Jašče niadaŭna mužčyna byŭ pradprymalnikam, akazvaŭ pasłuhi ŭ budaŭnictvie. Adpracavaŭ u hetaj śfiery bolš za 20 hadoŭ. A paŭhoda tamu zakryŭsia — popyt upaŭ, kankurencyja vyrasła.
Ciapier pracuje vartaŭnikom na staŭku. Dziažurstvy ŭ jaho ŭ asnoŭnym načnyja. Zarpłata — 460 rubloŭ.
«Miarkuju, što dla mužčyny heta zusim maleńki zarobak. Ale ŭličvajučy toje, što ja pracuju nie kožny dzień, časam jość mahčymaść padpracavać. Praŭda, z padpracoŭkaj ciapier taksama niaprosta. Naprykład, u minułym miesiacy padzarabić niešta zvyš zarobku nie ŭdałosia. Viadoma, za čas pradprymalnictva, siakija-takija aščadžeńni zastalisia. Ich i vykarystoŭvaju, kali davodzicca zusim ciažka. Tamu što pražyć na taki zarobak składana», — raspavioŭ ciapierašni vartaŭnik.
Paŭfabrykatam — nie, usia harodnina z vosieni
Z zarobku mužčyna spačatku zakuplajecca praduktami charčavańnia i bytavoj chimijaj, adrazu na miesiac. U śpisie — krupy, miasa, kuryca i ryba.
«Zakupilisia, i žoncy potym nie treba ciahać ciažkija sumki, i mnie spakajniej — chaładzilnik zabiŭ, i žyvi», — kaža jon.
Na pradukty adrazu idzie kala 170 rubloŭ. Jašče 30 rubloŭ — na bytavuju chimiju. A ŭžo chleb, małako, kiefir i inšuju drabiazu žonka kuplaje pa miery patreby. Paŭfabrykaty nie kuplajuć zusim — žonka hatuje sama.
U metach ekanomii z vosieni narychtoŭvajuć harodninu, kab chapiła adrazu na ŭvieś siezon. Kuplajuć niekalki miaškoŭ bulby, sietku cybuli, sietku morkvy i kapusty, kab da novaha ŭradžaju nie biehać u kramu ci na rynak. «Tym bolš, što harodnina zimoj i viasnoj raście ŭ canie», — dzielicca sakretam mužčyna.
Kamunałku za kvateru apłačvajuć užo z zarobku žonki. Pra jaho pamier mužčyna nie raspavioŭ.
Dapamahaje «zanačka»
Jašče adzin, davoli bujny, artykuł vydatkaŭ — heta aŭtamabil. Za miesiac na paliva idzie kala 140 rubloŭ.
«Dobra, kali nie treba mašynu ramantavać i kuplać zapčastki. Bo inačaj davodzicca leźci ŭ zanačku. Darečy, kožny miesiac ja abaviazkova adkładvaju rubloŭ 70, jakija vykarystoŭvaju na roznyja niepradbačanyja vydatki», — havoryć baranaŭčanin.
Na pracu biare ssabojki, zvyčajna buterbrody i termas z kavaj ci harbataj.
Adzieńnie i abutak kuplaje zvyčajna ŭ kramach nizkich cen. Ale i heta byvaje vielmi redka. «Pa-pieršaje, pakul što ŭsio jość. A pa-druhoje, chiba mužčynu šmat treba? Džynsy, paru majek, švedar — i ŭsio, na hod apranuty», — kaža mužčyna.
U jaho jość mara — źjeździć na mora, adpačyć. Ale pakul takoj mahčymaści niama. «Spadziajusia, što situacyja stanie lepšaj, i tady pajezdku ŭdasca ažyćciavić», — havoryć hieroj.