«P**mu rajonu — 80!»… «Hanarovy hramadzianin S**ha rajona»… Ale jość i inšy Minsk. Piša Raman Abramčuk.

Minsk taki rozny... Fryśbi la Ratušy.

Minsk taki rozny... Fryśbi la Ratušy.

Minsk taki rozny... Kaścioł na Kalvaryi.

Minsk taki rozny... Kaścioł na Kalvaryi.

Minsk taki rozny... Vakolicy Piščałaŭskaha zamka — turmy Vaładarki.

Minsk taki rozny... Vakolicy Piščałaŭskaha zamka — turmy Vaładarki.

Minsk taki rozny... Minsk nasoŭvajecca na Hrušaŭku.

Minsk taki rozny... Minsk nasoŭvajecca na Hrušaŭku.

Minsk taki rozny... Płošča Niezaležnaści.

Minsk taki rozny... Płošča Niezaležnaści.

Minsk taki rozny...

Minsk taki rozny...

Minsk taki rozny...

Minsk taki rozny...

Adnojčy chtości z našaj studenckaj kampanii, stamiŭšysia ad krajaznaŭčych vyłazak u histaryčnyja kutki radzimy, rašuča kinuŭ: «Na vychodnych jedziem u Minsk!» I praz tydzień u poŭnym turystyčnym abmundziravańni my ŭžo sustrakalisia na kalcavoj kala st.m. Mahiloŭskaja, adkul pačynaŭsia naš krajaznaŭčy maršrut. A chtości jašče naŭmysna prajechaŭ aŭtaspynam pa toj ža kalcavoj, dziela adčuvańnia…

Moj Minsk — zaŭždy novy.

Heta punkt, ź jakoha pačynajucca ŭsie maje padarožžy. Tut ža jany i zakančvajucca. Pamiataju, jak viarnuŭsia ŭ horad rana-rana, i špacyravaŭ pa pryvakzalnych vulicach. Horad tolki pračynaŭsia. Pieršaje sonca, pieršyja tralejbusy, pieršyja minaki… Horad adkryŭsia byccam pa-novamu. Usie jaho vulicy chodžanyja-pierachodžanyja tysiačy razoŭ, a jon usio adno moža być pa-novamu cikavym.

Moj Minsk — heta adrasy siabroŭ,

kudy možna zvalvacca na hałavu biez asablivaha papiaredžańnia. Adpaviedna, heta i prastora kala hetych adrasoŭ — les za Domam miłasernaści (pavodle adnoj z krynic — viadomy z XVIII st. jak ułasnaść Radziviłaŭ), višni kala budynka BT, abiranyja lipieńskaj nočču, daroha ad d/s Karastajanavaj da Cnianki, praz haražy i pieralesak, z atmaśfieraj apošnich sieryj «Tvin Piksa»…

Moj Minsk — heta jaho zakutki.

U studencki čas nieadnarazova rabili viečarovyja krajaznaŭčyja vyłazki pa rodnym horadzie, z papiaredniaj infarmacyjnaj «padhruzkaj»: švendalisia pa terytoryi zavoda pryborabudaŭnictva kala CUMa (jaho akurat «vyvodzili» z horada), padymalisia na vodanapornuju viežu, što na praśpiekcie Žukava (šykoŭnaja industryjnaja hotyka pač. XX st.), ahladali stalinskija baraki ŭ rajonie vuł. Minina (davoli depresiŭnaja miaścinka), ad dachaŭ da padziemnych kaziemataŭ abyšli manastyr Biernardyncaŭ (adrazu paśla vyjezdu vajskovaj častki). Potym pra ŭsio raskazvali siabram, vadzili ich. Tyja — svaim siabram…

Niadaŭna z akna tralejbusa ŭhledzieŭ staryja zavadskija budynki, vidavočna XIX st., na bierazie Śvisłačy kala Červienki. Pavodle lehiendy — naležali hrafu Lubanskamu, uładalniku Łošycy. Jak baču, u hetym horadzie jašče jość kudy zavitać.

Moj Minsk — heta moj Minsk.

