Na minułym tydni ludzi, chvoryja na Saviecki Sajuz, atrymali šyrokuju prastoru dla ślaźlivych uzdychaŭ i sałodkich uspaminaŭ. Z adnaho boku — 20 hadoŭ razvału SSSR, z druhoha — 41-y (i kali tolki paśpieli?) źjezd BRSM.
Što ž, my ŭžo pryzvyčailisia da histaryčnych fantasmahoryj, stavimsia da ich jak da niečaha niepaźbiežnaha. Miž tym hłabalnyja histaryčnyja fantasmahoryi, ad jakich zdarajucca vojny i lijecca kroŭ, składajucca z maleńkich fantasmahoryj, narodžanych biaźmiežna chvorymi fantazijami cyničnych palitykaŭ i tych, chto prystasoŭvajecca sastryhać ź ich niebiaśpiečnych fantazij vielmi adčuvalnyja kupony...

Nu, ci nie fantasmahoryja, kali z błasłaŭleńnia mitrapalita Fiłareta pravasłaŭnaja carkva padnosić u padarunak pierajemnikam leninskaha kamsamoła Charuhvu ź likam Najśviaciejšaj Baharodzicy — śviaty carkoŭny ściah?! Pierabłytali, tak by mović, Božy dar ź jaječniaj. Bo tut, prabačcie, adno z dvuch: albo Charuhva, albo admova ad sumnieŭnaha pierajemnictva va ŭsich jaho prajavach i vynikach.

Navat nie tolki sumnieŭnaha — złačynnaha ŭ dačynieńni da Carkvy.

Mohuć uskliknuć: kali toje było!

Nie «było» — jość.

Bo pad vyhladam zaachvočvańnia dabračynnaj dziejnaści moładzi błasłaŭlajecca raspaŭsiudžvańnie atruty ad źmiarćviełaj ideałohii.

Atruty, jakaja naradžaje łhunoŭ, cynikaŭ i prystasavancaŭ — tak zvany kadravy rezierv.

Škada krainu, jakoj jany źbirajucca kiravać.

Ale škada i tych padletkaŭ, tych junakoŭ i dziaŭčat, chto sapraŭdy vieryć u vysokarodnaść «łukamoła», u jaho «praniknionuju luboŭ» da Biełarusi, prasiaknutuju tak zvanym savieckim patryjatyzmam.

Škada tych dabračyńnikaŭ, jakija sapraŭdy bieskaryśliva dapamahajuć starym, chvorym i niamohłym ludziam, nie viedajučy navat, kolki starych, niamohłych i chvorych ludziej možna było b zabiaśpiečyć narmalnymi piensijami, tannymi lekami i sučasnymi prystasavańniami za tyja biudžetnyja hrošy, jakimi siłkujecca BRSM...

Škada tych maładzionaŭ, da jakich sapraŭdy dakranuŭsia Boh, i jakija vierać u ščyraść padtrymki ich talentaŭ z boku ŭłady, byccam ułada nie patrabuje ŭzamien ideałahičnaj, a nasamreč praŭładnaj čyścini ich dumak i hramadskich pavodzin.

Navat kali adbudziecca ich žyćciovy bieniefis, u kancy čakaje horkaje rasčaravańnie i zabyćcio.
Ja viedaŭ ludziej, čyj Božy dar pieratvaryŭsia ŭ jaječniu.

Adnaho ź ich, možna kazać, viedaju ŭsio žyćcio. Z taho času, kali ŭ muzyčnaj škole, dzie prajšło kolki hod dziacinstva, źjaviŭsia adniekul ź vioski chłopčyk z cymbałami...

Jak jon ihraŭ na tych cymbałach!
U kancy 50-ch — pačatku 60-ch ja sustrakaŭ jaho ŭ staroj draŭlanaj chacie na Staražoŭcy, dzie źbirałasia nievialičkaja kampanija studenckaj moładzi. Jon prychodziŭ z harmonikam, ihraŭ mieładyčnyja kampazicyi i śpiavaŭ svaje cudoŭnyja pieśni na biełaruskija vieršy...
Praz kolki hod ja sustreŭ jaho la svajho doma. Jon, užo znakamity, učapiŭsia ŭ rukaŭ i doŭha tros jaho, raskazvajučy pra svaje zamiežnyja vandroŭki i nibyta ździŭlajučysia svajoj znakamitaści: «Ci ž moh ja kaliści padumać, što mianie, prostaha biełaruskaha chłopca, buduć viedać u śviecie?» — «Ty ž talent». — «Nie, stary, nie tolki talent. Heta ŭsio kamsamoł. Zachodź...»
Ja zajšoŭ da jaho praź niekalki hadoŭ. Na šykoŭnym rajali, amal na ŭvieś pakoj, stajaŭ biust Lenina.
«Čamu nie Čajkoŭskaha?» —pažartavaŭ ja. — «Nie śmiejsia, — pakryŭdziŭsia jon, — kab nie Lenin, ja b nie staŭ tym, kim staŭ...» — «Kab nie Hierman», — papraviŭ ja. — «Hierman?» — «Tak, Hierman, dyrektar našaj škoły. Kab jon nie znajšoŭ ciabie, nie vyciahnuŭ z pravincyi, nie pryniaŭ u škołu, kudy ščamilisia dzieci roznaha načalstva...»
Apošni raz ja sustreŭ jaho hady z try tamu, praniźliva maroznym nadviačorkam. Z-za padniataha kaŭniera zašmalcavanaj dublonki čuŭsia miarzotny pach śpirtnoha. «Voś, tolki z Ałtaja, ź Ziuhanavym jeździŭ... Kab nie Ziuhanaŭ...»
— «Lenin...» — «...kab nie Ziuhanaŭ... Viedaješ, kolki hrošaj hatovy płacić? A chutka ŭ Maskvu, Łužkoŭ zaprašaje... Kab nie Łužkoŭ...»
Tak i biehajuć jany adzin za adnym — były Božy dar za byłym kamsamołam i były kamsamoł za byłym Božym daram...

Takaja voś fantasmahoryja, takaja jaječnia...

Hladzieć taksama:

Siarhiej Vahanaŭ. Vajna pad dachami, albo Kampot z vosieńskich dzijačak

Siarhiej Vahanaŭ. Doŭhi doŭh

Siarhiej Vahanaŭ. Sudździa Stuk i prakuror Stuk

Siarhiej Vahanaŭ. Razrub, ci Vizitoŭka ad Rasii.

Siarhiej Vahanaŭ. Z nahody ŭznaharody

Siarhiej Vahanaŭ. Kroŭ lalki

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?