Deffi.lt
— Nakont situacyi z našaha boku my možam skazać, što tak, sapraŭdy stabilizavałasia. Ciapier našy instytucyi zajmajucca tymi nielehałami, jakija žyvuć u Litvie. Heta značyć, nam treba vyznačycca ź ich dalejšym znachodžańniem, mihracyjnaja słužba afarmlaje dakumienty, praviaraje ich, jany prachodziać usie praduhledžanyja dla takoj situacyi pracedury.
A voś z boku Biełarusi ja b nie skazaŭ, što tam situacyja stabilizavałasia, bo niekalki tysiač — napeŭna, kala čatyroch-piaci tysiač nielehałaŭ — da hetaha času błukajuć pa lasach Zachodniaj Biełarusi, pražyvajuć u haścinicach, ich hrošy, my viedajem, skančajucca.
Biełaruski bok prymusova, pa słovach Anušaŭskasa, viazie ich na miažu, prymušaje ich da pierachodu litoŭskaj miažy. My, viadoma, hetaha nie dazvalajem. Ale, va ŭsiakim vypadku, my bačym, što ŭ toj kapkan, jaki Łukašenka budavaŭ dla krain Jeŭrasajuza, trapiŭ jon sam.
«Što budzie z hetymi ludźmi, u jakoj situacyi jany apynucca, ja dumaju, što heta pytańnie», — reziumuje ministr.