Pamiataju, padčas adnoj z vyłazak zaŭvažyli ŭ adnoŭlenym budynku XIX st. u histaryčnym centry płastykavyja vokny. Chtości z nas kidaje: «Słuchajcie, jak heta my dapuścili?.." Pastupova pryjšło razumieńnie, što my sami adkazvajem za toje, u jakim horadzie nam žyć. Jak za ŭłasny dom. Na hetym adčuvańni hruntavaŭsia moj udzieł u kampanii suprać budaŭnictva vysotak u centry, za zachavańnie kazačnych damkoŭ aŭtaparka № 1 na Majakoŭskaha (chto mnie pakaža ciapier, dzie hetaje miesca? Tym, chto pryjedzie na chakiejny čempijanat u 2014 h., budzie ikacca na hetym adrezku vulicy, bo vulicu pašyrali dziela ich).

Ale jak praviła, zmahańnie nie prynosiła plonu. «Nu, choć budzie vopyt». Ale vopytu ŭžo było zašmat, jak i rasčaravańniaŭ. Unutry zakipała «jarosť błahorodnaja». Mnie stali zrazumiełymi i blizkimi revalucyjaniery 1917 h. Vychodziła, što nie «niepavaha biełarusaŭ da svajoj histaryčnaj spadčyny», a staroje jak śviet buržujskaje biezhustoŭje, škurnaść i pasrednaść vyrašajuć, u jakim horadzie my budziem žyć. Moj Minsk — jon dramatyčny.

Moj Minsk — heta ŭsie jaho «minusy»,

krynica majoj niezadavolenaści. Čamu viełaściežka ŭ horadzie — adna-adzinaja, dy i taja tak kružlaje, što lepiej dabiracca zvyčajnymi chodnikami? Čamu novyja navaročanyja lichtary na joj — navat u samych ciomnych miescach parkaŭ — nie zapalvajuć? Ale času stać aktyvistam rovarnaha ruchu ŭžo nie chapaje. Moŭčki jedzieš dalej. A potym raduješsia, daviedaŭšysia, što hetym pytańniem užo zajmajecca niejkaja moładzievaja inicyjatyva. Jašče adna łastaŭka «paralelnaha hramadstva», inicyjatyŭnaj hramadzianskaj supolnaści.

Tak źjaŭlajucca biełaruskamoŭnyja sadki ŭ Sucharavie, niefarmalny tvorčy kłub u pryvatnym siektary ŭ Hrušaŭcy (pravobraz budučych minskich «Tachielesaŭ» i «Zaračanskich respublik»). Tak uźnikaje inicyjatyva pravieści Dzień vuličnych muzykaŭ u Minsku pa prykładzie anałahičnaha fiestyvalu ŭ Vilni. Heta — puls horada. Dobra, što jaho jašče možna namacać.

Moj Minsk — heta jaho śviaty.

Pavodle staroj dobraj tradycyi ŭžo za niekalki dzion da 9-ha maja ja pačynaju raspytvać usich znajomych, ci idzie chto-niebudź u pachod. Ci prosta na piknik, u vandroŭku? Navat na lecišča — tolki b źbiehčy ad hetych filmaŭ sa strełami non-stop, viertalotaŭ u pavietry, hieorhijeŭskich stužak, jakija razdajucca naleva i naprava, a zatym valajucca pad nahami pjanaj moładzi. Źbiehčy ad pałatak sa smažniami i pivam, scenaŭ z artystami, pryhnanymi z rajonnych centraŭ tvorčaści, — ad usiaho, što nazaŭždy pierakryvaje darohu ščyraści i prastacie ŭ dačynieńni da pytańnia ab padziejach 1940-ch. Toje ž samaje ŭ mianie ź inšymi «dziaržaŭnymi» śviatami. Tolki adzin raz pamiataju, jak na śviata horada, prosta kala fantana ŭ centry pł. Niezaležnaści hraŭ vialiki džazava-estradny arkiestr. Cud byŭ u tym, što sceny nie było. Muzykaŭ možna było ŭščyknuć za nos, paciahać za rukaŭ, i jany mahli adkazać tym ža! Ledź nie adziny prykład karnavalnaha nastroju.

