«Naša Niva»: Jak vy apynulisia ŭ Kijevie?

Palina Starykava: My dobra pamiatajem padziei 2020 hoda, ale ja da apošniaha namahałasia zastavacca na radzimie, bo mieła svoj biznes. Ale tyja, chto pieraličvaŭ srodki ŭ «Bajsoł» i «Bajchełp», kab choć niejak dapamahčy ludziam, apynulisia pad mocnym ciskam. Stali prychodzić, telefanavać, pisać. Urešcie pryjšli da majoj matuli ŭ Homieli pa miescy prapiski, cikavilisia, dzie ja, dzie mianie šukać. Tady zrazumieła, što čas rušyć, bo mocna zatrymałasia. Chutka sabrała rečy i pierajechała ŭ Kijeŭ. 

Apošniaje fota Paliny pierad vajnoj i treci dzień u darozie.

Apošniaje fota Paliny pierad vajnoj i treci dzień u darozie.

Heta byŭ listapad 2021 hoda. Ja nie paśpieła zrabić VNŽ i astatnija dakumienty, tamu potym vielmi chvalavałasia, ci vypuściać mianie na miažy.

«NN»: Ci adčuli vy za hetyja miesiacy adroźnieńnie pamiž Biełaruśsiu i Ukrainaj?

PS: Kaniešnie! Kijeŭ i ahułam Ukraina dla biełarusaŭ — toje miesca, kudy my i raniej pryjazdžali hłytnuć krychu svabody, adčuć siabie ludźmi. Vielmi chutka znajšła tut siabroŭ, pracu. Tut cudoŭnyja i vietlivyja ludzi, cudoŭna da mianie stavilisia. Pieršy čas vybačałasia, maŭlaŭ, prabačcie, ja ź Biełarusi i ja pakul razmaŭlaju pa-rusku, ale budu staracca vučyć ukrainskuju. Ale nichto nie mieŭ pretenzij. 

Ty pryjazdžaješ va Ukrainu i litaralna ź pieršaj siekundy adčuvaješ, što vielizarny ciažar upaŭ z tvaich pleč.

Stała lahčej. Navat u fizičnym płanie. U mianie jość chvaroba, dyjahnastavali hadoŭ piać tamu, i jana časam abvastrajecca. Apošnija paŭhoda ŭ Biełarusi mnie było vielmi drenna: hałaŭnyja boli, zahnajeńni. Ale paśla pierajezdu mnie stała lahčej litaralna praz try tydni. Surjozna, voś da takoj stupieni, navat na fizičnym uzroŭni stała lahčej.

«NN»: Jakimi byli dla vas pieršyja hadziny vajny?

Ranica u Kijevie ŭ pieršy dzień vajny

Ranica u Kijevie ŭ pieršy dzień vajny

PS: Ja pracavała z ukrainskim telekanałam, zdymali materyjał dapazna, pryjechała dadomu stomlenaja. Užo ŭ 5.40 patelefanavaŭ moj siabar: «Palina, pračynajsia — vajna!»

Ja adna doma. Pračnułasia, ničoha nie razumieła, čuła, jak źbirajucca ludzi, hrukat valizak pa prystupkach u padjeździe. Pahladzieła ŭ akno: šmat ludziej z rečami, usie ŭciakajuć. Pačali danosicca huki bambiožki. Było vielmi strašna, sprabavała źviazacca sa znajomymi. 

Spuściłasia da pradavački ŭ kramie ŭ maim domie, jana pakazała padvał, dzie možna schavacca. 

«Kožnuju chvilinu abnaŭlała telehram, naviny słuchała bieź pierapynku, kab ničoha nie prapuścić».

«Kožnuju chvilinu abnaŭlała telehram, naviny słuchała bieź pierapynku, kab ničoha nie prapuścić».

Znajomy pazvaniŭ, skazaŭ, što budzie praz try chviliny i zabiare mianie. Tamu ŭ mianie navat i rečaŭ z saboj niama, amal usio pakinuła: adzieńnie, noŭtbuk. 

«NN»: Vy adrazu pryniali rašeńnie vyjazdžać z Kijeva?

PS: Nas było šeść čałaviek, pajechali ŭ kvateru da znajomych, u jakich pobač vialikaje bombaschovišča, u im my i pravodzili bolšuju častku času. Było absalutna niezrazumieła što rabić: jechać zaraz ci pačakać?

Kab nie patrapić u vielizarnyja čerhi na vyjeździe, vyrašyli pieračakać.

Nočču spali pa čarzie, kab nie prapuścić tryvohu, paśpieć schavacca. Tak usiu noč biehali.

Bombaschovišča ŭ Kijevie.

Bombaschovišča ŭ Kijevie.

Ranicaj užo vyrašyli lubymi šlachami vybiracca z Kijeva ŭ bok zachadu. 

«NN»: Na kolki prablematyčna było vyjechać z Kijeva ŭ druhi dzień vajny, užo ž išli ataki i na jaho?

