«Ja atrymałasia niečakana. Mamie było 43, tatu 49»

— Ja naradziłasia, kali siastry byŭ 21 hod, a mamie — 43.

Tata byŭ jašče starejšy, jamu spoŭniłasia 49. Jon byŭ vysoki, spartovaha ciełaskładu, ruchavy, lubiŭ hulać u futboł, valejboł, jahonych hadoŭ jamu nichto z vyhladu nie davaŭ. Mama taksama vyhladała maładziejšaj za svaje hady, lubiła pachody z namiotami, zajmałasia indyjskimi tancami… Ja pamiataju, na viasielli siastry Dašy jany vyhladali jak siostry — mama była ŭ doŭhaj čyrvonaj sukiency, z pryhožaj pryčoskaj. Joj tady było 48, a mnie jana padavałasia pryncesaj z kazki. Ja vielmi hanaryłasia, što maja mama takaja pryhožaja, zaŭsiody paŭtarała heta ŭ dziciačym sadku, i sa mnoj nikoli nichto nie spračaŭsia — ani siabroŭki, ani vychavacielki.

Kali ja naradziłasia, maja siastra ŭžo vučyłasia va ŭniviersitecie ŭ Minsku, i ja ŭ malenstvie časam pytałasia ŭ mamy: «Čamu ŭ nas z Dašaj takaja vialikaja roźnica va ŭzroście? Čamu vy nie naradzili mianie raniej?» Jana žartavała, što spačatku treba było adnu dačku padhadavać, a potym zajmacca druhoj.

Toje, što ja «atrymałasia niečakana», mama skazała mnie paźniej, kali ja skončyła škołu. Taty ŭžo nie było: jon raptoŭna pamior u 56 hadoŭ. Pryjšoŭ z pracy, paviačeraŭ, sieŭ na kanapu, skazaŭ: «Niešta mnie niadobra», – i ŭsio. Adarvaŭsia tromb.

Mama paśla jahonaj śmierci niejak adrazu pastareła. Praktyčna nie farbavałasia, pierastała nasić abutak na abcasach. I kali ja pajšła ŭ škołu, to ŭpieršyniu pačuła za śpinaj: «Taniu pryviała babula». Pamiataju, ja chutčej ździviłasia, čym pakryŭdziłasia. Bo heta ž maja mama, jakaja jana vam babula!

Zrešty, ja była samastojnaja dziaŭčynka, i mama nieŭzabavie pierastała vadzić mianie ŭ škołu, a pieraklučyłasia na vychavańnie ŭnukaŭ.

U siastry naradzilisia dva syny, chacia jana vielmi chacieła dziaŭčynku. I ja zaŭvažyła, što mama pastupova pierakładaje na Dašu takija rečy, jak vybar adzieńnia dla mianie abo rašeńnie, ci chadzić u niejki hurtok. Raniej ja dumała, što hetak mama suciašaje siastru, u jakoj niama dački. Ciapier mnie zdajecca, što joj u siłu ŭzrostu ŭžo było ciažka samastojna niešta vyrašać. Ja vielmi lublu maju mamu i časta dumaju: što, kab tata nie syšoŭ tak rana? Maja mama, napeŭna, nie pieratvaryłasia b u «babulu» tak chutka.

«Ja nie moh pakinuć mamu adnu. Ciapier mnie 34, a svajoj siamji niama»

— Mama naradziła mianie «dla siabie», biez muža. Joj było tady 42 hady. Jana žyła z babulaj, svajoj mamaj. Dakładniej, my ŭsie žyli ŭtraich u babulinaj adnapakajovaj kvatery.

U dziacinstvie ja časta chvareŭ. Napeŭna, mianie nadta ciopła apranali, kab ja nie prastudziŭsia, a ja biehaŭ pa vulicy rasšpileny, bo mnie ŭvieś čas było horača… Mama pracavała na knižnaj bazie, u nas doma było šmat knih. I heta było kłasna — kali tempieratura nievysokaja, ale ŭ škołu nie puskajuć, možna čytać kolki zachočaš, a mama z babulaj napieraboj pytajucca, što mnie pryhatavać pajeści.

Ja ich duža lubiŭ, maich matulu i babulu, časta kazaŭ im heta, abdymaŭ — ale tolki doma. Prajaŭlać takija pačućci na ludziach ja saromieŭsia. A kali padros, uvohule staŭ saromiecca svajoj mamy.

Babuli z nami tady ŭžo nie było, jana pamierła, kali ja byŭ u 8-m kłasie. Samy toj uzrost, kali chočacca być samastojnym i niezaležnym.

Raniej ja kazaŭ siabram, što mnie nadakučyli «hetyja baby», što pajedu pastupać u technikum u inšy horad i budu žyć u internacie. U adnapakajoŭcy sapraŭdy było ciesna i niazručna. Ale potym mama ŭprasiła mianie pastupać vučycca ŭ našym horadzie, nie chacieła być adna.

A jašče ja zakachaŭsia. Nam było pa 16 hadoŭ, i my sa Śviatłanaj źbiralisia pažanicca, jak tolki nam stuknie pa 18. I mama nie była suprać hetych adnosin. Abo, moža, viedała pra płany Śviecinych baćkoŭ, tamu nie chvalavałasia. Karaciej, praz paŭhoda Śviatłana z baćkami pierajechała ŭ Izrail. My pierapisvalisia, i ŭvohule nie skažu, kab rasstańnie dla nas stała vialikaj dramaj: usio adno da 18 jašče dva hady, a tam niejak budzie… Pastupova pierapiska zhasła, pačućci taksama.