Z hetaj pryčyny ja ŭsimi sposabami starajusia zastacca ŭ horadzie na Noč muziejaŭ. Pryjemna bačyć ludziej, jakija prychodziać na śviata na ŭłasnaje žadańnie. Pryjemna bačyć muziei, što zmahajucca za hledača. Pryjemna bačyć natoŭpy ludziej z dobrym nastrojem, nie abumoŭlenym ideałahična-patryjatyčnym zapałam i ałkaholnym hradusam. Puls jašče možna namacać.

Moj Minsk — heta jaho rajony.

Nie, ja kažu nie pra Saviecki-Frunzienski-Partyzanski-Pieršamajski i inšyja fantomy. Darečy, choć chto-niebudź viedaje, dzie prachodziać miežy hetych paŭmifičnych terytaryjalnych adzinak? I niaŭžo na ich hlebie možna vychavać niejki «rajonny patryjatyzm»? Suvieniry z nadpisam «P**mu rajonu — 80!» abo zvańni «hanarovy hramadzianin S**ha rajona» patychajuć biazdušnaściu.

Ale ja adroźnivaju Uručča, ź jaho raznastajnaściu spalnaj architektury i lasočkami pobač, z šykoŭnym praśpiektam, što svaimi ahniami razrazaje rajon nadvoje. Mianie vabić Ślapianka ź jaje lasami ŭ centry horada, siadzibaj Vańkovičaŭ na ŭskrajku i vadaspadami Vilejska-Minskaj vodnaj sistemy.

Pačućcio zamiłavańnia, nie inačaj, u mianie vyklikajuć pryvatnyja siektary kala Sievastopalskaha parku dy i ŭ inšych rajonach. I mianie pryhniataje, što ŭsio bolšaja armija spalna-błočnych prastakutnikaŭ niaŭmolna vyciskaje hetyja strakatyja damki z majho horada. Čamu b nie pakinuć hetyja zakutki ŭ spakoi? Žyłyja kvartały Ženievy, Paryža — heta tyja ž našyja pryvatnyja siektary. Nikomu ŭ hałavu tam nie pryjdzie «začyščać» terytoryju ź indyvidualnaj, pryvatnaj zabudovaj dziela tannych šmatpaviarchovikaŭ.

Jasna, što tut sprava ŭ našaj biednaści, žadańni zekanomić. Ale dzieści tut zamiašałasia i biednaść dušeŭnaja. Uzhadajem nazvy prypynkaŭ u sumnaviadomaj Malinaŭcy: «Škoła», «Stadyjon», «Mahazin»… «Pustata». Pustata ŭ nazvach, pustata ŭ sercach i pamiaci. I chto mnie skaža, jakoje dačynieńnie maje Siarhiej Jasienin da vulicy, jakaja nie natchniaje na napisańnie vieršaŭ?.. Atmaśfiera ŭpłyvaje na ludziej, jakija taksama robiacca ŭsio bolej biezabličnymi i panurymi. Ale jak praryŭ u hetaj šeraj biessensoŭnaści — akardeanist, što niazmušana vydaje jakijaści miełodyi na skryžavańni Jasienina-Rafijeva. I jakaja jamu sprava, što heta padpadaje pad artykuł «ab niezakonnaj pradprymalnickaj dziejnaści»? Maj na dvare! Daj paradavacca!..

Taksama mnie daspadoby Uljanaŭskaja z dachami damkoŭ amal jak u Stakholmie, park Horkaha ź jaho mościkami i amal 200-hadovaj historyjaj, Červienka ź jaje šalonaj amplitudaj reljefu i ciahnikami, što pranosiacca pobač, stalinskija kvartały kala Opiernaha, na Traktarnym i kala st.m. «Mahiloŭskaja», vulica Avanhardnaja kala Zaparožskaj płoščy, nabiarežnaja Śvisłačy kala k/z «Minsk», što niaŭchisna viadzie da «Kamunarki» ź jaje čaroŭnymi pachami.

Darečy,

Moj Minsk — heta i jaho pachi.

