basista, kłavišnika, bubnača. Budziem hrać muzło!» Kali pobač źjaviacca ludzi, jakim budzie ŭ kajf rabić toje ž, što i ja, to budzie hurt. Pakul, na žal, niama.

— Siarod tvaich piesień sustrakajucca pierakłady rasijskaj rok-paezii. Čamu ličyš nieabchodnym ich vykonvać?

— Ja vyras usio ž na tym, što pryniata nazyvać ruskim rokam. Niekatoryja pieśni ŭ padkorcy siadziać prosta, jany robiać mianie, i ich ja pierakładaju, kali jość mahčymaść zrabić pierakład, maksimalna blizki da aryhinału pa sensie i pa hučańni. Tvorčyja pierakłady, kali ad pieršapačatkovaj pieśni zastajecca tolki miełodyja i ahulnaja sensavaja nakiravanaść, mnie nie padabajucca, i ja imi nie zajmajusia. Na vystupach vykonvaju tolki «Adełaidu» Barysa Hrabienščykova, astatniaje dla siabroŭ. Dyj nie tak šmat hetych pierakładaŭ, papraŭdzie.

— Jakija vykanaŭcy, paety i naohuł biełaruskija tvorcy z sučasnych tabie blizkija pa śvietaadčuvańni?

— Mnie padabajecca pank, nie pavierycie. Małym słuchaŭ «Hluki» — mahiloŭski hurt. Ciapier «Dzieciukoŭ» z Harodni. Uvohule bolšaść prajektaŭ Alesia Dzianisava mnie padabajecca, ź vialikim zadavalnieńniem ich słuchaju. Z ruskamoŭnych ja b nazvaŭ «Sieriebrianuju svad́bu» i «Plumbum», aktyŭnaja takaja muzyka, žvavaja i ruchomaja. Nastroj uzdymaje i matyvacyju niejkuju zadaje. Z paezijaj ja znajomy słaba, mnie padabajecca słuchać jaje ŭžyvuju, čytać nie duža. Voś Vital Ryžkoŭ. Mnie davodziłasia niekalki razoŭ byvać na jaho vystupach, i heta zaŭsiody zdorava. Ciapier paezija składanaja takaja stała, što prosta čytać jaje niemahčyma, jaje treba bačyć i čuć.

— Pakul u ciabie jość niekalki dema-zapisaŭ «Ukantakciku» i ŭsio. Ci źbiraješsia surjozna zapisać svaje pieśni?

— Zapisy, jakija jość u internecie, — heta huk, zrezany ź videakancertaŭ roznaj daŭniny, mnie tam šmat što nie padabajecca, a vydalić ja ich nie mahu. Nu takija ŭžo dziciačyja zapisy jość, što aj-jaj-jaj, i ŭ ludziej moža skłaścisia niapravilnaje ŭražańnie. Raniej my ź siabram zapisali pieśniu «Schavajsia» ŭ bolš-mienš sabie jakaści, voś jaje možna słuchać jašče (śmiajecca). Ciapier idzie praca nad albomčykam, heta chutčej svojeasablivaja spravazdača. Nie tak albom, jak fiksacyja taho, što jość, kab nie trymać pieśni ŭ hałavie i zajmacca čym-niebudź novym. Piesień 10, napeŭna, budzie na albomie. Klipaŭ zdymać «bardu», mnie padajecca, nie treba. Kali budzie hurt, tady možna budzie dumać. Spadziajusia, što ŭsio budzie.

— Čym ty zajmaješsia i cikavišsia akramia muzyki?

— Pa zakančeńni navapołackaha liceja ja pajechaŭ u Viciebsk. Vučusia tam na «mieniedžara pa turyźmie», my starajemsia tak aptymistyčna nazyvać svaju śpiecyjalnaść. Viciebsk taksama šmat mnie daŭ. Ja paznajomiŭsia ź vialikaj kolkaściu dobrych ludziej, jakija to dobrym słovam, to vyśpiatkam rabili i robiać mianie lepšym. Adnak paśla ŭniviersiteta chacieŭ by viarnucca ŭ Połack i žyć tam. U Połacku jość hurt «Varhan» jany zajmajucca tradycyjnymi śpievami, i niejak praź ich ja pačaŭ cikavicca hetym taksama. Narodnyja pieśni — heta niešta nievierahodnaje, u ich stolki ŭsiaho, kali siadziš i słuchaješ ich, prabiraje da dryžykaŭ, kali sam śpiavaješ — heta prosta kosmas. Cikaŭlusia historyjaj, bolš historyjaj asobaŭ. I žyćciom «maleńkaha čałavieka». Heta našmat bolš cikava, čym vojny, karali, kniazi, zdrady i chvaroby.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?