Machlar pryjšoŭ dadomu da babuli Volhi, pradstaviŭsia dziaržsłužačym. Skazaŭ, što chutka pa hetaj darozie (prylehłaj da doma haspadyni) pajedzie Łukašenka, i treba vysiakać drevy. Jon paprasiŭ u babuli pakazać dakumienty na dom i, jak nieskładana zdahadacca, nie zatrymaŭsia na parozie, a prajšoŭ za joj. Bolšaja častka pažyłych ludziej zachoŭvajuć dakumienty i hrošy ŭ adnym miescy.

Voś što raspaviadaje Volha:

— Jon tolki mimachodam zirnuŭ na dakumienty, navat nie zymitavaŭ zacikaŭlenaść. Zatoje chutka zaryjentavaŭsia ŭ tym, što vokny doma vychodziać na sad, dzie, naturalna, šmat dreŭ. Jon prapanavaŭ babuli prajści ŭ sad, ahledzieć drevy. Jany tudy prajšli, i jon pačaŭ kazać — voś ad hetaha dreva treba pazbavicca, ad hetaha taksama. Babula ŭsio dziviłasia, jak tak, bo dobryja jašče drevy. Skazała, što i ŭ susiedziaŭ takija, što ž ciapier, usio vysiakać? Jon adkazaŭ, što, značyć, usio i buduć vysiakać. A potym jon rezka spachapiŭsia, što pakinuŭ u domie mabilny, i irvanuŭ tudy.

Voś tut babula i zrazumieła, što heta złodziej, ale ŭhnacca za maładym chłopcam składana.

Kali jana zajšła ŭ pakoj, jon užo stajaŭ z hrašyma ŭ rukach. Staŭ kazać, što jany ŭpali i jon prosta padymaje. Vidać było, što sam spałochaŭsia, pačaŭ chavać tvar za kapiušonam, ale pry hetym raśpichvaŭ kupiury pa kišeniach. Babula stała kryčać na jaho, pryhraziła milicyjaj, sprabavała dastać hrošy ź jaho kišeniaŭ. Jon staŭ uciakać, prasiŭ nie zdavać jaho milicyi. Chutka pabieh da darohi, sieŭ u mašynu i źjechaŭ. Bałazie susied, jaki išoŭ u aŭtałaŭku, źviarnuŭ uvahu na heta, paśpieŭ zapomnić koler i marku mašyny.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0