Pachi vuhalu kala čyhunki i pryvatnych siektaroŭ, pachi kala chlebazavodaŭ. Ale na Kisialova akramia chlebazavodu — jašče i «Alivaryja». Viečaram, asabliva paśla daždžu, tut možna patanuć u čaroŭnym vodary. Inšy «duchmiany» maršrut — viečarkom pa Kastryčnickaj. Na joj znachodzicca znakamity «Kryštal». A sama vułačka viečaram — idealnaje miesca dla zdymak «Kašmaraŭ na vulicy Viazaŭ». Tut prosta niama a-ni-ko-ha. Tolki šykoŭnyja zavadskija budynki ŭ styli industryjalnaj hotyki, dy niedarečny śniehavik nad prachadnoj zavoda z zahadkavaj abrevijaturaj «MZOR»…

A jašče moj Minsk — heta i pach asfaltu paśla letniaha daždžu, heta i udušlivy SO2 na Niamizie ŭ hadzinu pik (kali narešcie minčuki pierasiaduć na rovary?), i pachi z trubaŭ kala Matornaha na Radyjalnaj (usich amataraŭ industryjalnych piejzažaŭ — zaprašaju!)…

Ale ja pačynaŭ z čaroŭna-šakaładnych pachaŭ kala «Kamunarki» na Partyzanskim, bo

Moj Minsk — heta maje kaviarni.

Ja zaŭvažyŭ ustojlivuju zakanamiernaść: ledź nie pałova znajomych choć kaliści vykazvali namier: zarablu hrošy — abaviazkova adčyniu ŭłasnuju kaviarniu. Maleńkuju i ŭtulnuju, dzie možna budzie sustrakacca jak doma. Dziŭnym čynam takoje žadańnie naradžałasia paśla pajezdak u Vilniu abo polskija harady.

Ale pryznajem, siońnia ŭ Minsku pastupova źjaŭlajucca takija kaviarni (napeŭna, chtości z maich siabroŭ usio-taki zarabiŭ hrošy?). Kaviarnia — nie jak miesca, kab paabiedać jak maha patańniej, abo naadvarot: adčuć svaju abranaść ad taho, što ŭsieŭsia pad jakojści prestyžnaj šyldaj. Kaviarnia — jak miesca, što imituje ciepłyniu sustrečy «ŭ haściach», dzie chočacca tracić i tracić hrošy na siabie i siabroŭ… Pa-mojmu hetaja ŭtulnaść hruntujecca adno na «ludskaści» ŭ adnosinach da klijenta, tolki jana, pa vialikim rachunku, i ciahnie viartacca ŭ toje ci inšaje miesca. Z maich lubimych miaścinak-kaviarniaŭ vidno mury Biernardynskaha kaścioła, mulažnyja navabudy Niamihi, parkavyja alei kala nabiarežnaj Śvisłačy…

Moj Minsk — heta i maje parki.

Kolkaść parkaŭ, ich terytoryja, — pakazčyk taho, nakolki žyćcialubnyja ludzi žyvuć u horadzie, kolki prastory jany zmahli addać pad žyćciovaje zadavalnieńnie, na škodu placoŭkam pad «novy elitny rajončyk». Dy nie tolki pad zadavalnieńnie. Niabačnyja alei Čaluskinacaŭ, addalenyja pahorki parka Horkaha, zacišnyja palany Družby narodaŭ, zabłytanyja ściežki na Kamsamolskim, — kolki ŭsiaho abdumana, vyrašana, raźviazana ź ich dapamohaj!..

Moj Minsk — heta ŭspaminy.

Byvaje, idzieš ź jakimści znajomym, raskazvaješ pra horad i nie možaš spynicca ad mnostva asacyjacyj z padziejami ŭłasnaha žyćcia. Nadta šmat miaścinaŭ u im užo niejak «asvojena». Voś z hetaha spusku na Internacyjanalnaj hojsali na skiejcie, kali mašyn užo nie było, voś z hetych drevaŭ kidalisia kaštanami ŭ minakoŭ, voś tut ledź nie pabilisia ź niejkaj kampanijaj praz čarhu ŭ «Chutka-smačna»… A niekatoryja miaściny dahetul abychodziš za kiłamietr: siakija-takija cieni nie varta abudžać nanoŭ, choć jany i vabiać nastojliva… Zrešty, mienavita tak moj Minsk i robicca maim Minskam.