PS: Nas było ŭ mašynie šeść čałaviek i dva sabaki. Jechali da Lvova kala 20 hadzin. Byli vialikija zatory, nad hałavoj hudzieli samaloty.

«U mašynie nas było šeść čałaviek i dva sabaki».

«U mašynie nas było šeść čałaviek i dva sabaki».

Vypracavałasia ŭžo zvyčka pry lubym hučnym huku adkryvać telefon i nabirać paviedamleńnie maci — napisać u apošni raz, što lublu jaje. Było strašna.

«NN»: Lvoŭ byŭ kancavoj kropkaj?

PS: U Lvoŭ jechali, bo adtul išli ciahniki na Polšču. Dabraŭšysia, pryjechali na vakzał, sprabavali sieści ŭ ciahnik — heta było absalutna niemahčyma. Ukraincy pavodzili siabie adekvatna, ale ŭ toj čas na vakzale było šmat inšaziemcaŭ, jany vielmi panikavali, nie zvažali ni na žančyn, ni na dziaciej — pierli naprałom, pa hałovach. 

Heta było strašniej, čym padčas bambiožki. Ja kryčała ŭ natoŭpie: «Spyniciesia, ja vas malu!», ledź nie złamała ruku.

Cudam vybralisia z hetaj tuzaniny, zrazumieli, što na ciahnik my nie siadziem. Było strašniej być raścisnutym tam.

Natoŭp na čyhunačnym vakzale Lvova.

Natoŭp na čyhunačnym vakzale Lvova.

«NN»: Vam atrymałasia ŭrešcie dačakacca inšaha ciahnika?

PS: Čakali nastupnych, ale jany prychodzili ŭžo pierapoŭnienyja. Potym uvohule pierastali pryjazdžać pa raskładzie.

My vyrašyli znajści miesca, kab adpačyć, bo nie spali ŭžo treci dzień. 

Znajomyja napisali, što mieli kvateru, ale źjechali raniej, ciapier jana volnaja. Pryjechali, haspadynia kvatery paprasiła dakumienty.

Ale daznaŭšysia, što my biełarusy, nie puściła: «Skažycie dziakuj, što palicyju nie vyklikaju». 

Pryjšło ŭśviedamleńnie, što narastaje niepryniaćcio biełarusaŭ, razumieli čamu. Nam było i soramna, i strašna, nie viedali, što rabić. Namahalisia mienš razmaŭlać pa-rusku: chtości havaryŭ pa-anhlijsku, chtości pa-biełarusku.

Siabry skinuli spasyłku na spartyŭnuju zału, jakuju pieraabstalavali dla biežancaŭ. Tam my i zastalisia, vielmi ŭdziačnyja vałancioram: raskłali koŭdry, paduški, była ježa, ludzi nieśli i nieśli, prapanavali dapamohu. Vielmi šmat było ludziej i ź dziećmi, i z žyviołami, a ŭnizie było schovišča. 

Spartyŭnaja zała ŭ Lvovie słužyć časovym prytułkam dla ŭciekačoŭ.

Spartyŭnaja zała ŭ Lvovie słužyć časovym prytułkam dla ŭciekačoŭ.

«NN»: I jak vy ruchalisia potym?

PS: Na nastupny dzień manitoryli praź internet usie pamiežnyja pierachody, dzie prajści praściej. Na mašynie my vyjechać nie mahli, bo ŭładalnika z nami nie było. 

Vyrašyli kupić ciopłyja rečy i pajechać na pierachod Uhrynaŭ. Ale kramy, aproč praduktovych, byli ŭsie začynienyja. Pracavali niekatoryja pałatki na rynkach, ale tam byli šalonyja ceny. Dastali tolki ciopłyja škarpetki, paru šapak. 

Na mašynie dajechali da chvasta aŭtamabilnaj čarhi, jana była kiłamietraŭ ź dziesiać. Pamiežniki nam pakazali miesca, dzie možna pačakać aŭtobus, što daviazie niepasredna da miažy, jany chadzili davoli časta. Uražvała kolkaść dziaciej: usich uzrostaŭ, niemaŭlataŭ šmat — ich, viadoma, prapuskali ŭpierad. 

U našaj kampanii było dva chłopcy i šeść dziaŭčat. U aŭtobus puskali pa adnym mužčynu na siamju, my padzialilisia, skazali, što ŭ nas dźvie siamji, tamu ŭsich prapuścili. 

«NN»: Jakaja situacyja nazirałasia na miažy ŭ tyja dni? Ci prablematyčna było jaje pierachodzić?

PS: Na ŭsim šlachu byli pałatki i mašyny z vałanciorami, jakija prapanoŭvali pajeści, papić ciopłaha — paŭsiul. 

Na abiedźvie miažy ŭ nas syšło nie bolš za 5 hadzin — nam pašancavała: padjechali dzieści a piataj viečara, a ŭ Polščy byli kala apoŭnačy. 

Na ŭkrainskaj miažy nas adasobili ad ahulnaha patoku (bo pašparty biełaruskija), čakali my chvilin z 20. 