Ja skončyŭ technikum, pastupiŭ vučycca ŭ VNU, ale praz hod kinuŭ — stała niecikava. Znajšlisia inšyja spravy — ja zaniaŭsia pradprymalnictvam, nakapiŭ trochi hrošaj, my abmianiali našu maleńkuju kvateru na «dvušku». Žyli z mamaj u roznych pakojach, ale pakinuć jaje zusim ja nie moh — u jaje pačali baleć nohi, daktary dali invalidnaść, usia chata i haspadarka — schadzić u kramu, pryhatavać jeści — lehli na mianie.

Kali mnie spoŭniłasia 30, mama pačała aktyŭna ahitavać mianie žanicca. Ale ja adčuvaŭ, što nie mahu pryvieści žančynu ŭ kvateru da niamohłaj mamy, i kinuć mamu nie mahu. Zavieści raman taksama nie atrymlivałasia: mama mnie ŭvieś čas telefanavała, dzie ja, z kim ja, kazała, što sumuje.

Letaś jana pamierła ad ankałohii. Mnie ŭžo 34. Ja vielmi vostra razumieju: kali zavodzić siamju, to tolki ciapier. Bo dalej budzie pozna — my staniem baćkami zapozna, i dzieciam daviadziecca dahladać nas, a nie žyć ułasnym žyćciom.

«Ja čytała, što poźnija dzieci bolš zdolnyja, i heta mianie suciašała»

— Mama zaŭsiody kazała, što naradziła mianie ad vialikaha kachańnia. Joj tady było 40, a ŭ baćki była svaja siamja. Ale nas z mamaj jon nie kinuŭ — ja našu jaho proźvišča, jon časta prychodziŭ da nas i dapamahaŭ mamie mianie hadavać, kali ja była maleńkaja.

A kali ja zakančvała škołu, jon ź siamjoj źjechaŭ za miažu — jaho zaprasili na pracu. Dapamahčy materyjalna, jak ja razumieju, jon mahčymaści nie mieŭ, i my z mamaj usio majo dziacinstva i junactva pražyli ŭ internacie. Chacia ŭ «zakonnaj» siamji była svaja trochpakajovaja kvatera, i ja zajzdrościła tatavamu synu, što ŭ jaho jość svoj pakoj, a ŭ nas navat kuchnia ahulnaja na ceły pavierch.

Taho, što ŭ mianie niejkaja niezvyčajnaja žyćciovaja situacyja, ja nadta vostra nie ŭśviedamlała dzieści da 5-ha kłasa. A tady ja pačuła ad adnakłaśnic, što jany nie chočuć sa mnoj siabravać, bo ŭ mianie «staraja mama». A jašče tamu, što my «biednyja» i ja nie mahu zaprasić usich adnakłaśnikaŭ na dzień narodzinaŭ u naš internacki pakoj.

Mama vydatna razumieła maje prablemy: ładziła mnie dzień narodzinaŭ u kaviarni abo arhanizoŭvała pachody ŭ kino ci teatr. Jana starałasia, ja joj vielmi za heta ŭdziačnaja — asabliva ciapier, kali razumieju, jak ciažka było adkładać hrošy z zarobku, na jaki my žyli ŭdźviuch, na hetyja zabavy.

Ale ŭ škole mnie było składana. Ja ŭvieś čas adčuvała niejkuju pahardu z boku adnakłaśnikaŭ, i tamu starałasia zasłužyć ich pavahu: davała śpisvać, praviarała siabroŭkam sačynieńni, bo pa movach u mianie było «vydatna». Byvała i takoje, za što mnie ciapier soramna: pierad adnakłaśnikami ja časam kpiła z mamy, nazyvała jaje «maja staraja», i ličyła, što jana pierada mnoj vinavata — nie zdoleła stvaryć narmalnuju siamju, naradziła mianie pozna, nie nastojvała, kab baćka zabiaśpiečyŭ nas žytłom, i hetak dalej.

U starejšych kłasach ja pačała šmat čytać litaratury pra poźnich dziaciej. Tam pisali, što dzieci, narodžanyja paśla 35, bolš zdolnyja, mienš kanfliktnyja, i heta mianie niejak prymiryła z rečaisnaściu. Ciapier mamie 75, mnie ŭžo amal 36, i ja jaje vielmi lublu, vielmi pavažaju jaje asabisty vybar, ščyra ŭdziačnaja za jaje starańni — a jana rabiła ŭsio, kab ja nie była ŭ čymści abdzielenaj u paraŭnańni ź inšymi.

Mabyć, hłyboka ŭ dušy ja bajałasia paŭtaryć jaje los, tamu zamuž vyjšła rana, u 19 hadoŭ. Praktyčna za takoha ž padletka, jak ja sama, i siamiejnaje žyćcio ŭ nas nie skłałasia. Dziaciej naradzić my nie paśpieli i praz paŭtara hoda razyšlisia. Ciapier u mianie druhi šlub, muž na 7 hadoŭ starejšy za mianie, my žyviom u kvatery, jakaja dastałasia jamu ŭ spadčynu ad babuli. Naš syn vučycca ŭ druhim kłasie. Maja mama žyvie razam z nami, časam ź joj byvaje nialohka — jana pa-raniejšamu ramantyčnyja idealistka, a ja adčuvaju siabie kudy bolš «pryziemlenaj». Ale my takija, jakija jość, i starajemsia heta pryniać, raz užo žyćcio tak skłałasia.

Čytajcie taksama:

Dzieci rastuć zdaraviejšyja i razumniejšyja, kali pryviazanyja nie tolki da mamy, ale i da taty — daśledavańni

Źjeduć ad baćkoŭ paźniej, šmatzadačnyja i tvorčyja. Što sacyjołahi kažuć pra ciapierašnich dziaciej

Клас
17
Панылы сорам
6
Ха-ха
1
Ого
4
Сумна
18
Абуральна
9