Kultura, pavodle adnoj z teoryj, — heta toje, što asvojena, spaznana čałaviekam na ŭłasnym dośviedzie. Kali dasłoŭna z łaciny — heta «apracoŭka ziamli». I kožny čałaviek, zrazumieła, apracoŭvaje «ziamlu» pa-svojmu, asvojvaje prastoru vakoł siabie, robić jaje «svajoj». Čym bolš spaznaješ niejkuju prastoru, tym bolš jana stanovicca tvajoj ułasnaj. Pastupova jana pieratvarajecca ŭ tvoj ceły znakava-simvaličny śviet, dzie kožnaja miaścina zaradžanaja peŭnymi asacyjacyjami i maje svaju atmaśfieru. I voś, pierad maimi vačyma ŭ centry horada — užo nie lesaparkavaja zona z naboram alejaŭ, i navat nie park imia savieckaha piśmieńnika Maksima Horkaha. Dla mianie heta ŭžo miesca, kudy čas ad času zavitvaju na falkłornyja viečaryny ŭ «Žar-ptušku»…I hety miechanizm dziejničaje nie tolki na asabistym, ale i nacyjanalnym uzroŭni.

Moj Minsk — heta Miensk.

Heta toje, što ŭsie my, pačynajučy ad Dunina-Marcinkieviča z Kupałam, adkryli dla siabie pra svoj horad, jak my jaho asvoili. Uzhadajem, što paśla «Załatoha vieku» starabiełaruskaj kultury XVI st. našyja harady, u tym liku Minsk, byli centrami jakoj zaŭhodna — rasijskaj, polskaj, jaŭrejskaj, navat niamieckaj — ale tolki nie biełaruskaj kultury. I voś, narešcie, biełarusam samim byŭ dadzieny šaniec štości skazać pra svoj horad, niejak jaho asensavać, štości ŭ im źmianiać (u tym liku i nazvy vulic). Adsiul — sotni krajaznaŭčych artykułaŭ pra roznyja zakutki Minska, dziasiatki knih pa jaho historyi, adsiul ža — adnaŭleńnie histaryčnaha centra (chacia b u niejkaj miery), hramadskija kampanii pa zachavańni starych budynkaŭ.

Takim čynam uźnikaje ŭłasna naš, biełaruski Miensk. Bo, naprykład, palakam nie treba adkryvać svoj Minsk, jon u ich, Minsk-Litevski, daŭno isnuje ŭ «polskaj krajovaj» litaratury XIX st., miemuarnych uspaminach… Ale biełarusy jašče tolki pačynajuć stvarać svoj, ułasny Miensk, padobna «Pieciarburhu Dastajeŭskaha».

Adzin z prykładaŭ — Lavon Volski, jaki svajoj pieśniaj razdvoiŭ našu śviadomaść. Dakładniej, pakazaŭ, jak jana razdvojenaja:

My žyviem adnačasova u dvuch haradach
Padvajeńnie asoby zryvaje nam dach
Dyk niaŭžo nam nikoli nie skleić, nie sšyć
Miensk i Minsk — dźvie pałovy staličnaj dušy?

U nas sapraŭdy dva rodnyja harady: adzin — horad našaj mary, z kaviarniami, asiarodkami niefarmalnaj kultury, adnoŭlenym histaryčnym centram, viełaściežkami…

A pa Miensku pryjemna špacyravać
Drobnych kramak vitryny utulna harać
Tam hatyčnyja viežy kaściołaŭ starych
Tam dachoŭka i bruk, i dvary i mury…

A druhi — jaki pastajanna nasoŭvajecca, nastupaje, z ahresijaj i biazdušnaściu, na hetuju maru, na toje, što ŭžo ŭdałosia realizavać:

A u Minsku prapiska i harvykankam,
I ladovy pałac, i bietonny parkan…

Ale heta — adzin horad, i jaho možna tolki pryniać takim, jaki jon jość. Kali pryniać hety horad, ź jaho «Kalektarnaj i Bazisnaj», niedarečnym dźviuchmoŭjem i inšymi «radaściami», horad stanie svaim. I z hetym užo možna štości rabić, možna prakładać dalejšy šlach. Ułasnym sposabam.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?