Za hety čas pahutaryli z žančynaj-pamiežnicaj, jakaja nam skazała: «Nu, moža, vy ŭžo zrobicie niešta sa svaim prezidentam?» My tłumačyli joj situacyju ŭ Biełarusi, ale jana stajała stomlenaja, bieź siłaŭ. Jak vyśvietliłasia, jana tolki pryjechała z frontu, jaje nakiravali na miažu. Udzielničała ŭ abaronie Sumščyny, maci-adzinočka, tamu svajo dzieviacihadovaje dzicia adno adpraviła ŭ Polšču. Raspaviadała historyju pra siamju cyvilnych ź dziciom, jakich u mašynie prosta zabili pry nastupie.

Niemahčyma było hladzieć joj u vočy, ja stajała, płakała — nie było mocy ni ŭsprymać heta, ni słuchać. Nie vieryłasia, što takoje moža być u śviecie. Arhanizm prosta fizična heta nie moh uspryniać. 

Na miažy nie prapuskali mužčyn z Ukrainy pryzyŭnoha ŭzrostu. Bačyli, jak dzietki hałasili: «Kali łaska, prapuścicie tatu!», žančyny niekatoryja na kaleniach klenčyli. Ale ž pamiežniki nie majuć prava, mužčyn nie prapuskali.

«NN»: Z polskaha boku było praściej, vas prapuścili bieź vizy?

PS: Prablem nie było, pastavili štamp ab ujeździe. Tam hučała infarmacyja, što nam dazvolać zastavacca ŭ Polščy 15 dzion bieź nijakaj rehistracyi, padačy na biežanstva ci prytułak. Potym vyśvietliłasia, što zaraz pa sutnaści terminu niama. 

Kropka dla ŭciekačoŭ z polskaha boku.

Kropka dla ŭciekačoŭ z polskaha boku.

Z polskaha boku ŭtvorany ceły namiotavy haradok z vałanciorami. Nas nakarmili, dali ciopłyja rečy i sim-karty. Hrupy vałancioraŭ razvoziać ludziej pa ŭsioj Polščy, kudy skažaš. 

«NN»: Vam było kudy jechać?

PS: Znajomyja padkazali miesca ŭ Varšavie — «Mirny dom». Jon byŭ stvorany jašče dla palityčnych uciekačoŭ ź Biełarusi, ciapier jany prymajuć usich, kamu patrebna dapamoha. My sieli ŭ bus, padjechali da supracoŭnika palicyi, jaki zafiksavaŭ našyja danyja i tak dajechali da Varšavy. 

U «Mirnym domie» było absalutna ŭsio nieabchodnaje, administratarka Maryja raspaviała, što ad pieršych dzion ludzi masava niasuć pradukty, rečy, navat techniku — skupili ŭsio ŭ kramach. Ciapier takaja vialikaja kolkaść usiaho, što častku nakiroŭvajuć niepasredna na miažu.

«Mirny dom» u Varšavie.

«Mirny dom» u Varšavie.

«NN»: Nakolki ciažkim dla vas byŭ hety šlach?

PS: Ja mocna źmierzła, pakul čakali na miažy — zachvareła. Administratarka adrazu pryniesła mnie leki, schadziła pa test na kavid. 

U hetym łahiery čałaviek moža biaspłatna być na praciahu miesiaca.

U hetym łahiery čałaviek moža biaspłatna być na praciahu miesiaca.

A voś na druhi dzień znachodžańnia ŭ Polščy pačało prychodzić uśviedamleńnie taho, što adbyvajecca. Uvieś hety čas, pakul my dapamahali adno adnomu, evakujavalisia — ty nie daješ sabie mahčymaści dumać ab situacyi, kab nie sarvacca, mieć choć niejkija siły. A voś na druhi dzień da mianie pačało dachodzić: mnohija maje siabry, blizkija zaraz va Ukrainie, mnohija ŭ Kijevie, jaki bambiać, niekatoryja — u Charkavie. Krainu rvuć na šmatki.

Raniej dumała, što ja mientalna stojki čałaviek, ale zdaryłasia isteryka, nie vytrymała.

Da mianie pryviali kryzisnaha psichołaha, my parazmaŭlali — mnie stała lahčej. Jana paraiła na niejki čas adarvacca ad situacyi, pryvieści siabie ŭ paradak, inačaj budzie tolki horš. U toj ža viečar mianie zabrali znajomyja, ciapier znachodžusia ŭ ich. 

Na vulicach Varšavy.

Na vulicach Varšavy.

«NN»: Jakija ŭ vas čakańni ŭ hetaj strašnaj situacyi?

PS: Usie vakoł abmiarkoŭvajuć, dzie im zastacca, dzie žyć, što rabić dalej. Ja takich sumnievaŭ nie maju — viedaju, što viarnusia va Ukrainu.

Nie razhladaju varyjanta, što daviadziecca žyć niedzie jašče. Ja ŭpeŭniena, što my ŭsie vierniemsia vielmi chutka i budziem dapamahać usio adbudoŭvać: Ukraina — heta vialikaja moc, i ja vieru, što chutka ŭsio budzie dobra.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0